Łabędź niemy i inne ciekawostki

 

Po sesji z 24 maja już wiemy, że kolejnym najdroższym starostą zostaje nasz „latyczowski archimandryta” Janucho Szpak. Będzie kosztować podatnika 16,950 brutto, z czego na rękę dostanie ponad 11,000. Świetnie i daj Boże każdemu! Bo Januszowi się należy jak chłopu ziemia po reformie! Z tego, co wiadomo to przyjął kwotę z honorem i „godnościom osobistą”. Ponoć nawet łzę uronił dyskretnie i „chlipnął ze wzruszenia” A jak on skorzystał to i jego „wiceszpak” Nowosadzki piękny grosz przytuli. Bo jak Panu dobrze to i „słudze”

Ale jakby kto chciał żartować z tego albo doszukiwać się czegoś, to wszelkie komentarze i złośliwe uwagi będą zgłaszane do organów ścigania, bo Janusz umie dzwonić na Policję i nie zawaha się tego „niebieskiego argumentu” użyć przeciwko wszelkiej maści podżegaczom i wrogom ustroju. Mamy to przyjąć ze spiżowym czołem i cieszyć się z jego szczęścia w wieku 75 lat! Bo jak on bierze, to samo, co kiedyś Leńczuk, to w takiej sytuacji jest to „akt sprawiedliwości dziejowej”. Natomiast gdy PiS-owski Leńczuk, to był to, skandal, grabież, rozkradanie państwa i „tłusto kocizm paskudny”

Podzielili przede wszystkim komisje i tu jest dopiero materiał źródłowy do kabaretu. Nie wiedzieć, czemu komisja Drogownictwa i Transportu Bezpieczeństwa liczyć będzie aż 12 apostołów i nie będę wymieniał z nazwiska. Może jedni znają się na drogach, a drudzy transporcie albo bezpieczeństwie? Tego nie wiadomo, ale na pewno ta ilość nie wpłynie na kilometraż nowych dróg w powiecie. Tak dobrze nie ma…

I nie powiem, ale niektórzy pasują tam jak ulał, bo mają „drogi kariery politycznej” takie, że zbyć je milczeniem wprost nie wypada. Choćby taki „wiceszpak” Nowosadzki vel „Nowozdradziecki” Marek „łamacz serc niewieścich” z ul. Piekarskiego przez to mieszczuch pełną gębą. Jego drogę można przyrównać do serpentyny, gdzie co chwila przejście dla pieszych „donikąd”, próg zwalniający, fotoradar i policja z „suszarką”, a to wszystko zakończone rondem z „kocich łbów” i klombem bratków.

Szefem „komisyi” został nieoceniony Stasiu Repeć sekretarz gminny i radny powiatowy z Rudnika, a z komitetu Teresy Hałas wyrosły mu nogi. Staś oczywiście Teresę tuż po wyborach przehandlował i poleciał do Janusza, bo lubi być w większości i te 500 złotych co je będzie miał więcej za przewodniczenie są mu okropnie potrzebne, bo wszystko teraz takie drogie w tych sklepach, że jak żyć!? Wielu ludziom to się nie podoba, ale Staś ma to w nosie.

Dlatego jego droga polityczna też fajna, nie tak, jak „Nowozdradzieckiego” co prawda, ale za to malownicza. Kiedyś wiodła przez „uliczki miejskie” PZK a potem skręciła w zagon peeselowskiej koniczyny jak już była na wsi. No a teraz w ostatnich wyborach przez Tereski ogródek i znów w zagon tej samej peselowskiej koniczyny (wyskubanej przez Zające z Żółkiewki i deptanej przez 5 lat przez tych z PiS), gdzie na końcu stał Szpak z lizakiem w niebieskim berecie z rozpostartymi ramionami w powitalnym geście. Staś nie chce pamiętać, że gdyby nie Tereska, to skończyłaby się urwiskiem głębokim jak peruwiański kanion Colca. Ot i tyle… i zapomnijmy o wdzięczności etyce w polityce i takich tam „burżuazyjnych przeżytkach” Plujmy na to, bo kasa jest najważniejsza.

W komisji Zdrowia i Polityki Społecznej fajnie jest i pachnie świeżym gipsem, opatrunkami oraz suplementami dla emerytów. Na czele stoi majestatyczny Andrzej Korkosz lekarz, ludowiec albo ludowiec i lekarz. Gdzież mu tam do „sławy mołojeckiej” „ginekohistoryka” Janeczka, ale póki co, to w radzie powiatu jedyny przedstawiciel „lekarskiej magnaterii” z krasnostawskiego „Pałacu Zdrowia”, czyli SPZOZ. Oprócz niego jest w niej, a jakżeby dwóch emerytów i są to byli i obecni starostowie Szpak z Leńczukiem. Taki gwiazdorski skład ma ta komisja. Toć prawie geriatryczny Real Madryt!? Wiadomo, że w takich przypadkach, jak tych dwóch, a szczególnie jak ten pierwszy, to lekarz musi być pod ręką. Cóż począć jak się ma swoje lata i brak umiaru… bo władzą też się można udławić i jak tak to ten lekarz musi być na sali.

Musi też być dla reszty członków komisji; Nieściora, Boruczenki i Szewczyka. Oni wszyscy z PiS i im potrzebny do zmiany opatrunków po odcięciu od paśników, a i na zaprzepaszczoną szansę budowy większości pewnie jakieś tabletki Korkosz wygrzebie z kieszeni. O choćby węgiel medyczny! Ot i tu tak to wygląda.

Na czele komisji Rolnictwa i Leśnictwa stoi Raczkowski Piotr nowy nabytek z Kraśniczyna i Trzeciej Drogi. Tu członkami są Cichosz Lucjan nazywany przez niektórych PiS-owskich działaczy z Siennicy Różanej „wytrawnym politykiem”, Nieścior Marek znany bliżej jako „ekspert od polityki prorodzinnej”, Edzio Pluta w cywilu słynący z robienia ludziom przeglądów aut, którymi można jak najbardziej jeździć po polach i lasach. Wszyscy oczywiście z PiS. Jest i Mariusz, Frąc „Cichociemny Partyzant z Gorzkowa” i niebawem o nim usłyszymy więcej oraz Marcin Lis – obaj „krasnale” z „Koalicji…”. W przypadku tego ostatniego wszystko jest jak najbardziej w zgodzie z prawami natury, bo miejsce lisa jest w lesie albo na polu.

A w Komisji Rewizyjnej prawie sami PiS-owcy! No kto by pomyślał, jakie rozdanie! Na czele stoi Szewczyk dalej Arek Danielak, Cichosz, Leńczuk, ale jest i „przyzwoitka” z Koalicji UBywatelskiej Marcin Lis. No i ciekawe, czy też będą biegać na kontrole do Muzeum Regionalnego, bo wartałoby, aby trawą i chwastem ten szlak pieszych wędrówek wydeptany przez Marka Zdzisława Piwkę nie zarósł. Tam jest ciekawie tylko nikt z „bardzo poważnej prasy” jakoś o tym pisać nie chce.

W komisji Skarg Petycji i Wniosków spokój, bo tam przewodniczy Jolanta Strefner. Jest z Fajsławic i obecnie przygląda się całemu przedsięwzięciu, bo w radzie jest „świeżynką pierwszokadencyjną”. To z nią przegrała „Trzecia Droga” w okręgu nr 1. To ona spopieliła Chruściela Tadzia, a wiatr rozwiał jego popioły i nawet „pies z kulawa nogą” nie zaskamlał. Jolanta mówi mało, bo w Fajsławicach taki zwyczaj i Józio Wroński go wprowadził, tylko że na koniec „politycznie zgłupiał” Oczywiście dla „chabrowych ślepków” Madziara.

Natomiast w komisji Finansów, Rozwoju Samorządu przewodniczy Lis Marcin radny z „Koalicji…” i z Tarnogóry w gminie Izbica. To dobre posunięcie, bo w Izbicy podobno nauczyli się liczyć pieniądze, a wszystko dlatego, że tam bieda, aż „Lewczuk piszczy”. Dlatego jak „liczą” to przede wszystkim na powiat, że ten im zrobi „za swoje”, a oni dołożą co najwyżej, i to jeszcze po „targach” na „wodę z Biedronki” Umie się Izbica targować i widać, że żydowski spryt do nich powraca. Oprócz niego jest tam „podporucznik Jelonek”, Frąc Mario, Danielak, Jolanta Strefner i Korkosz.

A na koniec petarda i dla mnie hit lepszy, niż „Ona tańczy dla mnie” po węgiersku śpiewana. Uśmiałem się co niemiara, bo szefem komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej został „łabędź niemy” z Kraśniczyna Marek Nieścior i do tego z PiS. To ten sam, co specjalizował się w poprzedniej kadencji rady w polityce prorodzinnej! Innego specjalisty w tej branży nie ma, bo nikt mu nie dorówna. Teraz, jak widać, odkrył w sobie nowe pokłady dawno skrywanych talentów. A kompetencje ma jak jasna cholera, bo „chodził do szkoły z Bogdanem Domańskim i do jednej klasy” Do tego część rodziny pracuje w szkołach i widać ta „uczycielska atmosfera” przelazła na niego. Jak się jedno z drugim sklei, to kompetencja musi się znaleźć jak te YouTube’owe „piniądze za las”. A tak niedawno biolog w muzeum wszystkim przeszkadzał!? A tu „oświecony” Nieścior…w oświacie i Nowosadzkiemu nie przeszkadza! 

Ale mam też na to kilka teorii spiskowych „własnej produkcji” Otóż oświata to jest „resort siłowy i kluczowy”, którego nie daje się opozycji. Im co najwyżej to rewizyjną zgodnie ze zwyczajem, i to wszystko. Niech sobie gnata ogryzają w zaciszu. Do tego oświata jest dziecko Nowosadzkiego i trudno uwierzyć, że ten oddał je na wychowanie PiS-owskiemu Nieściorowi! Ale może Nieścior nie jest opozycja? Tylko jest jedną nogą w koalicji rządzącej powiatem. Może to być! A on to taki pisowiec z baneru! Musi być przecież grzeczny, bo rodzina pracuje w jednostkach podległych starostwu i Chorągiewiczowi wójtowi Kraśniczyna koledze Szpaka. Część w Cukrowni Krasnystaw, która jest w mocy Warszawy. Fajnie jest jak na byciu „grzecznym” można jeszcze zarobić, bo za „przewodnictwo” ma się te 500 złotych więcej.

Albo! A i tak może być, że pomylili go z Ewą Nieścior przewodniczącą komisji z poprzedniej kadencji rady, bo oni są nawet do siebie podobni gdy się jest „bleszczaty na jedno oko”. Bo Ewa była charyzmatyczna i skuteczna, i decyzyjna ku rozpaczy wiecznie stojącego w rozkroku Nowosadzkiego. Gdyby tak było, to byłby to wielki „pogrobowy sukces” Nieścioressy, albowiem ona już jest po ostatnich wyborach na wójta Gorzkowa poza samorządem… Wtedy byśmy mogli mówić, że Ewy nie ma, ale atmosfera oraz duch ocalał i triumfuje… No i są jeszcze w komisji Nowosadzki, Gałan, Piwko i Szewczyk z PiS. Tak że… bilety wyprzedane i niebawem bo 3 czerwca kolejna sesja „powiatowego cyrku”

PS. A już niebawem o tym „jak zostałem gangsterem”, czyli mrożąca krew w żyłach i wódkę w lipcu relacja z tego, jak Janusz z ORMO dzwonił na Policję.

 

35
6

Farsa i „podział łupów”

24 maja 1945 roku w Lesie Stockim na Lubelszczyźnie miało miejsce zwycięskie i jedno z największych starć zbrojnego podziemia antykomunistycznego z oddziałami NKWD, KBW, UB i MO. Partyzantami dowodził major Marian Bernaciak PS. „Orlik”. No i taka to analogia historyczna w związku z sesją „nowy rady powiatu” która ma się odbyć równo 89 lat po tym zwycięstwie w najbliższy piątek o godzinie 14.

Na niej nastąpi dalsze dzielenie „łupów” w związku z „poniesionym zwycięstwem” przez koalicję UB-ORMO. Teraz stołki dostaną działacze mniejszego płazu… po komisjach rozsadzać się będą. No i w związku z tym i przede wszystkim dzięki safandulstwu PiS oraz zwykłej głupocie powtórki z historii nie będzie. Rację miał Wiktor Hugo, kiedy powiedział, że historia lubi się powtarzać, ale jako farsa… Teraz to obóz mający więcej wspólnego z UB będzie rozstawiał po kątach „płomiennych dzierżawców patriotyzmu”.

Ale czego się można było spodziewać po Leńczuku? Lider z niego żaden i myślami to już zapewne jest przy koncercie, który podobno ma się odbyć w sobotę 25 maja. Mówią że sam będzie śpiewał…i do tego „cienko” Lubi te kulturalne monidła jak misio miód, i to nawet dobrze. Niechby tam sobie żył tą iluzją tylko po co lezie w politykę, skoro nic z niej nie rozumie. A tak! Pieniądze… i nie on jeden taki. Tak że tak to wygląda, a jak wieść powiatowa niesie PiS ma nie dostać nic. I to ciekawe, czy w ramach starego obyczaju, że przewodniczenie komisji rewizyjnej otrzymuje opozycja stołek dostanie któryś z PiS, bo i tego mają ponoć nie dostać. Skoro w Warszawce zamknęli Kamińskiego z Wąsikiem !? Teraz nie pisanej umowy, że „my nie ruszamy waszych a wy naszych” już się nie honoruje, bo wkraczamy w nowy etap. Może i do naszego grajdołu dotarł ten warszawski „trynd”? Ale jak poczekamy to zobaczymy. Tylko, który tam się nadaje!

Szpak chodzi z dnia na dzień coraz bardziej „wściekły” Wie, że może tyle, na ile pozwoli mu Jelonek. Dlatego żeby się wyzłościć będzie walił w PiS, a my będziemy mieć piękne widowisko, w którym nastąpi odwrócenie narracji. W niej to, co było kiedyś godne potępienia będzie dobre i jedynie słuszne, bo teraz to Szpak „rządzi”. Domniemam, że Leńczuk nie podniesie tak rzuconej rękawicy i nie będzie punktował Januszka… Może się mylę, ale na pewno zobaczymy Leńczuka jako opozycjonistę, bo jako „przewodnika stada” już żeśmy go widzieli i nasycili tym widokiem oczy. Obawiam się, że będzie tak samo wigorny jak, wtedy gdy był „starostą”

Również 24 maja wypada rocznica założenia pierwszego parku narodowego. Oczywiście przezorni Szwedzi wpadli na taki pomysł w 1909 roku. Bo jak park to i rezerwat, starodrzew i takie tam różne formy życia zagrożone wyginięciem. Wspominam o tym, bo w tej radzie jest kilku emerytów z „dziaduniem” Szpakiem na czele, który niebawem skończy 75 lat. Żeby była jasność to Kaczyński jego rówieśnik ma odejść, a on trwać do samego końca. A to dlatego, i sam mi to ostatnio na sekretariacie obwieścił mówiąc; że „jego to ludzie, ludzie wybrali !!!”. No! A jak się komu nie podoba to Janusz zadzwoni na Policję!

Dlatego ten „starodrzew” jest w składzie tej rady porządnie reprezentowany z obu stron barykady. O przedstawicielach fauny też wypada wspomnieć, że i dla nich ten rezerwat stoi otworem. O tych Jelonkach, Szpakach, Lisach, Zającach… i oczywiście „Wężach” reprezentowanych przez mojego faworyta, ulubieńca i inspirację nieustającą – Nowozdradzieckiego Marka teraz wicestarostę…

Mają również na sesji ustalać zarobki dla naszych „nowych jasnych idoli” Och! To jest ten moment, który tygryski lubią najbardziej i zapewne na tę okazję Marek odszykuje się jak przysłowiowy „stróż w Boże Ciało”. Bo przecież, dlatego nie chciał do szkoły wracać. Nie dość, że młodzież krnąbrna, to jeszcze prestiż żaden i pieniądze małe. Choć gadają, że nauczyciele dziś mają dobrze. No ale jak ktoś zakosztował swojego gabinetu i władzy, w której się rozsmakował, bo uwielbia intrygi to do szkoły nie wróci. Zawsze drwiłem z Nowosadzkiego opowieści, w których wzdychał teatralnie i deklarował powrót do II LO. Mówiłem… Ta! Wrócisz Pan do szkoły, ale do pierwszej wypłaty…

Opowiadał zawsze takie pierdoły jak mu „źle” w starostwie było, żalił się na ciężką pracę, ale o dziwo nigdy się nie zająknął o odpowiedzialności. Bo jaka tam odpowiedzialność!? Zawsze mu powtarzałem, że jak tak ciężko, to rezygnuj Pan. On się tylko uśmiechał pod tym swoim nochalem, bo gadał, tak by wzbudzić współczucie.

Szpakowi jak już ustalą zarobki, a te będą wedle nowego rozdzielnika tego PiS-owskiego. To teraz Leńczuk będzie mógł z czystym sumieniem zwracać się do Szpaka „Nasz Najdroższy Starosto”, tak jak Szpak zwracał się do niego po tych podwyżkach diet i uposażeń z jesieni 2021 roku.

No i na koniec wypada przypomnieć, że w 2015 roku właśnie 24 maja, i to pewnie była niedziela Andrzej Duda w drugiej turze pokonał Bronka Komorowskiego i został Prezydentem, rozpoczynając tym samym „świetlaną epokę” rządów PiS. Jak się po wszystkim okazało dla tego nieszczęsnego powiatu owa epoka miała jedną zaletę… Bo w wyborach samorządowych 2018 roku na fali poparcia PiS Tereska Hałas wtedy posłanka odsunęła jak się okazało na pięć lat byłego ormowca Szpaka od władzy w starostwie. Teraz wrócił, mimo że PiS ma poparcie ale nie rządzi i to temat na osobny felieton. Po tych pięciu latach bez ormowca powiat jest trochę inny, a on nie taki mocny i on to wie, a nawet powiedziałbym słania się na nogach, choć udaje gieroja. Oczywiście jego powrót nie byłby możliwy bez „pomocy” PiS, w którym zabrakło Tereski, bo się jej pozbyli, ale o ich „sukcesie” następnym razem. 

25
7

Umościli się czyli nowe władze w powiatowym żmijowisku

Szpak chce „zadziobać” Jelonka a ten wziąć go na „rogi”. W środku tego wszystkiego stoi na rękach bezideowy Nowosadzki z nogą oplecioną wokół własnej szyi, którego niechybnie z jednej strony podziobią, a z drugiej podziurawią rogami. O i taka choreografia w powiecie…

Sytuacja polityczna przez to w powiatowym żmijowisku napięta jak guma w majtach. No ale co mają chłopaki zrobić? Po targach i kłótniach „przyklepali” ją na ostatniej sesji w poniedziałek 6 maja, ale nikt się z niej nie cieszy, bo jakby tego było mało to w sejmiku wojewódzkim siedzi okopany głęboko PiS. W koalicji powiatowej miłości w tym szybko zaaranżowanym małżeństwie to tyle co „odwagi cywilnej” u Nowosadzkiego i będą się kotłować jak jasna cholera. Oficjalnie to się mówi, że wszyscy „ponieśli” zwycięstwo, że ojej! I tak gadają o tym przejęciu władzy i tak się nią upajają… jak ten Żyd mówił o swojej wybrance, że owszem szpetna, ale majętna i przez to „piękna”…

Okazało się, że „Wielka Umowa Koalicyjna” między „Trzecią Nogą” i „Koalicją UBywatelską”, oparta na rotacyjnych starostach i przewodniczących którą chwalili się w internecie na trzeci dzień po wyborach została częściowo wysadzona w powietrze. Ostały z niej tylko ramy i w ramach tych ram… starostą został Szpak Janusz blisko 75-letni emeryt do tego rówieśnik Kaczyńskiego, ale za to dziadek siwiutki jak gołąbek. „Kota” też ponoć ma, a jak się widziało jego głupawe popisy na sesjach, to można wywnioskować, że tych kotów może być więcej niż jeden. Tak że jak ktoś chciał, coby było wesoło to powinien być ukontentowany i dlatego na ten przykład ja jestem, bo tak wygląda odmłodzony powiat i do tego szczęśliwy. No kto by się spodziewał! A to, że Janusz powiedział w czerwcu 2022 roku na sesji z pracownikami DPS, którzy go okładali za czytanie paszkwila, że nigdzie nie aspiruje, bo jest emerytem i oburzał się nawet na sugestie, że znów chce do paśnika to były dawne dzieje i teraz mu się pozmieniało, bo ormowcy tak miewają. Dla władzy, choćby tak pustej w treści można z gęby robić cholewę i słowa nic nie znaczą. Tym bardziej, jak się ma do „pomocy” takiego Nowosadzkiego, który „pedałował” na wszystkich rowerach i który zaprze się samego siebie, tak jak ostatnio w sprawie konkursów w szkołach – by dziób umoczyć w melasie po same uszy. Temu nieszczęśnikowi to już maski opadły razem z gaciami i można wreszcie podziwiać jego prawdziwą polityczną twarz.

Zdjęcie pochodzi z posta. Mniej więcej taką kreacją i koncepcją jaką zafundował sobie ten Pan można zilustrować sytuację koalicji rządzącej od 6 maja powiatem. Przykuwa uwagę i nic więcej…

Ormowiec Szpak starostą został, ale cholera wie, po co, a jego wice wspomniany już Nowosadzki – „książę bezideowości” i „generalissimus intrygi” oraz „cesarz narcyzmu”, i dzięki temu posiadacz największego fioła na swoim punkcie. Co ważne to jak się tak na stołeczki powoływali to nikt się nie zająknął o „rotacyjności”, tak jakby jej nie było i cichutko było „nad tą jej trumną”, jakby kto makiem zasiał. Nikt wersetów z umowy nie cytował tylko wszystko odbywało się w dziwnej atmosferze gdzie smutkiem zalatywało jak smrodem z wojskowych onuc. No nikt się „kurde balans” nie cieszył… Uśmiechy, jeśli były to poprzyklejane do gęb, tak że nawet trzylatek by się połapał, że to jakieś takie udawane. Było to widowisko przaśne, coś jakby stypa po ciotce, która w testamencie spadkobiercom zostawiła kupę długów, zagrzybioną chałupę i zapchlonego psa.

Jeszcze tak smutnego „dnia zwycięstwa” świat nie widział, ale co się dziwić jak wszystkie partie „poniosły” zwycięstwo. Szpak z Trzecią Nogą chciał osiem mandatów i był ich pewien, jak nie wiem co! Do gazet o tym gadał i chełpił się po wszystkich remizach, że on tu „proszę ja ciebie” wygra w cuglach i lewa ręką! Rozniesie ten PiS, jak kupę gnoju po polu. No i dostał! Z wyśnionych ośmiu zaledwie pięć mandatów wziął i najdobitniejszy przykład na „poniesione zwycięstwo” to okręg numer jeden, w którym przerżnął nawet z bezpartyjnym komitetem Tereski Hałas, a jak tak to o czym mówić!? Tu trzeba znicze palić i płakać. Dlatego Janusz robi dobrą minę do „gównianej gry” A i jeszcze ten Nowosadzki! To dopiero dla niego dopust Boży i prawdziwe nieszczęście, ale sam sobie pod dach i pierzynę ten „element wywrotowy” wpuścił. W pierwotnej umowie miał przecież „bezideowy kurek na wieży” zostać przewodniczącym rotacyjnym i wracać do szkoły, by uczyć dzieci, ale podobno przeczytał na „Dzienniku Siennicy”, że przewodniczący rotacyjny to degradacja. Dotarło do niego, dopiero jak mu napisali, bo tak świętował sukces cudownego ocalenia, bo się przecież do rady wślizgnął zaledwie pięcioma głosami. Poleciał z tym odkryciem i wrzaskiem do Szpaka wykłócać się i straszyć, że pójdzie do PiS! Do PiS by nie poszedł, bo PiS nie był przygotowany na jego przyjście, w ogóle PiS nie był przygotowany na nic. PiS to tradycyjnie i niezmiennie od czasu, jak się Tereski pozbył ostoja safandulstwa, ciamajdowatości i czystej próby głupoty…

Szpak natomiast to już dziadunio, który chyba nie łapie kontaktu z rzeczywistością i uwierzył w blef „Nowozdradzieckiego Mareczka” i chyba dał mu wicestarostwo na pięć lat. Przeszacował go i będzie jeszcze wył z bólu, bo to „intrygant pierwszorzędny” i jak się przekonałem w poniedziałek 13 maja „okropny skarżypyta” Zrobił go Maruś metodą „na wnuczka” i tyle!

Musiał przez to Szpak coś dorzucić Jelonkowi, którego nie cierpi, ale z wzajemnością… Dlatego mają „jelonkowcy” w zarządzie powiatu trzech komsomolców i tym sposobem trzymają Szpaka chwytem „za twarz i krocze”. Są nimi mikrutki i bladziutki Gałan, Frąc Mariusz i sam podporucznik Piotr Jelonek. Mają przewagę, ale różnie może być. Bo Mariusz, Frąc wkrótce może zyskać przydomek „Mariusz Awariusz” i o niego jak o Helenę Trojańską może wybuchnąć spora awantura. To, że startował z list „Koalicji UBywatelskiej” nic może nie znaczyć, wobec tego, że wszystko zawdzięcza Szpakowi. Mariusz swego czasu w Borku na peeselowskich imprezach oranżadę pił z plastikowych kubków! Szpak ma przecież taką skłonność, że uwielbia odwoływać się do wielkich wartości i często swoim rozmówcom wmawia jak on to im w życiu pomógł. „Frącuś” nasz sympatyczny może tego ostrzału nie wytrzymać i będzie wojna jak jasna cholera, bo przejdzie do Szpaka puszczając w trąbę Jelonka i burząc „równowagę” w zarządzie.

Ot i tak to z grubsza jest, ale jak z grubsza, to trzeba jeszcze dodać, że przewodniczącym rady powiatu został „dorodny” i dość wyrośnięty brzdąc Marek Piwko. Po mieście gadają, że ponoć przewodniczącym miał zostać jakiś sześciolatek, ze „Słonecznej Jedyneczki”, ale rozbolał go brzuszek albo jak mówią inni pojechał do zamojskiego ZOO oglądać żyrafki i małpki. Dlatego przedszkolaki w zastępstwie za nieobecnego kolegę wydelegowały następcę pierwszych sekretarzy Marka Piwko gwiazdor z CIS… Do pomocy dostał dwóch zastępców w osobach małomównego „Makłowicza od krojenia ludzi”, czyli chirurga Korkosza Andrzeja oraz futrzanego atrybutu świąt wielkanocnych Marcina Zająca i w takim składzie mamy prawo powiedzieć będzie „pasztet” Obaj absztyfikanci jak wiadomo z Trzeciej Nogi od Szpaka.

Tak że żadnego odmłodzenia powiatu nie będzie tak, jak w mieście miało to miejsce, bo jak na urągowisko na sesji do niewdzięcznej roboty zapędzili najmłodszego radnego z „Koalicji UBywatelskiej” Marcina Lisa z Kolonii Tarnogóra. Został przewodniczącym komisji skrutacyjnej i tyrał jak „Lis Pociągowy”. Ale jak się go słuchało to ja przynajmniej odniosłem wrażenie, że świetnie nadawałby się na przewodniczącego rady powiatu, bo dobrze sobie radzi z „własnym głosem”. To jest jegomość, który w Izbicy na meczach Ruchu robił konferansjerkę, a do tego „śpiewa” w zespole Navahe. Rzetelnie wykształcony, ale… niestety to mu w niczym nie pomoże, bo jeśli już, to dadzą mu przewodniczenie jakiejś komisji i każą mu być wdzięcznym „do szóstego pokolenia wstecz i na przód”. Prawdziwe stanowiska i pieniądze są dla „Tłustych Kotów”, a Lis, to jest zaledwie Lis i jakby więcej chciał, a to byłoby uzasadnione to mu powiedzą, że niech się cieszy, że nie skończył jako kołnierz albo futro. Czyli wszystko po staremu i dla naszego dobra…

 

43
11