Podsłuchane w gabinecie Starosty z przymrużeniem oka. Papież w ORMO !

Januuusz! Januuusz! Jedziemy do Warszawy, trójpodziału władzy bronić !!!

Heniu czyś ty zgłupiał ? Na co ci to ? Po Warszawie chcesz chodzić, a, na piętro ledwo włazisz. Zasapiesz się  i jakim zawałem skończo się te twoje spacery. Nad Białe se pojedź? na piach się walnij, poleż. A, tak w ogóle, to wariatem trzeba być żeby się Prezesowi przed oczy pchać!

Janusz ty mnie do piachu nie wysyłaj, bo jeszcze…

A coś ty się taki wrażliwy zrobił i jeszcze taki demokrata?

Bo, bo,  PiS władze nad  sądami chce przejąć i tak być nie może i…

Oj tam,oj tam. Ja w Powiecie to przejąłem wszystko.I co ? Widzisz Heniu mój trójpodział władzy to jest taki. Ja w starostwie. Ja w powiatowym PSL-u i ja w powiatowej OSP. Tak sobie podzieliłem.

Janusz ale ty genialny jesteś, prawie jak Trójca Święta

No ba! I najśmieszniejsze jest Heniu to, że Kaczyński jak spróbował to się wszyscy na niego rzucili i dawaj na ulicę.A ja, to samo co on próbuje, to już 16 lat robię i  nikt na ulicę nie wyszedł protestować.

Yyyy… no tak, to ty Janusz lepszy od Kaczyńskiego jesteś! I tylko kota nie masz!

Heniu zapewniam cię, że mam kota ale skrzętnie go ukrywam.

Tak jak przynależność do ORMO?

Nawet skrzętniej.

Janusz, a na co ci być szefem Ochotniczej Straży Pożarnej. Bo tego nie pojmuje.

Bo ja Heniu to lubię mieć wszędzie wtyki… wiesz jak by się jakiemu pisowcowi chałupa paliła, to jeden telefon i…

…i jadą gasić! Co, Janusz?

No właśnie nie! Mają nie dojechać, samochód ma się popsuć!

Janusz ale tak nie można. To, to, nieludzkie!

Ale skuteczne!Bo z PiS -em walczymy ulicą, zagranicą. A ja jeszcze dołożyłem ogniem i mieczem, i świństwem wszelakimi. O ! i jeszcze tą no….dezinformacją!

Janusz, a co to jest ta dezinformacja?

No, Heniu  jak się ludziom zwykły kit wciska, tak jak ostatnio z tą oświatą O! tak jak wszyscy myślą że ty coś masz do powiedzenia, a, o wszystkim i tak ja decyduję.Taki dar przekonywania mam…! Bo Heniu dobre kłamstwo nie jest złe!

O! Janusz, a weź ty pojedź na Nowogrodzką i namów Prezesa żeby zapisał się do PSLi po kłopocie !

Yyy…Heniu a sam se jedź! Człowieku ! prędzej Papież wstąpi do ORMO niż Prezes mnie tam wpuści! Takich jak ja, to on wyczuwa spod ziemi! Na jedno tylko mogę liczyć, że w progu dostanę w „mordę zdradziecką,,!!!

14
34

Myszy zjadły Popiela a dziki Prezesa.

Od ostatniego spotkania z Prezesami Kół Łowieckich z terenu naszej ?mateńki? gminy minęło jakieś 6 tygodni. Od tego czasu zaszło w tutejszym myśliwskim biotopie trochę zmian. Choć trzeba przyznać że ciągle i niezmiennie ?wisi?  Grzegorz Antoniak.  Dynda jak upolowany bażant i prawdopodobnie ma kruszeć. Wspominam o tym i chyba ?wiszący? nie będzie miał tego za złe, bo ta represja której doświadcza jest mocno kontrowersyjna i niestety świadczy o patologii w ?Szaraku? Ale po kolei… Na czerwcowych rozmowach, oprócz Prezesów dwóch kół, był obecny Wójt, choć jak zwykle bardzo krótko. Rolników natomiast  wspierał Radca Prawny Przemysław Matysiak. Ten Pan w wielu kwestiach prawnych służył swoja wiedzą. Można by wiele atramentu poświęcić na to co było na owym spotkaniu. Jednak najważniejsze wnioski wynikłe z niego są następujące?. Padł mit o tym że Koła Łowieckie to dobrowolne stowarzyszenia. Według wyjaśnień Radcy są to organizacje powołane do istnienia mocą ustawy, co wyklucza rzekomą dobrowolność. Jeśli zaś chodzi o tę ostatnią to dobrowolna jest tylko przynależność do dowolnego koła. Ponadto zwykły Kowalski może zażądać od władz Koła Łowieckiego  dokumentów dotyczących działalności związanej z polityką łowiecką. Wszystko to w oparciu o Ustawę o Dostępie do Informacji Publicznej.                                                                             Zaś  informacja o powszechnym  dostępie do informacji zrobiła na naszych Prezesach wrażenie, jak również biegłość Radcy  Matysiaka w łowiecko-prawnej materii. Aczkolwiek  ?szarakowy? Michał trzymał się dzielnie do samego końca spotkania. Jak by tych  rewelacji było mało to jeszcze Pan Przemysław stwierdził że tam gdzie kończy się Prawo Łowieckie zaczyna się Kodeks Cywilny. Czyli w wielkim uproszczeniu jeśli straty nie zrekompensuje Koło Łowieckie w oparciu o Prawo Łowieckie sporne kwestie rozwiązuje Kodeks Cywilny. Który mówi ,że stratę należy zrekompensować do poziomu utraconego dochodu. Jest to proste, logiczne i? przemilczywane  przez myśliwych. Teraz najważniejsza kwestia. W połowie czerwca, po opisywanym powyżej spotkaniu. Prezes Szaraka  złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Oczywiście dymisja miała miejsce na nadzwyczajnym walnym zebraniu.  Rzekomo przyczyną było zdrowie. Trochę ta wymówka trąci tanim łzawym melodramatem. Wszak na naszych  oczach brykał i sypał żartami, a tu… nagłe załamanie,  w sumie czerstwego emeryta… Wróble ćwierkają, że nie znalazł poparcia dla swojej osobliwej polityki i obdzwanianie swoich wyznawców nic nie dało. Choć i są tacy którzy twierdzą, że nadal będzie rządził  ale z drugiego planu. Co do następcy Michała, to tu nie ma podstaw do narzekań. Został nim Piotr Drygasiewicz pochodzący z rodziny o łowiecki tradycjach, kultywowanych już od pięciu pokoleń.  Nowy Prezes to wręcz ?myśliwski Piast Kołodziej? Nigdy nie był w żadnych służbach mundurowych ani w….. ORMO. Pan Piotr spotkał się  nawet na początku lipca z rolnikami i przedstawił swój plan naprawczy. W swoim exspose silnie zaakcentował zmianę polityki  łowieckiej. Stwierdził, że loch jest zbyt dużo i zaraz po żniwach trzeba zacząć na nie polować. Jeśli chodzi o samo szacowanie strat to tu zła wiadomość dla Rysia i Jasia ?Nowy Prezes ma zastąpić starych nowymi i dużo młodszymi szacującymi . Przyjęto także nowych myśliwych. Prezes Piotr liczy na owocną współpracę z rolnikami… Rzec by można rewolucja? Oczywiście rolnicy wyrazili aprobatę dla jego programu. Najlepiej  zilustruje to cytat z Broniewskiego  ? choć są w ojczyźnie rachunki krzywd, i obca dłoń ich nie przekreśli, to krwi nie poskąpi nikt?? Była też dyskusja na temat plagi ?podpierdalactwa? z którego słynie ?Szarak? Tu Prezes niestety ma problem i jak mawiają niektórzy rolnicy z terenu naszej gminy ?to się skończy jak ziemia z nich  wyciągnie? Warto wspomnieć i o tym że i na tym spotkaniu  był obecny Radca Matysiak Przemysław. Wynikła ciekawa kwestia która ucieszy rolników, mianowicie wspomniany  uczestniczy w szacowaniu strat. Na terenie Gminy Siennica Różana był w 2 gospodarstwach natomiast w Gminie Rejowiec w 1. Jego obecność ma wielki wpływ na szacujących, mianowicie przestają kłamać i lawirować. Tytułem przykładu? Na Stójle dziki wyrządziły szkodę w  15 ha kukurydzy, niszcząc połowę zasiewu. Rolnik korzystając z usług Radcy Prawnego  Matysiaka uzyskał 98,5%  strat na zgłoszonej do szacowania powierzchni  7 ha 20 arów. Według wstępnych szacunków suma odszkodowania oscyluje w granicach 20-28 tysięcy złotych? Wynika z tego, że korzystanie z usług tego Pana przynosi owoce.  Koło Łowieckie ma wypłacić należność po zbiorach? Miny szacujących były grobowe, tym razem płacić będzie  Koło ?Jarząbek?                                                                                                                                                                    Na tym samym lipcowym spotkaniu, Radca wyjaśnił sprawę konfliktu interesów jaki występuje w momencie, gdy Wójt Gminy jest także członkiem Koła Łowieckiego które ma obwody w jego jednostce samorządowej. Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba powołać komisję mediacyjną. Wójt będąc  tu i tu, staje się sędzią we własnej sprawie lub w sprawie kolegów. Nie pomoże nawet wyznaczenie  kogoś z pracowników Gminy, ponieważ ciągle istnieje podległość i zależność a co za tym idzie podejrzenie o stronniczość. Wielokrotnie zwracano uwagę Wójtowi Proskurze na powyższy zaistniały fakt ale  tradycyjnie zbywał to milczeniem.  Zadowoleni mogą być i ci którym podczas szacowania szkód takie ?Rysie i Jasie? robią na złość. Sztandarowym przykładem takich metod są popisy tych dwóch asów u rolnika  z Siennicy Różanej. W świetle prawa wygląda to tak że ich prowokujące zachowanie winno być zgłoszone do  Rzecznika Dyscypliny, który jest w każdym kole. Takich cwaniaków można ukarać  naganą. Niby nic ale jakiś bat na pajacowanie jest? Dotychczas nie stosowano takich metod bo przyzwolenie szło od władz. Wszyscy trzymają kciuki za ?Piotra I Myśliwskiego? i życzą mu jak najlepiej. Gdyby zrealizował swój program, a jest to możliwe, choć opór materii ludzkiej wystąpi, to może liczyć na dozgonną wdzięczność i autentyczny szacunek. Humorystycznie można to podsumować tak… W centrum gminy lub w okolicach Kościoła ufunduje  się pamiątkowy obelisk z wotywnym napisem ? Wystrzelał dziki, uratował plony. Bądź  Piotrze na wiek wieków pochwalony? A o dziękczynnych kapliczkach na rozstajach polnych dróg to nawet nie wspomnę? Jednak póki co, wskazane jest korzystać z usług wspominanego Radcy Prawnego, bowiem jest to gwarant uczciwego szacowania . Na zakończenie dodam że  wielce prawdopodobny jest scenariusz puszczenie koła z przysłowiowymi torbami , jeśli nie zaczną strzelać  na poważnie. Wszak do rozsądku myśliwego najkrótsza droga wiedzie przez portfel?

30
17

Edyta na Wimbledonie

Przysmak kulinarny czerwca to? truskawki, a te serwowane z bitą śmietaną są już symbolem najbardziej elitarnego sportu czyli tenisa,   a co za tym idzie i turnieju na trawiastych, przystrzyżonych na 8 mm kortach Wimbledonu. O historii tegoż, nie chcę się rozwodzić bo do potrzeb felietonu musi wystarczyć to, że jest najstarszy na świecie. Zasady są przejrzyste , polegają na pozornie banalnym obiciu piłki i posłaniu jej tam skąd przywędrowała. Dla utrudnienia musi   wylądować za siatką najlepiej tak, by przeciwnik jej nie sięgnął? i we właściwym polu rzecz jasna. Oczywiście Chińczycy zminiaturyzowali tenisa, u nich jest to ping ? pong. Cały mecz odbywa się na stole, a piłeczka jest z celuloidu. Miniaturyzacja mogła wynikać z dużego zagęszczenia mieszkańców w Państwie Środka? I w tym momencie niemalże jesteśmy na naszym powiatowym podwórku. Bo kto winien dużemu zagęszczeniu jak również zbyt małemu? Ano, dyżurny ?kozioł ofiarny? naszych lokalnych samorządowców, praprzyczyna klęsk wszelakich, szczególnie na polu oświatowym i ?prawie córka? wice-starosty niejaka ?Demografia Czerniejówna?. Pan Henio stoi za jej medialnym poczęciem i w razie ewentualnych problemów ciągle obarcza ją odpowiedzialnością, niczym wyrodny ojczym. Tym sposobem i bez wydania złotówki odbyliśmy podróż: od truskawek przez Albion do Chin, a stamtąd na sesję Rady Powiatu. Gdy posklejamy niczym Adam Słodowy do kupy: demografię, czerwiec i tenis wyjdzie nam jedna z wiodących bolączek powiatu, czyli problem z mizernym naborem do placówek oświatowych. Dyskusja w tym temacie na ostatniej sesji była żywiołowa, argumenty szybowały jak wspomniane tenisowe piłki, choć czasem po kiksie lądowały  wśród publiczności. Nie obyło się także bez koncertu naszej Edith Piaf?                        Ale po kolei…   Do boju ruszył, a to rzadka rzadkość, uwaga ! Przewodniczący Nowosadzki na co dzień nauczyciel w II LO. Nerwowo miętosząc kartkę z treścią interpelacji obudził w sobie… No właśnie! Wiedzieć trzeba, że symbol Marka Ewangelisty to Lew, który z kolei jest kotem. Tyle, że ten obudzony w  naszym Marku był takim na miarę jego serwilizmu i o wigorze kota kanapowego? Sama treść interpelacji dotyczyła zwiększenia dodatków motywacyjnych i wychowawczych w jednostkach oświatowych prowadzonych przez powiat. Trzeba inwestować w naukę przekonywał. Zgoda! Nauka to klucz do postępu i dobrobytu. I mało tego, to on Marek wie skąd wziąć na to pieniądze! Z kolei Przewodnicząca Komisji Oświaty, radna Jaremek, serwilistka jakich mało, (całe polityczne życie na kolanach przed starościńskim majestatem) przy której nasz Marek to grecki heros,  tak zachwalała stan oświaty i nabór, że wyszła z tego  ?piękna katastrofa?? Kielich  goryczy przelała  stwierdzeniem, że lepiej mieć pracę na pół etatu niż nie mieć w ogóle. Logika typowa dla przedstawicieli polityki ?ciepłej wody w kranie?. Powiem więcej! Wszak lepiej mieć dwie nogi ?niż jedną! Przewodniczący Nowosadzki nie wytrzymał i odparował, że obecnie 50% nauczycieli ma połowę etatu i nie wiadomo czy i jego za rok lub dwa nie dotknie to samo zjawisko. W trakcie tej riposty w naszym zacnym współautorze ?Zapisków Krasnostawskich? obudził się prawdziwy król sawanny.  Swoją drogą to ciekawe czy Starosta zrezygnowałby z połowy uposażenia? Tak w ramach solidarności społecznej. Abstrahując od tematu wystąpienia to ?Marek powiatowy? mógłby się lepiej postarać, jedna interpelacja na rok? to marne wręcz, suchotnicze osiągnięcie. Zeszłoroczna interpelacja dotyczyła lustra przy CIS-ie, ale zwarzywszy na ?ośli opór? dyrektora Banacha przed postawieniem tegoż, może sobie Pan Marek poczytywać to za wartościowy sukces, bo wywalczony w starciu z trudnym przeciwnikiem. Natomiast w czasie zeszłorocznych starościńskich kompromitacji w II LO  milczał niczym Jurand po lekcjach języka niemieckiego u Krzyżaków. Mimo tego, nie można zniechęcać naszego ?prawie ułana z Samosierry?, a wręcz należy trzymać za niego kciuki? nawet wszystkie dwa.                              (o takim Marku jak ten Lew marzą zapewne wszyscy którzy na niego głosowali, proszę zwrócić uwagę na fakt że Lew ryczy i …najpewniej na Starostę)                                     Nie obyło się bez wystąpienia muzealnego Marka, gdy piszę te słowa to Marek jest już po ?wcale nie ustawionym konkursie? i pewnie skacze z radości bo został najlepszym z najlepszych. Ale do rzeczy? Naczelnik Majewski bardzo się dziwił czemu ten marny nabór wszyscy nazywają katastroficznym. No przecież tak miało być! Wszystko to  przemyślana strategia. Nie sposób tych tłumaczeń  nie odnieść do propagandowej retoryki Armii Czerwonej, która nie wiała przed Wehrmachtem w 1941, tylko? wycofywała się na z góry upatrzone pozycje. W jego ocenie młodzież ucieka do większych ośrodków i tu jest pies pogrzebany. Coś w tym musi być! Sam Pan Marek nawiał z małego Turobina do większego Krasnegostawu. I tym sposobem stał się naszym pierwszym ?uchodźcą ekonomicznym?, a poza tym zasłużył na nowy przydomek – Marek ?dajmy szansę? Majewski. Powtarzał często tę frazę, licząc chyba na jakiś cud, bo sam jest z okolic cudami słynącej Radecznicy. Nie kupił tych bajerów turobińskich radny Kmicic i radny Kowalik. Obaj dopytywali co robią inni, że do nich odchodzi nasza młodzież? Wiadomo, że żadna debata oświatowa nie może się obyć bez  oświatowego  ?piorunochronu i długopisu? starosty, czyli wice-starosty Czernieja. Pan Henio w swoim stylu pochwalił starania dyrektorów placówek i tradycyjnie zganił łajdaczkę demografię oraz dokopał geografii. Młodzieży też się dostało, bo według jego przemyśleń jedni namawiają drugich i migrują do szkół za powiat. Duże miasta też są winne bo? są duże i atrakcyjne dla młodych . Na czym jak na czym, ale na rozmiarach Pan Henio się zna? Ale przy okazji znalazł historyczny początek tej oświatowej choroby. Pierwsze symptomy wystąpiły 10 lat temu? Naszego  Henia można by słuchać godzinami i byłoby to jego widowisko, gdyby do głosu nie doszła dyrektor I LO Edyta Fidecka-Piaff wywołana do odpowiedzi z publiczności przez  radnego Nieściora.  Ta Pani ukradła Henrykowi całe show. Co miała zaśpiewać to powiedziała: że ma bardzo dobrą kadrę, że w innych szkołach też mają te same problemy. Trochę Pani Edycie było żal, że 30 osób mniej jest w tym roku, ale co tam. I tak mówiła i mówiła? Prawie tak samo długo jak Starosta Szpak na dożynkach. Zapewne tym przemówieniem  przekonała? samą siebie. Za podsumowanie jej wywodów najlepiej posłuży tytuł jednego ze szlagierów francuskiej Edyty ?Non, Je Ne regrette rien? czyli niczego nie żałuję…
Piaff to wróbelek…nie śmiałem robić Pani Edycie zdjęcia bo to by była kradzież wizerunku dlatego czytelnik musi zadowolić się pierzastym substytutem. A że koniec wieńczy dzieło to Janusz powiatowy wdrapał się na mównicę i uraczył wszystkich swoją diagnozą sytuacji. W jego ocenie przyczyna leży w ?czasie?. Tym samym począł brata dla Demografii Czerniejówny by tej nie było smutno? ot, takie ?ofiarne rodzeństwo?. Szczęściem w tych wojażach w czasie i przestrzeni nie wylądował w epoce lodowcowej, bądź gdzieś dalej. Zakotwiczył  tuż za miedzą, bo w 1975 roku.  Wtedy jego zdaniem podzielono powiat i się zaczęło? Drobna dygresja? Akurat lata 70-dziesiąte były boomem inwestycyjnym i demograficznym. Co w takim razie tak wystraszyło Starostę nie sposób zgadnąć. A taka szkoła rolnicza w Siennicy pod nadzorem Ministerstwa Rolnictwa, doinwestowana i niepełną klasę nazbierała. Przekonywał. Tyle, że w Krasnymstawie jest podobna, ale o lepszej renomie, a lokowanie dwóch takich szkół 10 km od siebie  było czystym szaleństwem? ale o tym już milczał. W myśl teorii rozwoju społecznego apetyt rośnie w miarę jedzenia i ten apetyt do lepszego życia winien wszystkiemu? Tak przekonywał Starosta. Co ciekawe to w tych wszystkich diagnozach wystrzegano się jak dziewica zamtuza nazwania rzeczy po imieniu? Nikt nie odważył się wspomnieć o ręcznym sterowaniu oświatą i przesadnym upolitycznieniu. Tajemnicą poliszynela jest to że ?Komisja Edukacji Powiatowej? mieści się w gabinecie Pana Starosty. To właśnie tam, nasze dwie ?amazonki oświatowe? zostały dyrektorkami. Tam również, zapadają decyzję odnośnie etatów jak również zwolnień ?podpadłych? nauczycieli. Nie bez znaczenia dla poziomu naboru jest fakt trzebienia wartościowej kadry. Choćby ten Pan od angielskiego lub ta Pani od biologii. Szczególnie pozbycie się tej ostatniej to spektakularny ?brud? w postępowaniu Powiatu. Dziwnym zbiegiem okoliczności od momentu objęcia dyrektorskich stolców przez wspomniane poziom naboru spada. W przypadku Pani Edyty jest odwrotnie proporcjonalny do jej urody i wdzięku. Cóż, Starosta widać stwierdził że jak iść na dno to z przeuroczym kapitanem na mostku. I LO będzie miało ślicznego grabarza, tyle że ten fakt dla denata nie ma żadnego znaczenia. Czy Starosta zaspokoi swój głód polityczny i zaprzestanie wtrącania się w to na czym się nie zna? W ocenie wielu absolutnie nie! Uzależnił się od tego, on tak pojmuje władzę…Wkrótce cała nasza oświata skończy jak szkoła w Łopienniku pod światłym przywództwem ni dyrektora ni menadżera ale najpewniej  konesera kobiecych wdzięków. Amen!

29
21

Uniwersytet Tylko Wybranych?

Kozieniec lipiec 2017 r.

 

 

 

Pani Anna Fornal

Prezes UTW

w Siennicy Różanej

 

 

Szanowna Pani, jestem posiadaczem indeksu Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Siennicy Różanej i starałem się aktywnie uczestniczyć w życiu tej społeczności, realizując jednocześnie swoje pasje i zamiłowania. Jednakże od stycznia 2017 r. nie otrzymuję żadnych informacji o odbywających się wykładach, wycieczkach, czy spotkaniach towarzyskich. Odbieram to jako sekowanie ze względu na moją krytykę poczynań władz gminy. Miałem nadzieję, iż Pani ma odrobinę samodzielności i poprowadzi UTW zgodnie z treścią wpisu Pani autorstwa, na stronie głównej UTW.

Cyt.Rok 2012 zapisał w historii gminy Siennica Różana chlubną kartę. Jest to bowiem czas utworzenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którego celem jest zapewnienie osobom starszym odpowiednich warunków do tego, by mogły w  pełni uczestniczyć w życiu społecznym.

Jeżeli rok 2012 był chlubną kartą, to wobec istnienia wykluczania osób(podkreślam liczbę mnogą) min. za ich poglądy, to rok 2017 jest czarną kartą w historii UTW i w Pani Prezes życiorysie. Podczas najbliższej Mszy Świętej proszę odpowiedzieć sobie na pytanie: Jak rozliczy się Pani w sumieniu ze składki członkowskiej, którą opłaciłem jak co roku za siebie i za żonę?  Nabyliśmy przez to pełne prawa do uczestniczenia w działalności UTW. Na podstawie jakiego prawa wykluczyła nas Pani? Ja postąpiłem uczciwie wobec UTW, a Pani wobec mnie, wobec nas? Życzę miłego wakacyjnego rachunku sumienia.

Mirosław I. Kaczor

25
47

Początek wakacji

 

 

W pierwsze dni wakacji często jesteśmy odwiedzani przez znajomych, rodzinę. Kiedy w pierwszy dzień wakacji przyjechali rowerami, znajomi z Chełma, grzecznościowo pytałem jak minęła droga. Zapomniałem, że kiedy człowiek pyta to się dopyta. Droga rowerowa z Chełma jest ciekawa, ale odcinek przez Zagrodę to dla cyklistów horror. Jezdnią nie można jechać bo istnieje ścieżka rowerowa, a ścieżka, chyba nigdy nie sprzątana, jest zasypana kamyczkami. Dla rowerów wyższej klasy, o oponach niewiele grubszych od palca to prawdziwa pułapka. Przy grillu rozważaliśmy problem, kto powinien sprzątać ścieżkę? Droga jest wojewódzka więc i ścieżka rowerowa prawdopodobnie też i obowiązek sprzątania dla Zarządu Dróg Wojewódzkich, ale….  Ścieżka jest sukcesem Wójta Gminy i jej zaniedbanie kłopotem tegoż Wójta. Użytkownik wie na terenie jakiej gminy przebywa i o zaniedbanie obwinia lokalną władzę. Czy słusznie?    Następnego dnia na porannym spacerze, mieliśmy kontemplować urodę okolicy.  Zalew w Kozieńcu, kilkanaście samochodów, kilka osób pływa. Kosze ze śmieciami nie opróżniane od kilku miesięcy, skoro kosze są pełne to wypoczywający składają śmieci obok. Niedługo wiatr rozniesie je po krzakach, polach i „ekologiczna” Gmina Siennica Różana będzie miała kolejny powód do chwały….                                                  Jedziemy ścieżką rowerową od zalewu w kierunku Maciejowa. Po trzystu metrach, na gminnym terenie, po byłych piaskowniach, kolejna sterty gruzu, a w zaroślach kolejne i kolejne….więc.    Nie ryzykowałem jazdy w kierunku zalewu w Siennicy Różanej gdzie też funkcjonuje dzikie wysypisko.  Pojechaliśmy na Maczuły i tego nie żałuję, tam było czysto nawet po wczorajszym koncercie. Trochę deprymuje mnie fakt, że kończąc tekst trzeba wyciągnąć jakieś wnioski, postarać się o puentę. A tu niestety ciągle to samo, widoczny brak gospodarza, bo dobry gospodarz to ten, który potrafi utrzymać porządek w zarządzanych obiektach. Puenta opada.                                                                                                                                                        Mirosław I. Kaczor          Ps. Kiedy będą opublikowane oświadczenia majątkowe? Czyżby coś nie halo?

 

19
29

Podsłuchane w gabinecie Starosty…z przymrużeniem oka. Porno.

Janusz? A coś ty taki blady i bez życia?

A, Heniu weź te gazete, o, tu z biurka i se przeczytaj?

O, jaki fajny tytuł ?Aferka erotyczna?? o! i była żona, o!, i w szkole podobno o!, i płyta z nagraniem jest ? mobbing  nawet …dobre!? ha ! A co to za Mariusz?

Heniu, to ten mój Mariusz, co ze mną o przywództwo w partii walczył i w zarządzie powiatowym PSL -u jest, a co jest dyrektorem tej placówki pedagogicznej czy pornograficznej. Sam już nie wiem…

Janusz, a jak to o Mariusza chodzi, to, to, jest wszystko pomówienie, potwarz, i ?w ogóle! Ludzka podłość nie zna granic!

Heniu, doczekałem się ludowego Klintona?.

Janusz, a może on się jej wcześniej oświadczył? Bo, jak tak, to wiesz wstyd mniejszy i w sumie oni po słowie. Co myślisz?

Heniu, on się nie tyle oświadczył, co ośmieszył?. Bo Heniu jakie ma znaczenie, w ty sytuacji, to że to Była radnego? właśnie tego, od tych nagrań.

Janusz może nie będzie tak źle i się wszystko po kościach rozejdzie. Bo ja to widzę że Mariusz to się chyba wziął tak po swojemu za walkę z to no? demografioo.

Ale, Heniu czemu w szkole?

Janusz, bo szkoły najbardziej na brak dzieci narażone  i widać chłop se to do serca wziął i dawaj walczyć z niżem demograficznym! A jeszcze to 500 plus mogło zadziałać, jak wiesz Janusz, jak zachęta?

E, Heniu wiesz co on wymyślił ?

Co, Janusz?

A że to nagranie to  wszystko nie tak jak w gazetach napisali. Bo to jego głęboko skrywana pasja, bo on od dziecka to marzył żeby się realizować w dabingu?

W czym ? i co to za świństwo ten dabing.

Podkładanie głosów i nagrywanie, wiesz jak w bajkach u Disneja.

Ty, a co to za bajka niby była?

Podobno Jelonek Bambi, czy jakoś tak?

Taaa?Chyba wersja dla bardzo duuużych dzieci?No, ja znam jednego jelonka ale to nie Bambi. Nic, tylko czekać jak ta bajka będzie do kupienia w kiosku?

Heniu daj mi APAP głowa mnie rozbolała?Bo to jakaś epidemia tego Porno. Teraz Mariusz, wcześniej ten Wójt co się Hemingłeja naczytał.

A czemu Janusz, Hemingłeja?

Oj, Heniu bo ?Stary człowiek i może?? Dawaj ten APAP, to te białe tabletki?

Na pewno białe? Bo tu jeszcze niebieskie widzę…

A …te niebieskie…to, to, nawóz do kwiatków…

Nawóz do kwiatków trzymasz w szufladzie?

Dawaj te tabletki wreszcieee!!! No co się dziwisz!!!  A czemu ta nasza koniczyna taka zielona…Na wiosnę ORMO a tera Porno…Heniu wykończo mnie…Jak PRL wykończyli…
 

 

22
27