Promocja, co zrozumiał starosta?

27 stycznia tego roku pisałem do starosty krasnostawskiego list, nie w sprawie własnej, tylko z bezkosztową propozycją promocji Powiatu Krasnostawskiego. Pan Starosta, wbrew kanonom dobrego wychowania, nie odpowiedział na list, a z podpowiedzi nie skorzystał. Natomiast Pan Artur Karczmarek, tel. 724-208-309 wiedząc co to jest darmowa promocja, poprosił o zaprezentowanie efektu swojej wielotygodniowej pracy. Lampa z rogów jelenia W kręgach kolekcjonerskich, wartość poroża zależy od jego wagi i tzw. uperlenia. Im więcej gruzełków u podstawy poroża tym wywyższa wartość.                                                    Lampa waży czternaście kilogramów, jednak jej wartość jest mierzona inaczej. Żarówki węglowe żarzą się dając specyficzne delikatne, ciepłe światło. Tyle danych użytkowych. Lampa ma też swoją historię. Pan Artur zobaczył przyniesiony do pracy przez jednego z kolegów jeden róg jelenia, rozmawiali, że z jednego rogu nic nie można zrobić, a trudno byłoby zrobić drugi. Są ludzie, którzy wchodzą na wysoką górę tylko dlatego, że jest to trudne, inni muszą kajakiem przepłynąć ocean a inni robią ze złota piękną różę, by powtórzyć dzieło Stwórcy. Pewnie dlatego Artur Karczmarek zrobił lampę z poroża, w której nie ma nawet jednego grama kości. Całość poroża, wraz z uperleniem jest dziełem człowieka, niezmiernie utalentowanego człowieka.

Tygodniami giął, kuł i spawał żelazo. Najpierw wykonał lewy róg, wzorując się na wcześniej opisanym oryginale, a później stworzył odbicie lustrzane, tworząc prawy róg. Patrząc z odległości 0,5 m widziałem zwykłe poroże, a informacja o materiale, z którego je wykonano, zaskoczyła mnie kompletnie. Nie jest to jedyne dzieło Pana Artura, aktualnie jest w trakcie kończenia drzewa „dąb” o wysokości 90 cm. Jeżeli nikt nas nie uprzedzi to jako pierwsi zamieścimy jego fotografie. Na drugim końcu Woli Siennickiej mieszka pani, którą polecam uwadze Pana Dariusza Michalaka, dyrektora Zespołu Szkół w Siennicy Różanej. Otóż na terenie szkoły jest przechowywane popiersie marszałka Józefa Piłsudskiego, ufundowane przez społeczność tutejszą, w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Popiersie jest uszkodzone, jego wartość artystyczna może średnia, ale jako element historii tutejszej warte do wyeksponowania. Pani Justyna Ślusarczyk jest konserwatorem sztuki, a ze źródeł zbliżonych do kół dobrze poinformowanych wiem, że może rozważyć przywrócenie rzeźbie dawnej urody.                                        Mirosław I.Kaczor

18
20

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *