Banach Rudki nie lubi?

 

Nowy Rok nastał i widać nowe zwyczaje również. W zeszłym roku  ZDP  odśnieżając chodnik na ulicy Witosa jechało tym ciągiem i odśnieżało jeszcze około  500 m chodnika w Rudce. Dziś- w sobotę 12 stycznia, jadąc do Krasnegostawu natknąłem się na odśnieżający ciągnik jadący właśnie od Witosa w kierunku Rudki. Pytam kierowcę, dlaczego nie odśnieża tak jak w zeszłym roku. Pracownik ZDP odparł, że kierownik mu tego zabronił, bo tam odśnieża gmina. Poprosiłem go, aby przejechał jeszcze po chodniku w Rudce, na co on odparł, że nie ma problemu. Więc pytam.  W ZDP póki, co jest ten sam dyrektor ten sam kierownik a zwyczaje jakieś inne. Panie dyrektorze Banach doskonale pan wie, że ciąg komunikacyjny od Siennicy Różanej nieszczęsnego  chodnika dzięki panu nie ma, więc może, chociaż odśnieżyłby pan to, co jest od strony Krasnegostawu!!!. Być może mnie pan nie posłucha, ale może nowy starosta będzie miał na pana w tej kwestii jakiś wpływ?.  A żeby pan miał jasność, kto jest odpowiedzialny w tym przypadku za odśnieżanie to ustawa mówi; Odśnieżanie chodnika to obowiązek, który wynika z ustawy z 13 września  1996r.  o utrzymaniu porządku w gminach.  Za chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położona bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Jeżeli zatem chodnik przylega bezpośrednio do ogrodzenia domu, obowiązek odśnieżania spoczywa na właścicielu nieruchomości.  Jeżeli między chodnikiem a granicą działki jest pas zieleni, odśnieżyć powinien zarządca drogi.  W tym  przypadku pas zieleni jest, więc odśnieżanie jest  obowiązkiem zarządcy drogi. Mam nadzieje, że nie będę musiał więcej tego panu przypominać.

 

 

Radny Gminy Siennica Różana Andrzej Korkosz.

PS. Na ostatniej Sesji Rady Powiatu mówiono właśnie o takich racjonalizacjach. Tam problem dotyczył konarów. Panie Banach czy pan robi jakiś sabotaż albo może nowa rzeczywistość pana przerasta?

 


 

 

37
12

Nowy Rok

Za oknem śnieg, w domu świecąca choinka więc nastrój jakby jeszcze świąteczny. To nastraja do czytania lub oglądania programu telewizyjnego. W sylwestra postanowiliśmy z żoną obejrzeć w TVP Kultura wieczorny koncert orkiestry symfonicznej z Filharmonii Narodowej, gdzie zapowiadano wykonanie walców i muzyki filmowej. Niestety w chwilach kiedy brak talentu „gwiazdy” postanawiają epatować np. dziwnym strojem. W uroczystym koncercie dyrygent wystąpił w rozchełstanej koszuli, a repertuar skromniutki. Natomiast część koncertu poświęcona muzyce filmowej, zamiast wykonań orkiestry symfonicznej zobaczyliśmy dwóch młodych i chyba biednych jeszcze artystów, bo jeden był nawet bez skarpetek. Cóż mogli zagrać? – chyba nie poloneza z Pana Tadeusza czy Pieśni o Małym Rycerzu, lub walca z filmu Noce i dnie. Ale nie wszystko stracone bo w sylwestrze Dwójki z Zakopanego zobaczyłem reprezentantów muzyki disco polo, min. Zenka Martyniuka w stroju wieczorowym, w lakierkach, z muchą,
ogolonego. Podobnie lider zespołu Boys swoim strojem i występem pokazywał pełne zaangażowanie czyli szacunek dla widzów. I tak doszło do spotkania spartolonej kultury wysokiej i elegancko podanej kultury masowej. Następnego dnia transmisja noworocznego koncertu z Wiednia dopieściła nas w Nowy Rok.

 

W Nowy Rok zawsze wchodzimy z oczekiwaniami, wspominając jednocześnie rok ubiegły.W owym ubiegłym roku, w czerwcu odbyła się sesja Rady Gminy Siennica Różana w Depułtyczach. Przed „obradami” Rady Gminy Wystąpił Pan senator Józef Zając opowiadając o swoich zamierzeniach. Wiele z nich wyglądało bardziej na marzenia niż realne projekty. Relacja z wizyty ministra Gowina w Wyższej Szkole Zawodowej była ciekawa. Pan minister nauki i szkolnictwa wyższego J.Gowin wizytował WSZ w Chełmie. Kiedy przedstawiono mu prymusów, czyli studentów kierunku lotniczego, minister witając się, pytał skąd pochodzą przyszli lotnicy i ku swojemu zdziwieniu dowiedział się, że pierwsze trzy osoby, wybrane losowo, były z Krakowa – okręg wyborczy pana ministra. Pan senator wyjaśnił, że studenci o nienagannym stanie zdrowia i średniej 5,0 po pierwszym roku, studiują na kierunku pilotażu (praca powyżej 20 tys zł. miesięcznie) ci z nieco gorszymi ocenami zostają mechanikami lotniczymi i jeżeli zostaną w Depułtyczach dostaną 6 tys. zł. miesięcznie netto, czyli na rękę. Jeżeli pójdą do LOT-u zarabiać będą 9 tys zł. netto. Więc nic dziwnego, że większość studentów jest z Warszawy, Krakowa i Poznania. Mówił też o planowanej budowie betonowego pasa startowego, co umożliwi przyjmowanie większych samolotów przez cały rok i ich serwis.
Minęło kilka miesięcy i jest już podpisana umowa na wykonanie pasa startowego, prace ruszą jeszcze tego roku. Finansowanie zapewnia wicepremier i minister Jarosław Gowin. W tak zwanym miedzyczasie prezydentem Chełma został Jakub Banaszek, należący do partii Polska Razem – Zjednoczona Prawica, której szefuje Jarosław Gowin. Do tej samej partii należy senator Józef Zając. Niezła kumulacja, prawda?
Pan senator Józef Zając znany jest ze swojej konsekwencji, pragmatyzmu i skuteczności. A co można oczekiwać od Pana Jakuba Banaszka. Pracownicy firmy odpowiedzialnej za min. odśnieżanie byli pod wrażeniem kiedy Pan prezydent odwiedził ich o godz. piatej rano, kierownictwo firmy też było pod wrażeniem. Więc dyscyplina i pragmatyzm. Część Jego planów idealnie współgra z planami Pana senatora. Rozbudowa lotniska, budowa habu. Serwis samolotów i miejsca pracy dla kilkuset mechaników lotniczych. Promocja miasta. Już dziasiaj w czterech szpitalach powiatowych praktyki odbywają pielęgniarki – studentki PWSZ w Chełmie. Skoro warszawiacy przyjeżdżają do Chełma na studia, to po co jechać do Warszawy? Można na to patrzeć, można kibicować, a może warto pomyśleć o formach współpracy. Może krasnostawskie szkoły powinny poinformować swoich uczniów o możliwościach jakie tworzy PWSZ. Zapewniam, chełmskie laboratoria wyposażone są lepiej niż laboratoria Politechniki Warszawskiej.
Może poszukać miejsca dla Krasnegostawu w tej, na wysokim poziomie grajacej orkiestrze, bo nawet piękne granie bez skarpetek to nie jest szczyt marzeń.

Mirosław Ignacy Kaczor

31
17

Kogo leńczukowa miotła wymiotła ?

Istnieje całkiem uzasadnione podejrzenie, że nasz powiatowy odpowiednik włoskiego duetu Romina Power i Al-bano –Leńczuk Nowosadzki zapiszą się w historii tego powiatu tak jak wspomniana włoska para w historii festiwalu w San Remo. Leńczuk musiał na mikołajki dostać miotłę, bo zaczyna jej właśnie używać. Oczywiście łyżką dziegciu w tej beczce miodu są ostatnie „zamordystyczne” ciągoty naszej posłanki.

 

 

Karol X Gustaw miał w zwyczaju łamanie schematów. Przykładowo wojował zimą, gdy inni czekali wiosny. Był też człowiekiem kultury, ale pojmował ją dość pokrętnie, bo ta jego wrażliwość polegała na rabowaniu wszystkiego, co miało jakąś wartość. Nasz Leńczuk trochę go przypomina, bo nie czekał wiosny tylko rozpoczął wojowanie ze szpakowym dziedzictwem. Zakomunikował na ostatniej sesji Rady Powiatu-28 grudnia 2018r, iż zarząd postanowił zlikwidować stanowisko zastępcy dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.  Tym sposobem Marian Żyśko pożegna się z wyższym uposażeniem, lecz z racji tego, iż jest w okresie chronionym pracować będzie, ale jakby to określił pułkownik Kuchta, jako szeregowy pracownik. Sam Żyśko trafił na stołek w PCPR w 2016 roku oczywiście z poręki Szpaka i w aurze jak zwykle skandalu. Stanowisko zastępcy pojawiło się z Żyśkiem i było tworem sztucznym, bez ekonomicznego uzasadnienia. Dopytywał nawet o prawne aspekty jego zatrudnienia lokalny PiS ustami trubadura z ul. Kościuszki– Księżuka.

 Gloria Vitae nie pomogła

Na tym nie koniec, bo leńczukowa miotła już zamiata w krasnostawskim DPS. Tu sytuacja jest podobna do ostrego i przewlekłego stanu zapalnego.

„Nie wolno nam wychodzić poza teren Domu, od wiosny zamknięte są rowery, z których korzystali młodsi mieszkańcy, kuratorzy wydają zdeponowane pieniądze mieszkańców np. na materiały do warsztatów terapii zajęciowych, w których ci akurat pensjonariusze nie uczestniczą. W dodatku znowu w DPS miała miejsce próba samobójcza, zatuszowana przez dyrekcję! – To tylko część zarzutów, jakie usłyszeliśmy w krasnostawskiej placówce pod adresem jej dyrektorki – Anety Mróz. Wcześniej zapoznał się z nimi także starosta Janusz Szpak, który dwukrotnie spotkał się z niezadowolonymi”

 

Tak o sytuacji w krasnostawskim DPS pisał Nowy Tydzień w 2013 roku. Pani Aneta Mróz została zwolniona decyzją zarządu Powiatu z funkcji dyrektora tegoż w ostatnich dniach 2018 roku. Nie pomogło jej nawet to, że razem z Leńczukiem działa w Gloria Vitae.

Teraz hula Aleksandra Stachula

Jeśli chodzi o kulturalne asocjacje ze szwedzkim monarchą to Leńczuk niczego nie zrabował a wręcz przeciwnie. Jak można przeczytać na stronie internetowej starostwa został powołany wydział Oświaty, Kultury i Promocji. Ten ostatni człon to spełnienie obietnicy Leńczuka ze swojego expose tuż po wyborze. P.O naczelnika powierzono Pani Aleksandrze Stachuli i tym sposobem Sławomir Kamiński został szeregowym pracownikiem i raczej już nigdzie nie opowie żadnego głupawego i żenującego dowcipu chyba, że w swoim gronie.

Troskliwy Piwko i czyja ta grusza?

 

Wracając do sesji to w wolnych wnioskach radny Piwko prowokacyjnie poruszył problem tego, co miało miejsce właśnie w I LO – burzy z rozszerzeniami. Trapił się Marek jak na lewicowego wrażliwca przystało nad tym by sytuacja się nie powtórzyła. Tu się dyskusja wywiązała, z której wniosek jest jeden. Wszyscy są zwarci i gotowi, bo jest nie bagatela 1154 absolwentów do przejęcia. Liczba jest jak na krasnostawskie warunki imponująca wynikająca z podwójnego naboru. Kończą klasy ósme szkoły podstawowej i trzecie gimnazjum. Tknął Marek problem gałęzi, które wiszą nad chodnikiem i zagrażają przechodniom. Nieszczęsne konary były już tematem interpelacji Wilkołazkiego na Radzie Miasta. Pies jest pogrzebany w tym, że tak do końca nie wiadomo czyje te drzewa. Czy Zespołu Szkół Rolniczych czy kogoś innego? Tu się Elżbieta Zadrąg odezwała- trzeba ustalić czyje one są. Problem przypomina, jako żywo rzędzianową gruszę z „ Ogniem i mieczem”. No, ale wszyscy doszli do bardzo budującej konkluzji, iż takowe sprawy należy załatwiać z marszu i bez ceregieli.

 

Janeczek drapieżny koteczek

Miał i swoje pięć minut radny Janeczek. Jest to już trzecia sesja Rady powiatu a on znów zabiera głos. Trzeba mu przyznać, że to się może wyborcy podobać, bo dociekliwy doktor na cel swoich zapytań upatrzył sobie byłego starostę. Gdyby nie ograniczenia fizjonomiczne to zapewne najchętniej położyłby go na fotelu ginekologicznym i… Aż dziw bierze, że Zieliński nie pyta Szpaka o nic- póki, co. Powiat ma 20 lat, z czego 16 rządził Janusz a pyta tylko Janeczek. Na poprzedniej sesji złożył Szpakowi propozycję nie do odrzucenia, by ten przedstawił raport ze swoich 16 lat rządów. Póki, co raportu jeszcze nie ma, bo ten pewnikiem go pisze. Na tej sesji doktor dopytywał się, jaki jest sens bycia powiatu w Związku Powiatów Polskich. Tu mu Szpak powiedział, że sens jest, bo to organ opiniotwórczy i w kupie siła. A ci, co się z niego kiedyś wypisali się z niego teraz chcą wracać!

Jak widać nasza włoska i kulturalna para reformatorów wzięła się do roboty.  A tej jest mnóstwo, bo następny w kolejce jest Banach-gwiazda z ZDP.

 

 

49
9