„Czerwony Jezus z CIS”

Marek Zdzisław Piwko „Czerwony Jezus z CIS”, a czerwony, bo zaczynał w SLD doi powiatową krasulę, aż dudni. Ta ryczy wniebogłosy bo jeszcze nikt tak za cyce nie ciągnął. Zgroza! Do tego zgrywa „społecznego wrażliwca” i w imię tej wrażliwości „do roboty na dyżury w starostwie chodzić mu się nie chce”. A to tylko jedna z jego „śmiesznostek”. No jak nic mu się z dobrobytu poprzewracało w różnych rejonach jego „obszernej osoby”.

Na ostatniej sesji 19 grudnia i też to ciekawe, czemu sesje tak rzadko się odbywają pod jego kierownictwem, bo w styczniu była, ale nie z rozdzielnika tylko „nadzwyczajna” zwołana na wniosek PiS… To na tej grudniowej radny z PiS Szewczyk Piotrek zapytał, co to za porządki są, bo na drzwiach od gabinetu w starostwie, gdzie zawsze dyżuruje prezydium rady kartka wisi, że od teraz będzie trzeba się umówić na spotkanie z „dyżurantami” telefonicznie. A ci „dyżuranci” to Piwko z Koalicji UB ywatelskiej, Zając i Korkosz obaj z „Trzeciej Nogi”

Obsztorcował ich w swoim wystąpieniu, a Piwko wziął i się obraził. Całą sesję to przeżywał jak ta stonka wykopki z tego powiedzonka. Potem Stępniowi po sesji udzielił wywiadu szybciej, niż odpowiedział radnemu na interpelację, a Stępień w „chełmskiej gazecie dla krasnostawiaków” napisał”, ale, tak że jak się czyta to „wina” Szewczyka, bo śmiał zapytać! Widać, że gazeta powinność swej służby zna, a Stępień w szczególności. Tak się wykoślawia rzeczywistość, żeby największa głupota jak już się wyleje to była czymś normalnym i wręcz pożądanym. Takim „wicie rozumicie”…

A to jak Piwko opowiada o całej sytuacji to no… Mój Boże!? Większych głupot dawno nie czytałem i trzeba mieć rozumek Kubusia Puchatka i baaardzo lubić miodek, żeby takie „bezczelne durnoty” ludziom wciskać… Piwko powiedział, że „po primo” to Szewczyk przepisów nie zna i jest złośliwy. A to pierwsze zabrzmiało, tak jakby Piwko je znał. Dobre?! Potem „po secundo” wyjaśnia o co chodzi… i tu powiada, że nigdzie nie jest napisane, że dyżury mają w ogóle być!? No a to już jest bezczelne jak jasna cholera, ale też, na co nie wpadł „czerwony Jezusek z CIS” nie jest napisane, że ma ich nie być!

Jakaś forma kontaktu z wyborcami musi być, bo jest jeszcze coś takiego, jak przyjęte pewne zwyczajowe normy. Coś jak prawa nie pisane, ale równie ważne, które można podciągnąć bez przesady pod normy współżycia społecznego. To jak wyborca ma się kontaktować ze swoimi wybrańcami? Dyżury były i powinny być bez względu na wszystko.

Piwko dodał, że teraz to są telefony oraz… UWAGA socjal media, czyli facebooki! No i oni utrzymują stały kontakt przez nie z wyborcami! I to wszystko, to on robi, żeby ludzie w dogodny termin umawiali się na spotkanie z „dyżurantami”, a nie brali specjalnie urlopów. Jaki on dobry i wrażliwy… szkoda, że na swoim punkcie. A przecież jakoś do tej pory z tym kłopotu nie było, bo ci z PiS w poprzedniej kadencji to warowali jak owczarki, i to regularnie. Jeszcze nie mógł sobie tego odmówić, bo w takich sytuacjach musi paść ta „magiczna formułka”, że to wszystko w trosce o wyborców i dla ich dobra. Czyli „wina” wyborców, bo jakby ich nie było to nie byłoby i ich dobra.

A co będzie jak ktoś fejsa nie ma? Albo jak kogoś Piwko na fejsie zablokował? Bo mnie na ten przykład zablokował!? Co ja nieszczęsny począć mam? Ja se tam poradzę i jak trzeba, to go spod pierzyny wywlokę, ale co zrobi taka babcia albo dziadunio?

Piwko przekracza kolejne granice bezczelności i pazerności. Jego nakarmić się nie da… to był raczej jego pomysł, a reszta prezydium rady przystała ochoczo, bo przecież Zającowi z Żółkiewki trzeba przyjechać 25 kilometrów i wziąć urlop, a Korkosz poczciwina, nawet jakby nie chciał, to i tak go przegłosują. On do tego pracuje w szpitalu… To co ten „czerwony Jezusek” wyprawia wpisuje się w politykę rządzących krajem. Tam wyżej w Warszawie to samo… Ale tu u nas za te „pieniądze” można by inaczej, gdyby Piwko był tym, za kogo się podaje, czyli że taki „wrażliwy, otwarty, pomocny a troska o ludzkie dobro sypiać mu nie daje”. Bo Piwko, tymczasem liczy, ile może z tego wyciągnąć i jak się przy tym nie narobić, i to moja opinia, bo widzę, co się święci. Przesuwa tymi bezczelnymi pomysłami kolejne granice i patrzy, czy się da.

Dlatego wypada podać kilka liczb aby elektorat miał świadomość skali bezczelności. Piwko za pełnienie funkcji przewodniczącego rady powiatu co miesiąc dostaje 3200 złotych (trzy tysiące dwieście) z groszami i ta kwota pomnożona przez 12 miesięcy daje 38 400 złotych. A jak pomnożymy, to przez 5 lat, bo tyle trwa kadencja to wtedy do pulchnej łapki „czerwonego Jezusa z CIS” wpadnie 192 000 złotych. Tu na wschodzie miesięcznie 3200 to prawie najniższa krajowa i spory grosz, na który trzeba tyrać bite osiem godzin. W robocie nikt cię nie posadzi tylko trzeba giąć kark i zasuwać. Piwce takie klimaty obce i, jak widać, jeszcze ma czas na takie pomysły „po czwartym piwku”

Za pieniądze, które dostaje, a nie oszukujmy się przewodniczący nie ma żadnej „odpowiedzialności ni pracy”. Otwiera jedynie i zamyka sesje, a całą papierologię robi mu obsługa rady, i to jest wszystko, czego od niego wymaga protokół. Z robotą w takim znaczeniu, jak to rozumie przeciętny Kowalski związku to żadnego nie ma. To w takich okolicznościach przy takim „futrowaniu” powinien poszerzyć ofertę, a nie ograniczać. Powinien, gdyby był tym, za kogo się podaje do dyżurów dorzucić jeszcze spotkania umawiane przez telefon dla tych, co nie mogą w dni dyżurów. Innymi słowy, powinien być elastyczny jak jasna cholera… i wdzięczny oraz pokorny. On tymczasem bezczelnie robi co robi i cała ta nieszczęsna Koalicja UB-ywatelska razem z nim, bo chłopaki rozkręcają się jak cygańskie wesele…

Póki co wypada podsumować, tym bardziej że mnie czytelnicy gromią za „długie teksty”. Ale jakie one mają być, skoro problemy są ogromne? Krótko się o tym całym politycznym bajzlu nie da napisać. A poza tym ja was czytelnicy szanuję i żeby je napisać to trzeba wykonać jakąś pracę i pogłówkować. Jakbyście to docenili, to byłoby miło. Bo ja was nie chcę traktować jak Piwko dyżurów. Jestem jeszcze stara szkoła, a że ludziom się czytać nie chce to nie jest dobrze. Bo jak się nie czyta to sobie człowiek sam szkodzi i potem robi tak jak Piwko. 

 „Czerwonemu Jezuskowi” radzę z całego serca jak już tak daleko się posunął, to może praca zdalna?! W CIS, radzie powiatu… po co się ograniczać. W chałupie siedzieć, nawet się z niej nie ruszać. Na telefon przywiozą żarcie, służby z MPGK odpompują urobek. Śmieci z workiem przez okno, ktoś je odbierze… i tyć o przepraszam żyć nie umierać. To co Marek dobry pomysł?

 

 

49
3

5 komentarzy do “„Czerwony Jezus z CIS””

  1. Mili Państwo – czy ktoś mógłby tak syntetycznie i krótko napisać co chodziło w tej sprawie przed laty z parkingiem i Biedronką. Pytam ponieważ miałem wówczas za mało lat by sięgać do lokalnej prasy.

    8

    0
  2. „Jezu jak się cieszę
    Z tych króciutkich wskrzeszeń
    Kiedy pełną kieszeń znowu mam Znowu mogę myśleć
    Trochę jakby ściślej
    I wymyślać śmiało nowy plan

    I pięknie jest
    Nieskromnie bardzo jest

    Kiedy mija, tak jak wszystko
    Ta euforia kilkudniowa
    Wstawać i pracować i mieć
    Nie bardzo mogę
    Nie bardzo chcę

    Jezu jak ja lubię
    Jak ja bardzo lubię
    Chyba tak nie umie lubić nikt
    Lubię się zaszywać
    Lubię nadużywać
    Szukam wciąż okazji
    I je mam

    I pięknie jest
    Nieskromnie bardzo jest

    Kiedy mija, tak jak wszystko
    Wstawać i pracować i mieć
    Nie bardzo mogę
    Nie bardzo chcę ” 😀
    Klaus Mitffoch – „Jezu jak się cieszę”

    8

    1
  3. O kurcze Jesus Piwko a czerwony i spasiony jak indor hodowlany…Panie Piwko skończ te przechadzki z psem po terenie szpitala bo pies 🐕 kupy robi a Pan tego nie sprząta, ładnie to tak niby radny a niechluj.

    10

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *