„Jeśli ustawa o wyborach korespondencyjnych zostanie odrzucona, to może nastąpić nawet kryzys polityczny, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie” – zaznaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister powtórzył w radiowej Trójce, że w obecnej sytuacji epidemicznej wybory tradycyjne nie powinny się odbyć.

„Może nastąpić całkowity kryzys polityczny”

Szumowski, pytany o to, czy przedstawi swoją rekomendację dotyczącą wyborów prezydenckich w tradycyjnej formie z możliwością głosowania korespondencyjnego dla wybranych osób (powyżej 60. roku życia. i na kwarantannie), gdyby doszło do odrzucenia procedowanej w tej chwili w parlamencie ustawy o wyborach korespondencyjnych, powiedział, że w takim wypadku mogłoby dojść do kryzysu politycznego.

„Może nastąpić całkowity kryzys polityczny. Mam nadzieję, że to jest sytuacja, do której nie dojdzie, bo w czasie epidemii takie sytuacje kryzysowe w rządzie, obozie rządzącym są trudne do wyobrażenia” – odpowiedział.

„Tradycyjne wybory nie powinny się odbywać”

Szumowski powtórzył też, że jego zdaniem wybory korespondencyjne są bezpieczniejsze od tych tradycyjnych. Podtrzymał też swoją rekomendację, mówiącą o tym, że w przypadku, gdyby wybory korespondencyjne nie mogły się odbyć, to kadencja prezydenta powinna być przedłużona o dwa lata.

„Tradycyjne wybory nie powinny odbywać się w obecnej sytuacji epidemicznej i wtedy rozwiązaniem, które jest bezpiecznym rozwiązaniem, jest w przesunięcie wyborów i wydłużenie kadencji prezydenta o dwa lata. Tutaj ja się podpisałem pod tym projektem. Uważam, że on jest naprawdę najrozsądniejszy w sytuacji, kiedy nie wiemy, jak ma wyglądać epidemia” – powiedział.

Uchwalona przez Sejm 6 kwietnia specustawa autorstwa PiS, dotycząca głosowania wyłącznie korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 r., obecnie jest w Senacie. Posiedzenie izby zostało zaplanowane na wtorek i środę. Następnie ustawa może wrócić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie specustawy w całości.

Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów – o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.

Łukasz Szumowski o łagodzeniu restrykcji

Minister zaznaczył też, że decyzje dotyczące kolejnych etapów odmrażania gospodarki nie mają nic wspólnego z wyborami prezydenckimi. Wyjaśnił, że klucz do łagodzenia kolejnych obostrzeń wprowadzonych przez rząd w związku z epidemią jest dwojaki.

„Jaka to jest część gospodarcza i jaki jest to procent PKB, jak dużo osób w tym sektorze pracuje. A z drugiej strony, jakie jest ryzyko epidemiczne. Bardzo często ludzie pytają o kosmetyczki, fryzjerów – dlaczego później, w trzecim etapie. Bo nie ma takiej metody technicznej, medycznej, jeśli ktoś pracuje blisko twarzy drugiej osoby i jest chory, żeby go nie zaraził. Żadna maseczka, osłona tutaj nie pomoże” – wytłumaczył.

Minister o rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce

„Na razie mamy stabilną dobową liczbę chorych. Ona nieznacznie się oczywiście waha, ale nie wyskakuje powyżej 4-5 proc. Myślę, że ten wzrost trochę się spowolnił i te wskaźniki R (reprodukcji wirusa) które mówią, czy jesteśmy w fazie wzrostowej czy spadkowej już zbliżają się do jedności. To oznaczałoby wypłaszczanie, ale nadal jesteśmy niewiele powyżej 1” – zaznaczył.

Minister dodał też, że do pełniejszej oceny sytuacji epidemiologicznej potrzebne są informacje, jak będzie kształtować się ona po majówce.

Szumowski podkreślił równocześnie, że w tej chwili zakażenia koronawirusem odnotowywane są „pół na pół”, zarówno w zamkniętych skupiskach ludzi np. domach opieki społecznej, kopalniach, jak i w rozproszonych grupach. „Ta transmisja pozioma jest znacznie mniejsza niż była dwa, trzy tygodnie temu” – dodał.

Minister wytłumaczył też, że zazwyczaj w weekend robionych jest mniej testów i po prześledzeniu statystyk to jest normalne zjawisko. „To pokazuje też, że ten tryb dyżurowy, który funkcjonuje, daje mniejsze możliwości testowania” – powiedział.

Szef resortu zdrowia dodał, że obecnie pracuje 100 laboratoriów diagnostycznych, a ich wydajność przekracza 25 tys. testów na dobę.