Ja to Panie, nigdy lochy nie zastrzelę !!!

Wojna myśliwych ze zdrowym rozsądkiem trwa w najlepsze. Ostatni artykuł na naszych łamach wzbudził falę oburzenia w ich środowisku. Co oburza, zapyta czytelnik ? Ano w tym wypadku ujawnienie i upublicznienie prawdy o patologiach menelo-myśliwskich. Długo nie trzeba było czekać na kolejną z nich. Grzegorz Antoniak został zawieszony w prawach myśliwego na pół roku ale na wszystkie gatunki zwierząt łownych. Można powiedzieć że bardziej, jest powieszony niż zawieszony. Jego przypadek pasuje , do powiedzenia o murzynie, który zrobił swoje a teraz ma odejść? Postawić ambonę, jechać z dewizowcem, wszystko było na głowie naszego Grzesia. Pokarali go ?koledzy? za wzorowe wykonywanie obowiązków, ano w patologiach to norma. Tajemnicą poliszynela jest to że w kole są równi i równiejsi. I tak, ponad dwa lata temu nasz Pan Wójt w trakcie polowania oddał niebezpieczny strzał. Zagrożone było czyjeś życie. Nawet dziennikarze rozpytywali o ten fakt ale od czego mamy wewnątrz redakcyjną cenzurę?? Wracając do wątku to wspaniałomyślny Michał zawiesił naszego Wójta- snajpera na 6 miesięcy ale tylko na zbiorówki.

Tak więc kara była symboliczna i nie odczuwalna, bo nasz Leszek mógł indywidualnie strzelać do wszystkiego innego, co się rusza i nadaje się do zjedzenia. Wójt to jest jednak władza i przez tyle lat jak by nie patrzeć parasol ochronny naszych menelo-myśliwych. Choć ostatnio ten parasol zaczyna przeciekać i najzwyczajniej nie wystarcza. Podobno wspomnianemu powyżej Grzegorzowi też miał pomagać Pan Michał ale tak pomagał że wyszło jak w powiedzeniu że jak kozie pomagali to jej ogon urwali? Drugą stroną tej samej myśliwsko-menelskiej monety jest osobliwy i uciążliwy jak wysypka we wstydliwym miejscu duet szacujących straty łowieckie, Panów Jasia i Rysia. Bracia Marx albo bracia Castro a może Flip i Flap każda z tych par po trosze składa się na wizerunek wspomnianych. Sam obrzęd szacowania z ich udziałem to jest dopiero widowisko, nim do niego dojdzie a jeśli już dochodzi to rolnik ma na trwałe odciśnięte piętno na psychice i jest bardziej skłonny dać wiarę temu że Pan Bóg stworzył starość po to, żeby nikt mu nie zarzucił braku poczucia humoru? Jak się pojawią już na polu, a wiedzieć trzeba że odkładają przyjazd dość często by zmęczyć, zniechęcić poszkodowanego. To jak już wspomniałem zaczyna się widowisko? Jasio, z racji mniejszej kubatury lata po polu jak przysłowiowy kot z pęcherzem i miele jęzorem kompletnie od rzeczy. Ostatnio żali się, że go mieszkanka Stójła zgłosiła na Policję bo  latał po jej warzywniaku ze strzelbą i mędrkował jak zwykle głupkowato, a było po 22 i jeszcze w obrębie budynków?Co Pani tu robi? Miał zapytać Jasio, kobieta odpowiedziała że jest u siebie? a Pan to zacz? Jasiowi zrzedła mina i przesiedział do 2 w nocy na komisariacie tłumacząc się gęsto. Podobno wiewiórki z naszego Jasia miały niezły ubaw?

Bywa i tak że Jasio jak wytrawny UB-ek zaczyna rolnika podpytywać o inne rzeczy kompletnie nie związane z szacowaniem i z samą szkodą .To jest szczególnie ulubione świństewko przez Jasia. A , czy wszystkie zwierzęta w gospodarstwie mają kolczyki ? Czy aby sprzęt sprawny opłacony i użytkowany zgodnie z przeznaczeniem? Nie trudno dostrzec że to wszystko ma wywołać u poszkodowanego poczucie osaczenia i strachu. Jasiu, kiedy był jeszcze czynny zawodowo tak samo podobno lubił zabawiać się z podwładnymi. Gdy odszedł na emeryturę nie płakał po nim nikt, nawet przysłowiowy pies z kulawą nogą? Z kolei Rysio to zupełnie inna konstrukcja . O jego obecności zmysłowej i fizycznej można się przekonać tylko dzięki temu że sapie i postękuje. No, wszak gabaryty ma dość pokaźne. Mało mówi, wręcz nic. Jeśli już coś bąknie to są to krótkie komunikaty typu: że nogi go bolą, że serce ma słabe albo wracajmy do samochodu. No i jeszcze nieśmiertelne frazy! ?że więcej nie da, bo Prawo Łowieckie i jak koło upadnie, to będzie koniec świata? Chodzić Rysio nie lubi, najchętniej jeździłby po polach wzdłuż i wszerz? Rysio zamyka się w sobie szczególnie wtedy gdy czegoś się boi albo coś nie mieści się w jego rozumku. Tak widać było ostatnio gdy Rysio do spółki z Jasiem szacowali straty u Andrzeja Korkosza. Obecny był tam Radca Prawny jako pełnomocnik. Ten Pan od czasu do czasu chłostał paragrafami obydwu. A Rysio tylko stał i milczał jak zabity dzik?

Arsenał przewidziany do upokarzania rolników nasze ? polne pajace? mają dość rozbudowany. I tak? to wasza wina bo siejecie kukurydzę. O, wszystkiego nie wybrały! Dzik nie kura wszystkiego nie wybierze. Zdarza się że przy pomiarach kółko pomiarowe mierzy tak jak Panowie chcą? wystarczy je lekko unieść. Jest potem co między kumplami opowiadać jak się rolnika w balona zrobiło. Często Jasio lubi się przechwalać, jak to jego dzieci się podorabiały bez kredytów! Mieszkania mają i samochody! Ale źródeł tego midasowego bogactwa już nie zdradza? Albo takie szacowanie po wschodach, tak żeby dodatkowo utrudnić i dodatkowo pokazać kto tu rządzi? Himalajami głupoty jest powtarzany dialog o tym jak zapytano tym razem Rysia- czemu loch nie strzela? Miał odpowiedzieć że to matka !A pytającego Rysio zripostował pytaniem – a ty byś zastrzelił własną matkę? Jak widać Rysiunio nie widzi istotnych różnic między kobietą a lochą? Ten łajdacki cyrk Jasia i Rysia ma służyć jednemu, rolnika ma stracić cierpliwość i powiedzieć ? wypier?.? To słowo dla szacujących ma taki wydźwięk i wagę jak sakramentalne ? tak? wypowiedziane przez dwoje zakochanych przed ołtarzem i w asyście kapłana. Gęby panów rozjaśniają się wtedy, szczerym, szulerskim uśmiechem, bo rolnik wygnał, czyli nie podjął współpracy a to skutkuje tym że nie płacą za straty i kasa zostaje w kasie. Po szeregu tak przeprowadzonych operacji główny mózg ferajny , może na zebraniu walnym śmiało stwierdzić ? tak się robi ! Dziki są i pieniądze też? Wiedzieć trzeba że paradoksalnie cała ta zbieranina to w dużej mierze synowie chłopów ! Zresztą ciągle sami to eksponują? nie wiedzieć czemu? Posiadają w swoich szeregach nawet księdza ale mimo tego, próżno szukać w ich postępowaniu chrześcijańskich odruchów … Ciekawe zjawisko to wielokrotny prezes koła, Pan Tadzio. Rozmowa z nim dla kogoś wrażliwego mogła by się skończyć zawałem lub udarem. Natura wyposażyła tego Pana, w rzadki lingwistyczny dar minimalizacji przekazu werbalnego. Polega to na wyrażaniu wszystkiego opierając się na kompilacji trzech najpopularniejszych wulgaryzmów plus parę nie wyszukanych rzeczowników. Aż strach pomyśleć jak kupuje bułki w osiedlowym sklepie.

Ten rok jest wyjątkowy w życiu naszego menel-koła bo ferajna czeka jak kania dżdżu chwili kiedy nasze ?głupie państwo? zacznie płacić za szkody łowieckie. Moment ten ma nastąpić po 1 stycznia 2018 r. Czyli państwo płaci a menel ?koło nic nadal nie robi, no może odprowadzi składkę na fundusz odszkodowawczy i tyle . Rolników będzie można spławić mówiąc : to nie my, to państwo płaci. Powstanie chaos na który menel-myśliwy liczy. Ciekawe jest to od czego naliczana będzie składka? Czy będzie brany pod uwagę poziom strat z ostatniego roku lub kilku lat? A co z nadzorem nad gospodarką łowiecką? Dlatego tak jak wspomniałem w tym roku menel-myśliwi odpuścili wszelką aktywność . Skąd określenie menelo ?myśliwy, bo czytelnikowi należy się wyjaśnienie . To jest termin powstał na potrzeby tego artykułu i tej sytuacji . Tak pojmowane myślistwo przez niektórych myśliwych przypomina filozofię życiową menela. Bo menel nie szanuje zasad , krzywdzi, kłamie, łże jak trzeba to okradnie ?.Wszystko zrobi żeby się tylko nachlać, co z kolei jest celem samym w sobie. Stąd to określenie bo przytoczone filozofie pasują do siebie jak ulał ? Ale mimo tego Panowie zawsze mają wybór…i mogą  być prawdziwymi myśliwymi. Darz Bór i miej nas Rolników w opiece  Święty Hubercie…

15
9

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *