Szpaka troski o nasze zdrowie

 

Ledwie zsiadł ze stołka kilka miesięcy temu, a już szpital chce po swojemu naprawiać. Domaga się od innych wyśrubowanych kwalifikacji, bo swoich – jak gminna wieść niesie – ma aż nadto, szczególnie dyplomów. Spalił je czy pochował po szufladach?

Były starosta Janusz Szpak uczy się być pełnokrwistą opozycją. Wiadomym jest, jak jest z nauką nowych zachowań w wieku 70 lat, tym bardziej, jeśli władał powiatem przez 4 kadencje – łącznie przez 16 lat. A jaki jest ten powiat po tym jego władaniu, żal patrzeć. Na ostatniej sesji 5 sierpnia Janusz zabrał głos w kwestii sytuacji w krasnostawskim szpitalu.

  • Na wniosek pracowników szpitala zaniepokojonych sytuacją finansową, ujemnym wynikiem i wzrastającymi zobowiązaniami, w tym wymagalnymi, proszę o przeprowadzenie audytu w zakresie posiadanych kwalifikacji przez osobę zatrudnioną na stanowisku głównego księgowego. Z informacji uzyskanych od pracowników szpitala wynika, że została zwolniona osoba o pełnych kwalifikacjach celem zatrudnienia osoby nieposiadającej pełnych kwalifikacji. Osoba zatrudniona w SP ZOZ powinna posiadać kwalifikacje zgodne z brzmieniem ustawy z 2009 roku. Z przekazanych informacji wynika, że osoba zatrudniona obecnie nie posiada stosownych kwalifikacji, nigdy nie była zatrudniona na stanowisku kierownika działu i nigdy samodzielnie nie kierowała zespołem pracowników w służbach finansowo-księgowych ani też w żadnym innym dziale. Tym samym nie spełnia ustawowych wymogów 3 lat pracy, w tym na stanowisku głównej księgowej sektora finansów publicznych w jednostce służby zdrowia odpowiedzialnej za zdrowie pacjentów. Jednocześnie brak doświadczenia przekłada się na brak umiejętności w zarządzaniu długiem i powiększającym się ujemnym wynikiem finansowym. Zaniepokojenie pracowników o miejsca pracy i dalszy los placówki wymaga przeprowadzenia audytu. W przypadku potwierdzenia informacji wnioskuję o udzielenie informacji co do dalszych działań celem zgodnego z prawem zabezpieczenia pracy na tak kluczowym stanowisku, jakim jest główny księgowy, poprzez zatrudnienie osoby o wymaganych kwalifikacjach – odczytał seriami niczym z zacinającego się erkaemu były starosta na sesji.

To nie był koniec Janusza wystąpienia, bo jak się okazało, ten na sesję przyszedł jeszcze z przysłowiową dubeltówką.

  • Mając na uwadze niepokojące sygnały ze strony pracowników szpitala w związku z brakiem zabezpieczenia podstawowych potrzeb w zakresie udzielenia świadczeń pacjentom hospitalizowanym w naszym szpitalu, pytam: czy prawdą jest, że lekarze okuliści ograniczyli swój czas do trzech dni pracy w tygodniu? Jaka liczba lekarzy odeszła na przestrzeni ostatniego okresu czasu lub zgłosiła chęć odejścia w najbliższym czasie? Ilu lekarzy i pielęgniarek zostało zatrudnionych w ostatnim okresie, tj. gdy dyrektorem został pan Jarzębowski?
  • Ilu pracowników innych grup zawodowych zostało zatrudnionych, a ilu odeszło w rozbiciu na poszczególne grupy w okresie jak powyżej? Proszę o udzielenie informacji, co do wysokości średnich zarobków dyrektora, jego zastępcy, naczelnej pielęgniarki i głównej księgowej? – z „nienaganną dykcją” zasypywał pytaniami Janusz. Na koniec odczytu brakowało tylko komunikatu: czytała Krystyna Czubówna. Tak mu poszło, że i z telewizyjną prognozą w TVN i Polsacie by se poradził i jeszcze wziął honorarium.

Zapomniał wół…

Troska Szpaka o finanse szpitala i zdrowie pacjentów aż poraża. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że rzekomo kontrowersyjna księgowa jest osobą z 15-letnim stażem pracy i to w krasnostawskim SP ZOZ. Całe zawodowe życie związała z tą placówką! Swego czasu była zastępcą  Górnej – głównej księgowej szpitala. Zaczynała swoją pracę jeszcze w czasach przed dyr. Matejem. Tym samym zna się na robocie, nie mówiąc już o znajomości bolączek ZOZ. Być może nawet lepiej zna swój warsztat niż Szpak swoje starostwo, bo będąc wspomnianym – jak widać – nie miał zielonego pojęcia o jego strukturze organizacyjnej. Od dziwo, te sprawy miał w małym palcu jego poprzednik Jelonek, ale to tak na marginesie. Zapomniał już Janusz, w jakich okolicznościach powołał Annę Antygę na funkcję dyrektora II LO. Dla przypomnienia – wszystko unieważniły służby Wojewody Lubelskiego. A jak Żyśkę do PCPR dopychał kolanem – też zapomniał. Gdzie wtedy była jego troska o finanse? Jak strugał etat dla Andrzeja Jakubca w PUP – też puścił w niepamięć. Zapomniał wreszcie, w jakiej atmosferze powoływano byłą księgową Panią Skrok i jak Matej cynicznie zamieszał właśnie w księgowości, gdy odchodził.

Trzymajmy się faktów

Dziwaczne jest sformułowanie, jakoby była księgowa została zwolniona. Prawda jest taka, a przynajmniej tak wynika z dokumentów, że odeszła sama. Jest to logiczne, ponieważ odchodzący Matej zabrał ze sobą swojego księgowego. Ale jeszcze dziwniejsza jest sugestia, jakoby brak doświadczenia księgowej źle wpłynie na zdrowie pacjentów. Doprawdy nie wiadomo, jakie ma Janusz wyobrażenie na temat krasnostawskiej medycyny, ale chyba jakieś pokręcone, bo wynika z niego, że tu przy łóżku diagnozy stawiają księgowi. Ciekawe, czy wtedy, gdy Janusz kurował się po lądowaniu w krzakach, leczył go lekarz czy księgowa? Ot, ludowa logika!

Poza tym obecna księgowa, gwoli ścisłości, jest tylko pełniącą obowiązki. Czyli pisze Janusz o czymś, czego nie rozumie. Dziobie, ale na oślep i wreszcie, którzy zaniepokojeni pracownicy upoważnili go do wypowiadania się w ich imieniu? Wygląda to wszystko na robotę poprzedniej ekipy, a Szpaka wzięto tylko do czytania, ale i to mu nie wyszło, bo miał problem z odmianą liczebników. Nie mówi się, a tym bardziej pisze „trzy lat” tylko „trzech”,ale widać tam (w krasnostawskim ruchu tzw. ludowym) wszystko jest inne, z gramatyką włącznie.

Janusz magistrem?

Nota bene też od wielu osób słyszałem (i również nie powiem, od kogo), że nasz były starosta Janusz Szpak jest absolwentem Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR, podobno po ekonomii czy ekonomice socjalistycznej, czy jakiejś tam podobnej. Od 1990 r. – jak wiemy – mamy gospodarkę rynkową, a nie socjalistyczną. Z tych samych informacji wynika też, że jego czerwony dyplom jest nadal ważny i śmiało można będzie już pisać – jeśli to prawda – że nasz nestor legitymuje się wyższym wykształceniem. Jego czerwony Oxford runął wraz z socjalizmem, bo ten zbankrutował. Czyżby oznaczało to, że jego wiedza tam zdobyta również wyparowała? A może nadal w nim siedzi, tylko ten dyplom skrzętnie ukrywa? To wszystko j.w. słyszałem od wielu ludzi z naszego powiatu. O innych jego kursach dokształcających, np. w ORMO, nie chcę się już powtarzać. Odpowiedni „dyplom” wydał mu już ponad 2 lata temu  IPN. Ten widziałem na własne oczy, chociaż się Pan nim nie chwalił, wręcz przeciwnie.

 

.Ma Kraszewski swoje muzeum w Romanowie? Ma  Sienkiewicz w Oblęgorku. To czemu Szpak nie może mieć swojego w Krasnymstawie? Albo w tej rozpadającej się świetlicy na Latyczowie? Jest szlak Sobieskiego!? Pora na szlak Szpaka „od Latyczowa przez Siennicę aż hen na Połtawę i dalej na wschód”

Panie Januszu, pokaż Pan wszystkie te swoje „kwity kwalifikacyjne” na dzisiejsze czasy! Może być ich co niemiara. Gwarantuję, że będziemy aż cmokać z zachwytów, a do ich oglądania ustawią się długie kolejki. Właśnie dlatego nie chowaj ich Pan w głębokich szufladach! Już najwyższa pora pokazać je mieszkańcom powiatu, bo nam się ta prawda należy – za całe 16 lat Pańskiego pontyfikatu. Nowy dyrektor naszego muzeum zaiste wystawiłby je w swoich najcenniejszych gablotach, a my mielibyśmy wreszcie co i kogo podziwiać.

Wszystkich Państwa zainteresowanych tym czym była Akademia Nauk Społecznych przy KC PZPR i jej poprzedniczka odsyłam do wikipedii:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Akademia_Nauk_Spo%C5%82ecznych

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wy%C5%BCsza_Szko%C5%82a_Nauk_Spo%C5%82ecznych_przy_KC_PZPR

Piotr Ślusarczyk

63
46

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *