Powiatowi zwycięzcy

 

Teresa Hałas – skazywana przed wyborami na pożarcie – zdobywa 8622 głosy i z siódmym wynikiem na liście PiS zgarnia mandat. Jej wielki antagonista Lucjan Cichosz, przez wielu widziany już jako nowy rozgrywający powiatowej polityki, uciułał 4128 głosów i zajął w tym ultramaratonie dopiero 13. miejsce.

Tym samym – „ Nie dla niego sejmowe marchewki, wraca Lucjan do Żółkiewki”. W powiecie krasnostawskim zdobył on 2571 głosów, a Tereska 4934 (!).

Wielki przegrany Lucjan Cichosz – ludowiec, pisowiec, człowiek renesansu. Tu w Siennicy na sesji rady 28 sierpnia Lucjan lansuje swoją przebogatą osobowość i wrażliwość na ludzkie problemy…Szpak jak widać już ma wszystko obmyślone- Agnieszkę na bok i gramy na Lucjana.

 

Hałaśliwe pranie Cichosza

To w powiecie tkwił klucz do jej zwycięstwa i ona nim sobie otworzyła wrota do Sejmu. Jeszcze większe bęcki Cichosz dostał w mieście – zaledwie 462 głosy, a ona 1284. Gołym okiem widać, że w tej jakże kosztownej kampanii i z tymi dwoma lokalnymi spin doktorami, jakich dobrał se Cichosz, zrobił taki interes jak car Aleksander II na sprzedaży Alaski Amerykanom. Ba, jeszcze miał jednego przybocznego, z którym rzadko się rozstawał – fotografa, który udawał specjalistę od wizerunku, rzekomego dziennikarza z Lublina(?). Szukaliśmy jego artykułów w Internecie, ale nie znaleźliśmy. Zwykle otwierał się news sprzed kilku lat z TVN, kiedy ten w podróży pociągiem do Krakowa udławił się bułką. I gdyby w wagonie nie podróżował też student medycyny, ten niechybnie zszedłby w zaświaty. Grozą powiało.

Lucjanowi ku pociesze

Tym samym cały sztab wyborczy Lucjana wpadł na pasach pod powiatową taksówkę ze starostą Andrzejem za kierownicą. Nikt nie był w ciąży, nawet zakonnica. Ta już gna na Wiejską, tam straż marszałkowska do posłanki woła : Cześć Tereska! Ta odpowiada: No przecież mówiłam, że zaraz wracam! Gratulujemy obojgu, ale Teresie jakby bardziej, bo zwyciężyła wbrew prawom fizyki. Natomiast Cichosz Lucjan nie powinien narzekać, bo 13 października – w dzień papieski – zajął 13. Miejsce. Poza tym za komuny, jak się było 13. w kolejce po asygnatę na upragnionego małego fiata, był to powód do dumy. Epizodyczny poseł ma jeszcze jeden powód do dumy. Zdecydowanie wygrał w Żółkiewce, do której wróci. Ma tam nieruchomości w centrum, kapitał, jest słynny i ceniony niczym drzewiej hetman Żółkiewski. Być może, z czasem, w uznaniu zasług a nuż jej mieszkańcy zmienią jej nazwę na Cichoszówka – w uznaniu zasług tego cnotliwego Męża. Ma jeszcze jakże masowy Związek Zawodowy Rolników „Ojczyzna”, któremu już kilkanaście lat szefuje…

Brawa dla Bartka

Sukces odniósł też Bartek Witkowski z Krasnegostawu, startujący dopiero z przedostatniego miejsca z Konfederacji. Zebrał 591 głosów, a Konfederacja jest w Sejmie. Karolina Hukiewicz, też z Krasnegostawu, ale z Komitetu Koalicji Obywatelskiej zdobyła 489 głosów, bo jest urodziwa, a Bartek jest… Witkowski. Mieszkańcy wreszcie docenili go za wielką ofiarność i gorące serce za miejsca pamięci i nie tylko. Jest młody, z pasją, drzemie w nim dopiero teraz doceniony polityczny potencjał.

Blamaż ludowych ajatollahów

Jest jeszcze jedna pani, która wygrała. Pochodzi ze Żdżannego, gmina Siennica Różana, Agnieszka Czuba, która startowała z list PSL i uzbierała 649 głosów… Miała być tłem dla Cichosza, ale ludowce wcale nie posłuchały swoich politycznych ajatollahów: Szpaka i Proskury i zamiast na Cichosza głosy poszły na nią. W gminie Siennica miała 164 głosy. Cichosz dostał ledwie 90(!), a Teresa Hałas 196. Tych politycznych „koryfeuszy” i praktycznie zdrajców ruchu ludowego słucha teraz tylko echo w lesie i jeden dyrektor w pekaesie – tak na marginesie. Robili, co mogli, by jak najwięcej siennickich głosów zapracowało na listę PiS. Kaczor zaciera ręce, Kosiniak-Kamysz i Hetman chyba nawet nie wiedzą, jak byli rolowani. Ot, ci dwaj „ludowcy”.

Piotr Ślusarczyk

37
11

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *