Czytelnicy listy piszą…

 

W dniu 1 lipca otrzymaliśmy taki sygnał od zatroskanego i czujnego mieszkańca.

W załączeniu przysyłam do Państwa dyspozycji fotografię która przedstawia „bohaterski wyczyn” jednej z „najważniejszych” osób w naszym powiecie. To zrozumiałe, jest upał w samochodzie klimatyzacja w gabinecie klimatyzacja więc drogę od do trzeba ograniczyć do minimum. Całe szczęście że ktoś pomyślał o niepełnosprawnych i zadbał o to żeby nie musieli walczyć o miejsce na parkingu pod urzędem Starostwa Powiatowego w Krasnymstawie. Ale czy aby pomalowane na niebiesko miejsca mają służyć wyłącznie osobom ich potrzebujących? No nic oceńcie Państwo sami, proponuję quiz „czyj to samochód” bo nie sądzę żeby nasz „bohater” chciał się publicznie pochwalić swoim wątpliwym wyczynem. No ale „jest u siebie”. Dodam tylko że zdarzenie zostało zgłoszone pod nr 112 i tylko ciekawość pozostała czy wszyscy względem prawa jesteśmy równi? Pozdrawiam i liczę na zainteresowanie się tą sprawą oraz tym w jaki sposób została ona zakończona.  

 

A taka była riposta starosty Andrzeja Leńczuka.

W nawiązaniu do sytuacji, która miała miejsce dnia 1 lipca 2019 r. Polegającej na zaparkowaniu przeze mnie samochodu na miejscu przeznaczonym dla osób niepełnosprawnych, uprzejmie informuję, iż było to zdarzenie o charakterze incydentalnym, wynikłe z pośpiechu przy załatwianiu spraw służbowych. Często korzystam z samochodu prywatnego w realizacji spraw służbowych. Jednocześnie pragnę podziękować wszystkim osobom, które zwróciły uwagę na zaistniałą sytuację, świadczy to bowiem o dużej wrażliwości społecznej na sprawy dotyczące osób niepełnosprawnych. Podjąłem również decyzję o finansowym wsparciu organizacji zajmującej się sprawami osób niepełnosprawnych.

 

 

33
15

Co tam Panie w polityce?

Jak zwykle ciekawy komentarz użytkownika naszego forum o nicku „aaa” zasługuje na tekst wiodący.

 

Przyszły wakacje i sezon ogórkowy w pełni, nawet w siennickiej gazecie. Dlatego poruszę sprawę polityki sięgającej ciut dalej niż wybór dyrektora szkoły w Łopienniku, chociaż to temat ważny z punktu widzenia lokalnego. Sięgnę jednak do polityki w kręgu trochę dalszym.
Po wyborach do Europarlamentu przyszła pora na obsadę stanowisk. I tu przyszło dla mnie małe zaskoczenie, na które nie liczyłem, że stać rząd PiS.
Zmontowano dość zgrabną koalicję przeciwko naszemu dotychczasowemu gnębicielowi i Polska poparła na stanowisko przewodniczącego kandydata Niemiec.
Jeszcze nie wiem, czy się z tego cieszyć, ale osoba Timmermansa w naszej historii już zapisała się czarnymi zgłoskami, więc liczę, że gorzej już nie będzie.
Pani minister obrony Niemiec w swojej dotychczasowej historii politycznej niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale nikt nie zostaje ministrem bez predyspozycji i zasług, a już na pewno nie w RFN. Może po tej francusko-belgijskiej totalnej destrukcji przyjdzie niemiecki ordnung ?
Przyszło nam już zapłacić sporą cenę polityczną za tę zmianę, bo kosztowało nas to zmianę frontu wobec Rosji. Chcieliśmy sojuszu z Niemcami, musieliśmy się im pokłonić (Rosjanom), bo to przecież ich największy mecenas w Europie.
Sam na początku byłem lekko zniesmaczony nagłą zmianą frontu naszego rządu i poparciem dla Rosji w Radzie Europy, ale gdy na sprawę popatrzeć trochę chłodniej, to był to dobry krok.
Na wojenkach z Putinem nic nie ugraliśmy. Ukraina uważa nas za frajerów, Rosja zamknęła rynki zbytu, Amerykanie robią dobry biznes sprzedając broń, Chińczycy przejmują na Ukrainie przemysł i rolnictwo, a my ? A my jak zwykle pomachujemy jedną ręką szabelką, a drugą mamy w nocniku.
Jeśli uda się doprowadzić do nowego otwarcia w kontaktach z Rosją, to nasz kraj może na tym sporo skorzystać, bo to nasz bliski sąsiad.
Niemcy i Francuzi robili i robią z nimi doskonałe biznesy, a z całego embarga przestrzegała go tylko Polska , może jeszcze Litwa i Estonia. Czyli tak naprawdę traciliśmy szanse na lepszy rozwój gospodarczy kosztem Niemiec i Francji pod dyktando (głównie) Francji, która w swych wyobrażeniach widzi siebie jako siłę przewodnią i sprawczą Unii Europejskiej, próbując dyktować innym, co mają robić.
Niemieccy politycy już jakiś czas temu dostrzegli, że ich silna gospodarka oparta jest na chwiejnych podstawach w postaci siły najemnej emigrantów i kooperacji z sąsiednimi krajami. Uszczelnienie (jeszcze na razie lekkie) fiskalne w Polsce czy na Węgrzech podcięło pole do spekulacji. Ukraińcy nie garną się masowo do pracy w Niemczech, mimo lepszych zarobków, dla nich Polska jest krajem bardziej przyjaznym i bliższym, mimo pewnych fundamentalnych zatargów sprzed lat. Dzięki temu rośnie PKB naszego kraju, ale Niemcy są na skraju recesji. Otwarcie Polski na rynki Rosji pomoże także firmom niemieckim.
Jak to się wszystko ułoży, sam jestem cieka
w.

26
36