Diabeł ubiera się u „Prady” a po rady chodzi do Kmicica

Bez wątpienia Andrzej Kmicic jest to po za ziemska forma skupienia białka? tym samym można śmiało stawiać go, jako przykład politycznego survivalu nie z tej ziemi, doprowadzonego do granic perfekcji. Ponadto dowodzi tego, że kosmici muszą jednak czasami odwiedzać błękitną planetę. Zasłużył pewnie i na pomnik, ale nie z marmuru, brązu czy innego surowca pomnikowego, ale z balistycznego żelu. Ponieważ ta substancja najlepiej odpowiada jego cechom charakteru- przyjmuje ciosy i trwa oraz wszystko po niej spływa, jeśli chodzi o ciecze lub inne substancje pół płynne  różnego pochodzenia…

Jak powszechnie wiadomo Andrzej będzie ubiegał się o fotel burmistrza Krasnegostawu niby nic, ale Kmicic już w swojej ulotce wyborczej okraszonej fotografią dał tylko maciupki popis swoich możliwości i umieścił taki oto wszystko mówiący zapis: W dniu 21 listopada br. podejmiemy wspólną decyzję o przyszłości naszego Miasta poprzez wybór Burmistrza? Otóż to zdanie jest dowodem na moce nadprzyrodzone u naszego kandydata, bo Ten sam sobie wyznaczył termin wyborów i pewnie taki sprytny manewr ma mu zapewnić zwycięstwo Wniosek z tego jest taki, że na jednych idziemy głosować 21 października a na niego miesiąc później. Genialne, jednocześnie proste tylko, co na to PKW Jak ich Andrzej przekonał Pewnie tak samo jak przekonał Hannę Mazurkiewicz by ta jak przysłowiowa gęś łykała wszystkie jego diaboliczne rady. Począwszy od jego zatrudnienia w PGK a skończywszy na tym żeby wycofała się sama z wyścigu o reelekcję po uprzedniej buńczucznej deklaracji, iż będzie startować.

W powiecie są dwa style uprawiania polityki i trwania w niej. Pierwszy, ten Szpakowy oparty na silnych strukturach i osobistym uroku naszego pantokratora z Sobieskiego, który można by streścić w kilku słowach- Siła z siły a ta wynika ze struktur Drugi model ten Kmicicowy polega na zaprzeczeniu prawom fizyki, biologii i co tam tylko jeszcze można sobie wyobrazić i można by go spuentować- oszust, ale i wizjoner, Bo Andrzej ograł w różny sposób już wiele osób, począwszy od Jakubca, który parę razy był obiektem targu. I nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw, bo panowie razem do pracy chodzili i razem z niej wracali. Możliwe, że Andrzejowi znudziło się być wiecznie drugim. Samemu Kaczyńskiemu i PiS-owi też pokazał, że mu z nimi nie po drodze. Potem w 2014 stworzył tak cwanie komitet o nazwie Krasnostawskie Porozumienie Samorządowe, z którego jako partyjny bezpaństwowiec dostał się do powiatu. Wynik może nie był imponujący, ale Kmicicowi wystarczy dać wykałaczkę a ten nią będzie próbował zabić słonia. Być może wieść o kandydowaniu zmobilizowała drugiego Andrzeja, ale Jakubca by kandydować i chyba po to żeby Kmicic nie przypisywał sobie jego zasług w trakcie kampanii.

A ulica mówi, że to ambicje żony pchają go do tego wszystkiego a Pani Maria Narcyza Kmicicowa stoi na czele komitetu męża kandydata i z tą kompilacją jej imion może być coś na rzeczy. Po za tym szacowna małżonka dobrze gotuje a ponoć szczególnym koneserem jej kulinarnych dokonań jest jeden miejscowy ksiądz- ot na smaczne obiady nie ma rady?

 

Kobiety to kolejna dominanta, obecnie Andrzej wkradł się w łaski posłanki Hałas. A znają się długo a dostać się pod jej poetycki baldachim to żadna sztuka wystarczy trochę pochlebstw… Zaowocowało to tym, że w wyścigu do fotela burmistrza Kmicic zdobył przyczółki w lokalnym kościele, już nawet Ewangelię czyta. Zdziwienie wielu wzbudza to, że Hałasowa niczego Kmicicowi nie wypomina szczególnie, jeśli chodzi o jego rejteradę z PiS po 2010 roku.  Radnych do swojego komitetu też dobierał w swoim stylu  na listach ma z pół PGK-u oraz między innymi Jacka Jagiełłę i Andrzeja Misiurę?

 

Program naszego kandydata zawiera się w pięciu punktach. Od budowy mieszkań dla młodych poprzez uatrakcyjnienie oferty oświatowej a wieńczy obietnica aplikowania po środki zewnętrzne. Widać Andrzej chce być drugim Jakubcem, bo ten z aplikowania po nie słynął, Lecz po dogłębnej analizie programu można dojść do wniosku, że brakuje jeszcze jednego punktu, który powinien brzmieć: I tak ogram wszystkich. Jakoś tak się zawsze układa, że bliska zażyłość z Kmicicem zawsze źle się kończy dla tej drugiej strony a nigdy dla niego. Zapytany kiedyś przez Dziennik Siennicy na parkingu przed Starostwem i tuż po sesji o to, dlaczego zawsze wszystko układa się po jego myśli. Odpowiedział- a jakoś tak. A oczy spuścił mówiąc te słowa jak kiedyś Adaś Małysz z początków swojej kariery lotniczej.

 

Ktoś zapyta, po co Kmicicowi to kandydowanie, skoro spółki miasta są na minusie a przecież wielu stan finansów miasta i wpływy na Burmistrz przypisze właśnie jemu. Czyżby pierwszy raz będziemy świadkami potknięcia Kmicica, które przerodzi się w dachowanie z koziołkowaniem. Sadząc po zaangażowaniu lokalnego PiS to na poważnie bierze się jego wygraną w wyścigu o burmistrzowski fotel. Póki, co Andrzej ma to coś i gdyby obaj ze Starostą trafili w jednym czasie do Piekła to Lucyfer abdykowałby po 10 minutach a potem musieliby się dogadać tylko ze sobą. Póki co to diabeł ubiera się u Prady a po rady chodzi do Kmicica.

51
3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *