Myszy zjadły Popiela a dziki Prezesa.

Od ostatniego spotkania z Prezesami Kół Łowieckich z terenu naszej ?mateńki? gminy minęło jakieś 6 tygodni. Od tego czasu zaszło w tutejszym myśliwskim biotopie trochę zmian. Choć trzeba przyznać że ciągle i niezmiennie ?wisi?  Grzegorz Antoniak.  Dynda jak upolowany bażant i prawdopodobnie ma kruszeć. Wspominam o tym i chyba ?wiszący? nie będzie miał tego za złe, bo ta represja której doświadcza jest mocno kontrowersyjna i niestety świadczy o patologii w ?Szaraku? Ale po kolei… Na czerwcowych rozmowach, oprócz Prezesów dwóch kół, był obecny Wójt, choć jak zwykle bardzo krótko. Rolników natomiast  wspierał Radca Prawny Przemysław Matysiak. Ten Pan w wielu kwestiach prawnych służył swoja wiedzą. Można by wiele atramentu poświęcić na to co było na owym spotkaniu. Jednak najważniejsze wnioski wynikłe z niego są następujące?. Padł mit o tym że Koła Łowieckie to dobrowolne stowarzyszenia. Według wyjaśnień Radcy są to organizacje powołane do istnienia mocą ustawy, co wyklucza rzekomą dobrowolność. Jeśli zaś chodzi o tę ostatnią to dobrowolna jest tylko przynależność do dowolnego koła. Ponadto zwykły Kowalski może zażądać od władz Koła Łowieckiego  dokumentów dotyczących działalności związanej z polityką łowiecką. Wszystko to w oparciu o Ustawę o Dostępie do Informacji Publicznej.                                                                             Zaś  informacja o powszechnym  dostępie do informacji zrobiła na naszych Prezesach wrażenie, jak również biegłość Radcy  Matysiaka w łowiecko-prawnej materii. Aczkolwiek  ?szarakowy? Michał trzymał się dzielnie do samego końca spotkania. Jak by tych  rewelacji było mało to jeszcze Pan Przemysław stwierdził że tam gdzie kończy się Prawo Łowieckie zaczyna się Kodeks Cywilny. Czyli w wielkim uproszczeniu jeśli straty nie zrekompensuje Koło Łowieckie w oparciu o Prawo Łowieckie sporne kwestie rozwiązuje Kodeks Cywilny. Który mówi ,że stratę należy zrekompensować do poziomu utraconego dochodu. Jest to proste, logiczne i? przemilczywane  przez myśliwych. Teraz najważniejsza kwestia. W połowie czerwca, po opisywanym powyżej spotkaniu. Prezes Szaraka  złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Oczywiście dymisja miała miejsce na nadzwyczajnym walnym zebraniu.  Rzekomo przyczyną było zdrowie. Trochę ta wymówka trąci tanim łzawym melodramatem. Wszak na naszych  oczach brykał i sypał żartami, a tu… nagłe załamanie,  w sumie czerstwego emeryta… Wróble ćwierkają, że nie znalazł poparcia dla swojej osobliwej polityki i obdzwanianie swoich wyznawców nic nie dało. Choć i są tacy którzy twierdzą, że nadal będzie rządził  ale z drugiego planu. Co do następcy Michała, to tu nie ma podstaw do narzekań. Został nim Piotr Drygasiewicz pochodzący z rodziny o łowiecki tradycjach, kultywowanych już od pięciu pokoleń.  Nowy Prezes to wręcz ?myśliwski Piast Kołodziej? Nigdy nie był w żadnych służbach mundurowych ani w….. ORMO. Pan Piotr spotkał się  nawet na początku lipca z rolnikami i przedstawił swój plan naprawczy. W swoim exspose silnie zaakcentował zmianę polityki  łowieckiej. Stwierdził, że loch jest zbyt dużo i zaraz po żniwach trzeba zacząć na nie polować. Jeśli chodzi o samo szacowanie strat to tu zła wiadomość dla Rysia i Jasia ?Nowy Prezes ma zastąpić starych nowymi i dużo młodszymi szacującymi . Przyjęto także nowych myśliwych. Prezes Piotr liczy na owocną współpracę z rolnikami… Rzec by można rewolucja? Oczywiście rolnicy wyrazili aprobatę dla jego programu. Najlepiej  zilustruje to cytat z Broniewskiego  ? choć są w ojczyźnie rachunki krzywd, i obca dłoń ich nie przekreśli, to krwi nie poskąpi nikt?? Była też dyskusja na temat plagi ?podpierdalactwa? z którego słynie ?Szarak? Tu Prezes niestety ma problem i jak mawiają niektórzy rolnicy z terenu naszej gminy ?to się skończy jak ziemia z nich  wyciągnie? Warto wspomnieć i o tym że i na tym spotkaniu  był obecny Radca Matysiak Przemysław. Wynikła ciekawa kwestia która ucieszy rolników, mianowicie wspomniany  uczestniczy w szacowaniu strat. Na terenie Gminy Siennica Różana był w 2 gospodarstwach natomiast w Gminie Rejowiec w 1. Jego obecność ma wielki wpływ na szacujących, mianowicie przestają kłamać i lawirować. Tytułem przykładu? Na Stójle dziki wyrządziły szkodę w  15 ha kukurydzy, niszcząc połowę zasiewu. Rolnik korzystając z usług Radcy Prawnego  Matysiaka uzyskał 98,5%  strat na zgłoszonej do szacowania powierzchni  7 ha 20 arów. Według wstępnych szacunków suma odszkodowania oscyluje w granicach 20-28 tysięcy złotych? Wynika z tego, że korzystanie z usług tego Pana przynosi owoce.  Koło Łowieckie ma wypłacić należność po zbiorach? Miny szacujących były grobowe, tym razem płacić będzie  Koło ?Jarząbek?                                                                                                                                                                    Na tym samym lipcowym spotkaniu, Radca wyjaśnił sprawę konfliktu interesów jaki występuje w momencie, gdy Wójt Gminy jest także członkiem Koła Łowieckiego które ma obwody w jego jednostce samorządowej. Problem pojawia się wtedy, gdy trzeba powołać komisję mediacyjną. Wójt będąc  tu i tu, staje się sędzią we własnej sprawie lub w sprawie kolegów. Nie pomoże nawet wyznaczenie  kogoś z pracowników Gminy, ponieważ ciągle istnieje podległość i zależność a co za tym idzie podejrzenie o stronniczość. Wielokrotnie zwracano uwagę Wójtowi Proskurze na powyższy zaistniały fakt ale  tradycyjnie zbywał to milczeniem.  Zadowoleni mogą być i ci którym podczas szacowania szkód takie ?Rysie i Jasie? robią na złość. Sztandarowym przykładem takich metod są popisy tych dwóch asów u rolnika  z Siennicy Różanej. W świetle prawa wygląda to tak że ich prowokujące zachowanie winno być zgłoszone do  Rzecznika Dyscypliny, który jest w każdym kole. Takich cwaniaków można ukarać  naganą. Niby nic ale jakiś bat na pajacowanie jest? Dotychczas nie stosowano takich metod bo przyzwolenie szło od władz. Wszyscy trzymają kciuki za ?Piotra I Myśliwskiego? i życzą mu jak najlepiej. Gdyby zrealizował swój program, a jest to możliwe, choć opór materii ludzkiej wystąpi, to może liczyć na dozgonną wdzięczność i autentyczny szacunek. Humorystycznie można to podsumować tak… W centrum gminy lub w okolicach Kościoła ufunduje  się pamiątkowy obelisk z wotywnym napisem ? Wystrzelał dziki, uratował plony. Bądź  Piotrze na wiek wieków pochwalony? A o dziękczynnych kapliczkach na rozstajach polnych dróg to nawet nie wspomnę? Jednak póki co, wskazane jest korzystać z usług wspominanego Radcy Prawnego, bowiem jest to gwarant uczciwego szacowania . Na zakończenie dodam że  wielce prawdopodobny jest scenariusz puszczenie koła z przysłowiowymi torbami , jeśli nie zaczną strzelać  na poważnie. Wszak do rozsądku myśliwego najkrótsza droga wiedzie przez portfel?

30
17

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *