Egzorcyzmy w starostwie

 

Jedyną szansą na zmiany w powiecie są skuteczne egzorcyzmy po poprzednikach. Inaczej źle to wróży przyszłości powiatu. Emerytom lub zbliżającym się do „60”. brakuje nie tylko wigoru, ale i wizji.

Tego jeszcze na sesji powiatu nie było. Przy pełnym zaskoczeniu części zgromadzonych do sali wkroczył, w asyście samego starosty Leńczuka, ksiądz Gzik, uzbrojony w kropidło i brewiarz. Zdumienie byłego starosty Szpaka było ogromne a mina bezcenna. A miał ją, jak ideowy komunista, który jakimś cudem pomylił pochód 1-majowy z procesją Bożego Ciała. Bo niby ludzi mnogo i wszyscy idą, tylko, po co ten ksiądz pod baldachimem i czemu czuć kadzidło? Wizyta księdza mogłaby być też uznana za powiatowe egzorcyzmowanie, może przyszedł wypędzać złe duchy po ustępującej władzy? Gzik wygłosił przemowę opartą na chrześcijańskiej aksjologii. Wszyscy, jak jeden mąż, zmówili modlitwę, a potem został poświęcony krzyż, zawieszony tuż przy godle. W sumie krzyż i orzeł są w naszej historii od ponad 1000 lat, a Leńczuk z Gzikiem uczynili ten duet pełnym. Ale i w gabinetach starosty i wicestarosty też zawisły krzyże. Jednym słowem chrystianizacja urzędu w pełni.

 

Witia za Dobrą Zmianą?

Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej został Marek Piwko. Dziwnie wygląda Marek, jako jednoosobowa opozycja. Normalnie daje się przewodniczenie największemu klubowi z opozycji. Tu widać coś nie zagrało, bo PSL nie protestował. Ogólnie to przy głosowaniu składów komisji Janusz i jego wesoła, choć rachityczna kompania, była bardzo zgodna i odpowiadało im wszystko. Przewodniczący Boruczenko prowadzi sesję tak, jak umie i póki, tak musi być. Nowosadzki miał trochę klasy, podniósł poprzeczkę Witi tak wysoko, że musi on po drabinie jej sięgać. Ogłoszono, że został utworzony klub radnych PiS – pewnie Boruczenkę do niego zapiszą, bo teraz głosi, że jest za Dobrą Zmianą. Tylko, jak na tę woltę zareaguje jego zeteselowski elektorat? W wolnych wnioskach dr Janeczek wystąpił z apelem – wnioskiem, by odchodząca władza dokonała bilansu całego okresu swoich rządów. Dociekliwemu doktorowi zależało na tym, aby Szpak wskazał „ciemne i białe strony swoich rządów” – tak to ujął. Chciał, by przypomniał ciekawe i wartościowe inicjatywy dla powiatu, jeśli takowe istniały? Janusz ochoczo odrzekł, że na następną sesję przygotuje raport. Żeby się Janeczek nie zdziwił po lekturze tegoż, że nie znajdzie w nim niczego innego niż to, o czym wszyscy wiedzą. Na sam koniec krystalicznie uczciwy Witek życzył wszystkim „Wesołych Świąt. Oby jego życzenia nie miały takiego wydźwięku jak „Spokojnej nocy”, składane owcom przez watahę wilków.

To widok pierwszego piętra, które, jak widać, jest w remoncie. Te niebieskie przewody to chyba światłowody? Tak  zadbano o pracowników, by ci mogli czytać „Dziennik Siennicy”

Geronci na piedestale

A teraz garść spekulacji, opinii i ciekawostek. Złakniony zmian suweren powiatowy czeka z utęsknieniem na nie. Jednak wielu obawia się, że zmiany będą polegać jedynie na wymianie okiennych rolet, przestawieniu kwiatków i przemalowaniu gabinetów. Samego Leńczuka komentuje się dość sceptycznie, bo jako człowiek pracujący w kulturze do roli reformatora może być za miękki. Obawy potęgują jeszcze jego bliskie kontakty z matką jego sukcesu (nie mylić z matką sukcesu wyborów w powiecie, bo ten wpływ był żaden, wręcz odwrotnie), czyli Matką Teresą z Topoli. Zostało to nawet dość celnie ubrane w słowa i brzmi to tak. „Tych dwóch rzeczywiście chce coś zmienić, tylko czy ta jedna im pozwoli?” Ten drugi to Nowosadzki. Jak widać, opinie od Sasa do Lasa? Rzuca się też w oczy zawansowany wiek nowej rady powiatu. Emeryty zastąpiły emerytów – ta rada jest bardziej zaawansowana wiekowo od poprzedniej.

A to widok parteru! Prawda, że pięknie? Ten zaułek tuż za wejściem do tej pory był mauzoleum Janusza Szpaka. . Nowa władza remontem przegania upiory przeszłości .Wisiały tu tablice z fotografiami i stał wieniec dożynkowy. Wieniec ponoć miał trafić do muzeum socrealizmu w Kozłówce. Widoczna na pierwszym planie choinka  nie wygląda najzdrowiej. Może to wina czerwonych bombek i łańcuchów?

Elegia o śmierci powiatu?

Niespodziany upadek Szpaka spowodował rozsypkę w jego szeregach. PSL z dnia na dzień wygląda coraz gorzej i jak tak dalej pójdzie, przestanie istnieć. Banach Piotr utrapienie wszystkich, w obecnej sytuacji politycznej jest tak grzeczny i układny, że może drogi sypać solą nawet przez okrągły rok, a jak nie starczy, może jeszcze sypać kolegów. Wszystko zrobi, żeby być jeszcze dyrektorem, osobiście siądzie jeszcze i na piaskarkę. I będzie sypał i sypał, jak będzie miał czym – jak bajkowy Grześ, co szedł przez wieś z workiem piasku. Najstarsi nie pamiętają, by już o 6.00 rano sypano miejskie drogi powiatu. Takie zmiany! A jaki miły dla własnych podwładnych i „dzień dobry” mówi. Jak trzeba, zapisze się do PiS, bo przecież ten krasnostawski od PSL-u różni się tylko jedna literą. Poseł Hałas bez przerwy tylko wiersze pisze i czyta, a Szpak podobno nie pisze, ale lubi je czytać przy różnych celebrach. Oboje poezję miłują… Za Szpaka powiat zaczął się staczać, za Hałas może się całkowicie stoczyć na samo dno. Aż go w końcu w Warszawie rozwiążą. A Matka Teresa z Topoli napisze nam o tym elegię. Chyba, że Gzikowe egzorcyzmy pomogą… Daj Boże!

34
9

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *