W Kraśniczynie widać można

Komunikat ze strony FB Wójt Gminy Kraśniczyn Moniki Grzesiuk.
INFORMACJA NA PROŚBĘ „Twój Lekarz Centrum Medyczne Sp. z o.o.”
W dniu 2 listopada 2020r na terenie gminy Kraśniczyn rozpoczyna działalność nowy podmiot leczniczy: „Twój Lekarz Centrum Medyczne Sp. z o.o.”, który będzie świadczyć usługi medyczne w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.
Działalność będzie prowadzona na bazie lokalowej dotychczasowego NZOZ-u w Kraśniczynie przy ul. Kościuszki 19.
Skład zespołu medycznego pracującego w ośrodku zdrowia to:
1. Lek. med Elżbieta Dobrzańska – kardiolog, medycyna rodzinna
2. Lek. med Agnieszka Wojciechowska – choroby wewnętrzne, nefrologia i diabetologia, medycyna rodzinna
3. Lek. med Katarzyna Obszyńska – pediatra
4. Lek. med Edyta Mścisz Gąsior – choroby wewnętrzne, hipertensjologia, diabetologia i geriatria
5. Krzysztof Mróz – pielęgniarz
6. Urszula Marciniak -pielęgniarka
7. Kamila Zuzańska -pielęgniarka
8. Beata Kowalczyk -położna
Twój Lekarz Centrum Medyczne będzie także świadczyć usługi diagnostyki laboratoryjnej. Badania można będzie wykonywać codziennie w Laboratorium Luxmed przy ulicy Czystej 3 w Krasnymstawie tel. 82 540 80 41 oraz 2 razy w tygodniu (we wtorki i czwartki) w Ośrodku Zdrowia ul. Kościuszki 19 w Kraśniczynie.
UWAGA!!!
W czasie pandemii, ze względów bezpieczeństwa pacjentów i personelu, badania będą wyjątkowo pobierane tylko raz w tygodniu we czwartki od godziny 8-10.
Dodatkowo diagnostykę obrazową i USG wykonywać będzie można w Pracowni USG PROFMED ul. Żurka 5 w Krasnymstawie, tel. 82 576 18 88.
Nr telefonu do rejestracji w ośrodku pozostaje bez zmian: 82 577 55 79. Ośrodek zdrowia czynny będzie od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-18.00.
W związku z trudna sytuacją epidemiologiczną oraz organizowaniem pracy nowego podmiotu leczniczego właściciele Spółki Twój Lekarz Centrum Medyczne proszą o wyrozumiałość, cierpliwość i zrozumienie podczas pierwszych wizyt, które w większości mogą mieć charakter porad telefonicznych.
Z poważaniem
Pracownicy
Twój Lekarz Centrum Medyczne Sp. z o.o
17
3

Znalezione w sieci

Poniżej kilka wybranych świeżych faktów nt. koronawirusa od prof. zw. dr hab. n. med. Piotra Kuny – pulmonologa, alergologa, Kierownika II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Prezydenta Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych. V-ce Prezydenta Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, odznaczonego Złotym Krzyżem Zasługi oraz licznymi nagrodami rektorskimi.
”Na COVID-19 mamy do tej pory 100 tysięcy zachorowań. Kiedy chory na grypę umiera, nie piszemy, że umarł na grypę, tylko, że umarł z powodu niewydolności krążeniowej, zapalenia płuc – wpisujemy różne rozpoznania, ale generalnie nie wpisuje się grypy jako przyczyny śmierci. Wiemy, że jeśli ktoś ma cukrzycę, niewydolność nerek i zachoruje na grypę, to kombinacja grypy i przewlekłej choroby zawsze zwiększa ryzyko. Są nawet takie piękne badania i to polskie, z Uniwersytetu Jagiellońskiego, z których wynika, że ryzyko udaru mózgu u osób chorujących na grypę wzrasta osiem razy, a udar potem zabija, podobnie z zawałem serca – ryzyko w grypie rośnie 10 razy i też się umiera, ale na zawał. Z tych, którzy dostaną udaru, prawie 40 procent umiera, ale jako przyczynę zgonu wpisuje się udar, a nie grypę. Natomiast, z COVID-19 zrobiono tak, że jeśli atakuje osobę z chorobami przewlekłymi i jeśli taka osoba umrze, a miała wynik dodatni, to wpisuje się, że umarła na COVID-19.
Podkreślam wyraźnie, dodatni wynik na zarażenie wirusem SARS-Cov-2 nie mówi o tym, że ktoś jest chory na COVID-19. Gdybyśmy dzisiaj zrobili wymazy Polakom, to oświadczam pani, że 95 procent Polaków ma gronkowca w nosie i gardle. Czy to znaczy, że oni chorują na gronkowcowe zapalenie płuc? Nie, część z nich zapadnie na gronkowcowe zapalenie płuc, jasne, ale kto zapadnie? Ci, którzy mają słabą odporność, ci, którzy są schorowani, ci, którzy są w grupie ryzyka, pozostali będą tego gronkowca nosić i nie zachorują. Mamy ludzi, którzy mają w nosie i gardle wirusa SARS-COV2 i nie wywołuje u nich choroby. Problem oczywiście, że inni się od nich zarażą. Powiem tak: dopóki 60, 70 procent społeczeństwa nie zetknie się z tym wirusem, to będziemy mieli to, co mamy i tyle. I nic na to nie poradzimy.
Zatraciliśmy jakikolwiek rozsądek. Rozmawiałem z dziennikarzem jednej z wiodących stacji telewizyjnych, który prowadzi programy informacyjne, mówił mi o ogromnym wzroście oglądalności programów informacyjnych, z którego są niesłychanie zadowoleni. A słuchacze oczekują negatywnych i złych informacji, a szczególnie oczekują strasznych informacji o COVID-19 i są im te informacje dostarczane. Mam odczucie, że podobnie zachowują się niektórzy politycy.
Wirus SARS-COV2 wywołuje u niektórych pacjentów zapalenie płuc o charakterze wirusowym. Podobne zapalenie płuc mogą wywoływać inne wirusy, takie jak wirus grypy, czy tak zwany wirus RSV. Nie jest to coś wyjątkowego dla medycyny, mamy z takimi rzeczami do czynienia od dawna, tyle, że ten wirus jest nowy, wcześniej nie był zidentyfikowany, ale zmiany, jakie wywołuje nie są, z punktu widzenia medycznego, czymś nowym. Powiem wprost: w podręczniku chorób zakaźnych, który mam z lat 70., czyli z czasów, kiedy byłem studentem medycyny – 50 lat temu, opisywano dokładnie tę samą chorobę i te same koronawirusy. Nic się przez 50 lat w tej kwestii nie zmieniło. Tylko, kto pamięta, co było w podręcznikach sprzed 50 lat?
Perspektywa, że zostaną jakieś trwałe zmiany w płucach po przejściu SARS-COV2 jest według obecnej wiedzy mało prawdopodobna. Poza tym, jeśli ktoś przechoruje gronkowcowe zapalenie płuc lub zapalenie płuc pneumokokowe, czy zapalenie płuc grypowe, też ma zmiany w płucach, które się utrzymują do roku czasu. Jeszcze raz mówię: nic nowego, to jest zwykłe, wirusowe zapalenie płuc.
Jest piękna praca profesora patomorfologii z Hamburga, oczywiście opublikowana – on zrobił sekcje zwłok u ponad 100 osób zmarłych na COVID-19 i podsumował to tak: na sto sekcji zwłok chorych, którzy zmarli na COVID-19, ani jedna osoba nie zmarła w wyniku infekcji. One wszystkie umarły z powodu chorób podstawowych, które po prostu rozwinęły się jeszcze bardziej pod wpływem infekcji wirusowej, tak jak te zawały i udary po grypie. Przecież wiadomo, że jeśli ma pani dwie choroby, to będzie pani chorowała ciężej, ale umiera pani z powodu choroby podstawowej, która wyniszczała pani organizm przez wiele, wiele lat.
Nie możemy zaniedbywać naszych pacjentów, należy dobrze leczyć nadciśnienie, choroby płuc, cukrzyce itd. I bardzo pilnować pacjentów, żeby nie przestali brać leków, żeby nie popadli w lęki i obsesje. Nie można ludzi zostawiać bez opieki. Mamy dowody naukowe, że ludzie samotni mają dużo większe ryzyko zgonu z powodu COVID-19 od osób żyjących w parach lub mieszkających z rodziną. Samotność, brak czułości koszmarnie niszczy naszą odporność przeciwwirusową i to w każdym wieku.
Na świecie, w życiu, polityce zaczynają dominować teorie spiskowe, a nie twarde argumenty naukowców. Proszę zobaczyć, co się teraz dzieje w Szwecji. Tam postanowiono doprowadzić do odporności stadnej. Mówiono, że jest mnóstwo zgonów, mnóstwo zachorowań i co? Wszystko stanęło w miejscu. Zrobiono to, co należało zrobić i teraz wszystkie kraje, które się izolowały wyprzedzają Szwecję pod względem liczby zachorowań i zgonów. Szwecja stoi w miejscu, bo tam osiągnięto cel. Pragmatyzm. Niech pani popatrzy na Finlandię, na Koreę, na Tajwan, na Singapur, tam nie było takich obostrzeń – owszem, ludzie się zarażają, ale nie ma tylu ciężkich przypadków i zgonów, jak w tych krajach, które wprowadziły ostre zasady izolacji.
Grypy od COVID-19 już nie odróżnimy. Więc jeśli mamy takie objawy, jak gorączka, bóle mięśni, osłabienie, kaszel, to natychmiast musimy wziąć lek na grypę, natychmiast, bo prawdopodobieństwo, że zaraziliśmy się grypą, a nie COVID-19 jest sto razy większe. Trzeba więc wziąć lek na grypę jak najszybciej. Dlaczego? Bo on działa tylko w ciągu pierwszych 24 godzin od pojawienia się objawów, jeśli się spóźnimy z tym lekiem, to on już nie zadziała. Ale najważniejsze, zachowajmy spokój, nie panikujmy. W naszym otoczeniu jest według opinii naukowców około 200 miliardów drobnoustrojów, połykamy je, wdychamy, wcieramy w skórę i żyjemy. Człowiek w czasie ewolucji przeżył setki takich pandemii. Każda pandemia wzmacnia nas jako rasę, a ta spowoduje coś jeszcze – mamy szansę w końcu opracować skuteczne leki na choroby wirusowe. Jeśli to się stanie, to będzie to jedno z największych odkryć w medycynie, podobnie jak odkrycie antybiotyków”.
Źródło: Polska Times
                                                                                                                                           autor     Dorota Kowalska

 

21
3

Góral będzie musiał ustawić namiot cyrkowy na hali”. Ardanowski o ustawie ws. zwierząt

"Góral będzie musiał ustawić namiot cyrkowy na hali". Ardanowski o ustawie ws. zwierząt
PAP/Rafał Guz
Dotychczasowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski

 

Kandydat na nowego ministra rolnictwa z radością mówi o 6-metrowych łańcuchach. Jak pinczer, który jest wielkości świnki morskiej, ma 6-metrowy łańcuch ciągnąć? – pytał w „Graffiti” odchodzący z rządu Jan Krzysztof Ardanowski. Jak dodał, zgodnie z nowelą ustawy o ochronie zwierząt „jak się suka oszczeni, to trzeba się będzie z domu wyprowadzić, bo tyle będzie potrzebowała miejsca

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił w środę nowy skład rządu. Będzie w nim 14 ministerstw, czterech wicepremierów – w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński – i czterech ministrów bez teki. Zmiana ma nastąpić w ministerstwie rolnictwa, które obejmie nowy minister.

 

„Góral będzie barany napychać do namiotu”

 

Kandydaturę posła PiS Grzegorza Pudy na szefa resortu rolnictwa zrecenzował odchodzący szef resortu Jan Krzysztof Ardanowski, którego prowadzący „Graffiti” Grzegorz Kępka zapytał, co sądzi o swoim następcy.

 

– Nic nie myślę, ja go prawie że nie znam. Nigdy w sprawach rolnych się nie wypowiadał – odpowiedział Ardanowski.

 

– Z radością mówi o tym, że 6-metrowe łańcuchy teraz będą. Pytam jak np. pinczera, który jest wielkości świnki morskiej, jak on ma 6-metrowy łańcuch ciągnąć? Również powierzchnie dla zwierząt. Jak się suka oszczeni, to trzeba się z domu wyprowadzić, bo tyle będzie potrzebowała miejsca w ramach tej nowej ustawy – dodał.

 

Jak powiedział Ardanowski, zgodnie z tym projektem „góral będzie musiał namiot cyrkowy na hali ustawić”. – Jak będzie chmura zza góry wychodziła, to (będzie musiał – red.) barany napychać do namiotu – mówił polityk PiS.

 

Ardanowski: „Dla rolników to jednoznaczne”

 

Szefem resortu rolnictwa został 39-letni poseł PiS Grzegorz Puda, który dotychczas był wiceministrem w resorcie Funduszy i Polityki Regionalnej. Puda, z wykształcenia zootechnik, był sprawozdawcą projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. przewiduje likwidację hodowli zwierząt na futra i ogranicza ubój rytualny, który będzie możliwy tylko na potrzeby miejscowych grup religijnych.

 

Grzegorz Puda zastąpi na stanowisku szefa resortu rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który nie poparł w głosowaniu ustawy o ochronie zwierząt. Jak powiedział, odejście z rządu to konsekwencja jego świadomej decyzji w związku z ustawą, której nie akceptuje zarówno on, jak i cała polska wieś. Dotychczasowy szef resortu powiedział, że „piątka dla zwierząt” jest „niezrozumiała” i „nie była z nikim ze środowisk wiejskich konsultowana.

 

– Dla rolników to jednoznaczne. Nikt nie zamierza cofnąć się w zapisach tej nieszczęśliwej ustawy, tylko wprost przeciwnie. Człowiek, który jest twarzą ustawy absolutnie nieakceptowalnej przez wszystkich na wsi ma być ministrem rolnictwa. Nie bardzo to sobie wyobrażam – ocenił Ardanowski.

 

 

Źródło: polsatnews

17
4

TERESA HAŁAS: NIE BĘDZIE MI NIKT PROSTOWAŁ KRĘGOSŁUPA

Próbował Cichosz do spółki ze Szpakiem i Zielińskim wysiudać Tereskę z mandatu poselskiego. Teraz Kaczor próbuje, ale twarda Tereska jak dębowa deska. Tak o posłance z gminy Izbica dziś piszą😉😉😉

 

We wczorajszym proteście rolników w Warszawie uczestniczyła Teresa Hałas, posłanka PiS i przewodnicząca Solidarności Rolników Indywidualnych, która zagłosowała przeciwko tzw. „Piątce dla zwierząt”, za co została zawieszona w swoim klubie parlamentarnym. – Ja zawiodłam się na zachowaniu tych naszych przywódców gorzej niż wy. Nie było dialogu, ustawa miała przejść w jeden dzień, gdzie minister rolnictwa nie widział jej na oczy i został zawieszony razem z nami wszystkimi – powiedziała parlamentarzystka przed Pałacem Prezydenckim.

 

– Pomimo tego co czuję i wiem, co może mnie spotkać, dzisiaj jestem z wami, bo z wami jest Solidarność RI. Jesteśmy razem. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że ta ustawa nie powinna być procedowana w ogóle w takim kształcie i nikt z nas nie miał wątpliwości, żeby tutaj, dzisiaj wesprzeć naszym logiem Solidarności RI, kiedy za rok skończymy 40 lat. Ja jestem starym działaczem i mój PESEL też nie jest już młody, i nie będzie mi nikt prostował kręgosłupa. Wiedziałam jak ma się zachować w tym momencie. Pamiętam jako dziecko, że mój ojciec siedział w więzieniu za to, że zabił cielaka i dał dzieciom. Pamiętam też, że w latach 80 jako młoda działaczka byłam szkolona przez starszych jak poprowadzić do godności i wolności człowieka. My dzisiaj walczymy o godność wsi polskiej. To jest wielkie wyzwanie. Teraz od nas zależy, czy potrafimy to unieść na naszych chłopskich rękach. Cieszę się, że są dzisiaj z nami politycy, którzy deklarują się z pomocą i znają potrzeby polskiej wsi. Ja zawiodłam się na zachowaniu tych naszych przywódców gorzej niż wy. Nie było dialogu, ustawa miała przejść w jeden dzień, gdzie minister rolnictwa nie widział jej na oczy i został zawieszony razem z nami wszystkimi. (…) Pomimo tego, że jestem posłem z Prawa i Sprawiedliwości, którym się bywa, człowiekiem należy zostać do końca – mówiła wczoraj do protestujących rolników Teresa Hałas.

Źródło portal  cenyrolnicze.pl

25
18