Miał być orgazm a jest astma

Pobitewny kurz już opadł i wojska wróciły do swoich koszar. Jedni afiszują się twarzami opuchłymi od wyborczego sukcesu, inni pomstują na czym świat stoi, bo miało być lepiej. Tylko Szpak jeszcze leży jak ten spadochroniarz, któremu miast spadochronu dali zwykły plecak. Ale miał szczęście, bo klapnął na stertę świeżego nawozu i mimo, że otoczenie niezbyt pachnie, to jednak żyje i dycha. Nie dość, że dycha, to jeszcze kusi i mami. Obiektem tego procederu jest Marek Nowosadzki, któren po imponującym wyniku wyborczym, stał się najbardziej pożądanym „ciachem” w powiatowej układance. Chce go i Szpak, i Hałasowa, ale Marek chyba pamięta liczne upokorzenia  oraz to, że wielokrotnie rejterował i nie podejmował walki z sobie znanych powodów. Więc nie będzie w tym przesady, jeśli zostanie napisane, iż razem z Boruczenką są prawie w koalicji z PiS.

Obity Szpak

Zresztą inny wariant byłby kompromitacją i definitywnym końcem najbardziej znanego mieszkańca ulicy Piekarskiego. Natomiast Szpak ma mocno pod górę. Poniósł Janusz straty takie, których się nie spodziewał, bo aż 5 mandatów i cały PSL przegrał z kretesem Sejmik Województwa. W takich okolicznościach dalszy opór jest bezcelowy. Zemściło się ciągłe bajdurzenie o tym, że PSL musi rządzić w gminach i powiatach, bo przez to ma przełożenie na Sejmik Województwa. Nie ma PSL-owskiego Sejmiku, nie ma więc sensu walczyć. Najdotkliwsza strata miała miejsce w mieście. Wyborcy, głosując na Korkosza, mówili: „Korkosz tak, PSL nie”.

Prawdopodobnie tym samym dobiegł kres „Szpaczej Epoki”. W mieście kipiało od dawna i erupcja niezadowolenia była tylko kwestią czasu. Uporczywe i wieloletnie pomijanie miejskich dróg powiatowych połączone z niekiedy chamskimi zagraniami Banacha, oraz sytuacja w szpitalu i wiele innych Januszowych patologii, o których można by pisać bez końca.

Popisy Sławka Kamińskiego

Niedźwiedzią przysługę oddał PSL naczelnik Wydziału Oświaty Sławomir Kamiński, onegdaj wyblakła gwiazda SLD. Ten pan arogancko, w krętacki sposób rozmawiając z nauczycielami i rodzicami, skonsolidował elektorat oburzonych i tym samym odpalił ładunek wybuchowy, w efekcie czego miejski PSL wyleciał w powietrze. Tyle, że po nim nikt nie płacze, a głównym winowajcą miejskiej kompromitacji jest właśnie Kamiński. Może Sławomir twierdzić, że tak nie jest, ale analizując czyny, słowa i sekwencję zdarzeń to niestety, ale jest ojcem chrzestnym tej dotkliwej porażki – tak twierdzi ulica i tak się mówi w kuluarach. Generalnie jedyną rzeczą, którą może imponować nieszczęsny naczelnik to wzrost, bo politycznej wyobraźni u niego nie uświadczysz. A podobno jest spod znaku Panny, a te są ponoć bardzo pedantyczne i usystematyzowane. Coś w tym jednak jest, bo Sławek jest pedantyczny i usystematyzowany w swojej bezmyślności i wyobraźni ograniczonej, jak wizura  średniowiecznego hełmu… Nawet opowiadanie dowcipów mu nie idzie, a przynosi tylko kompromitację oraz szczere wkurzenie grona pedagogicznego i rodziców. Mianowicie dowcipny Sławek na rozpoczęciu roku szkolnego w II LO opowiedział publicznie taki oto dowcip-zagadkę.

Co nauczyciele robią w czasie okienek lekcyjnych? Odpowiedź brzmi: żebrzą pod supermarketem. Dowcip nie na miejscu i nigdy nie winien paść z ust szanującego się i rozsądnego urzędnika na 6 tygodni przed wyborami oraz po tym, co wcześniej Naczelnik nawyczyniał z rodzicami i nauczycielami. Sam bezmyślny dowcip słuchacze szybko podchwycili i dziś ten sam żart -zagadka krąży w nieco zmienionej wersji i brzmi: Co robi kierownik internatu, kiedy popsuje mu się lodówka? Lecz by Sławkowi dodać otuchy to nie jest sam w gronie ojców chrzestnych wyborczej porażki.

Łopieńskie kałabanie

W takim Łopienniku o ten tytuł musi Kuchta walczyć z magistrem Sapko. Niestety afera chutliwego menadżera i prawej ręki Janusza pogrążyła ich obu i tym samym cały łopieński  legion PSL. Kuchta dostał 288 głosów, chodząc od chałupy do chałupy, nie bacząc na nogawki pogryzione przez wiejskie Burki –  pomawiając Andrzeja Szadurę o rzeczy, za które zarzuty stawia prokurator – do tego ostatniego wpływa coraz więcej sygnałów z terenu w tej sprawie. Natomiast M. Jakimcio nie robiła żadnej kampanii. Sam wyżelowany Mario nie zdążył skompromitować w radzie miasta Kościuka bo przegrał w swoim okręgu, ale kampanii nie robił, bo tę zrobił mu Dziennik Siennicy, a ten nawet nie podziękował .Niestety, ale i marginalizacja Pędzisza, będąca autorskim błędem Szpaka zmiotła szanse na dobry wynik. Skutkiem tego PSL jest w rozsypce, a następcy Janusza w partii, jak nie było, tak nie ma. Jednak potwierdza się to, co wielokrotnie zostało tu napisane, że Szpak nie umie rządzić, a jedynie uporczywie trwać i układać listy. Swoje zrobił i Krzysiek Zieliński, który startując z trzeciego miejsca listy PiS, chodząc od domu do domu, dosłownie zadeptał PSL. Tylko że on w przeciwieństwie do Kuchty nikogo nie pomawiał. Za co mu chwała. Tak więc PSL zamiast powyborczego orgazmu w wykonaniu Janusza doznał astmy niespodziewanej porażki.

125
93

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *