DUP ! Drogowy Upadek Powiatu albo Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia.

 

Nad Bałtykiem Dominika Kulczyk buduje farmę wiatrową. Podobno, dzięki temu powstanie 10,000 miejsc pracy dla tubylców! Ale co najważniejsze zostało zamilczane, bo po co babcię denerwować niech się babcia cieszy! Wiatraki od niemieckiego Simensa, fundamenty wyleją Hiszpanie, a kablami połączy to wszystko cwany Holender. Durnie z Polski wyłożą na to 30 miliardów wydrenowanych z polskiego podatnika. I tak się robi interesy frajerzy i tak się na gospodarkę patrzy! Bo najważniejsze, kto zarabia na najdroższych komponentach, a nie, że gdzieś coś tam wybudują. Kupując z zagranicy wspiera się gospodarkę obcą i tam tworzy miejsca pracy. To prawda znana wszędzie od dawna, ale nie tu w „niemieckich Indiach” które jeszcze dla żartu chyba i spokoju nazywają POLSKA. Tubylczy naród to może co najwyżej dostać zapłatę za kopanie rowów i stróżowanie na budowie i co gorsza, głupi naród się raduje na taką perspektywę. A głupi, bo ogłupiany regularnie przez niemieckie media… Prawda o tym, co wyżej jest ukryta między wierszami i w tych niezadanych pytaniach, kto wybuduje i wyposaży.

Tymczasem w naszym nieszczęsnym powiecie rządzonym przez starca Szpaka i intryganta Nowosadzkiego oraz tych z Koalicji UB-ywatelskiej podobne sukcesy, a nawet większe. Tu ogłupianie idzie pełną parą! Tu też jest zadowolony co prawda dziadek i prawda ukryta między wierszami.

Posłuchajcie o tym, jak powiat celuje w drogi, a że zezowaty to strzela, gdzie popadnie. W tym celu zarząd powiatu złożył wnioski na swoje drogi w gminach do Rządowego Programu Rozwoju Dróg. Złożył ich tylko dwa i można by zapytać, czemu tylko dwa, bo przecież miało być tak dobrze?! Jak wiemy za PiS było źle! Dostali dofinansowanie na jeden „projekt” w zajęczo – lisiej Żółkiewce. Cie choroba ale sukces!? Mają 50% skuteczności, ale to może imponować bramkarzowi w piłce ręcznej, bo tam takie procenty przyprawiają o zawrót głowy. Tymczasem im dalej w las tym… mniej drzew, ale bagno pod nogami!

Drugi wniosek na Kraśniczyn, gdzie do władzy powrócił „Piękny” Jasiu Chorągiewicz peeselowski pupil przepadł, jak „Mańka w Czechach” Jasiu się cieszy, bo nie jego wina i jest git. O i tyle nawojowali!?

Bo oni myśleli, że chyba same gołąbki do gąbki, że wystarczy być i samo przyjdzie. Oni myśleli i myślą, że to jak z Wróżką Zębuszką, co to prezenty wkłada za „mleczaki” pod podusię. Ale mnie się widzi, że wracają stare, dobre ormowskie czasy i do powiatu wróciła razem ze Szpakiem mizeria, „ciemne wieki”, bo czego się spodziewać po starcu, który „łba gospodarskiego” nie ma? Po starcu, który w sumie przegrał wybory, ale został starostą dla swojej próżności, a nie dla powiatu… Żeby coś było trzeba wykonać pracę, a w tym wieku to jak się oczy rano otworzy tu już jest dobrze i trudno od niego oczekiwać…

Jak pamiętam poprzednie lata Januszka było to samo. Jak coś jakimś cudem pobudował to wrzasku i fanfar było tyle co w karnawał Tylko, ile można jechać na gadaniu, że lepsza woda z kranu niż z przerębla jak w tym samym czasie sąsiedzi spacerują po Księżycu? Dlatego wtedy za „pierwszego Janusza” dróg było co kot napłakał i jakby mogli to na tych samych drogach przecinaliby wstęgi po kilka razy do roku, żeby tylko poudawać pasmo sukcesów. Janusz to był i jest żaden gospodarz, bo to zwykły pokomunistyczny relikt, który nawet za komuny byłby problemem dla partii.

Za „pieniędzmi” trzeba jeździć, bo z piepszenia głupot po remizach ich nie ma. Z czytania anonimów, darcia gęby na sekretariacie „Paszła Won” i do odprowadzania innych w ostatnią drogę, też ich nie będzie. No ale temu ostatniemu cmentarnemu hobby to Janusz całe pięć ostatnich lat poświęcił i ile on się wtedy nieboszczyków naoglądał i w grobowce na zerkał to wie tylko Pan Bóg i on. Ogólnie darcie dzioba i głupawe popisy, z których zasłynął, jak go odspawali na pięć lat od paśnika wychodziły mu lepiej niż Nowosadzkiemu wiązanie krawatów.

O tym ostatnim „aktywnym jak jasna cholera wicestaroście” też trzeba wspomnieć, bo to dobre „ziele”. Nowosadzki zawsze powtarzał, że administrować i administrować! A co to znaczy dla niego? Ano, żeby siedzieć na dupie, stroić fochy, burczeć pod nosem i pierdzieć w stołek. Tymczasem on zarabia, tyle że nie powinien z Urzędu Wojewódzkiego czy Marszałkowskiego wychodzić, skoro w zarządzie powiatu odpowiada za drogi i sam sobie to wybrał, bo wiedział, że „drogi to klucz do powiatu”. Tylko co z tego, jak pod tym względem to on „niezguła i bajerant” do tego bojący i przez to posługiwać się nim nie potrafi? On powinien być ciągle w drodze od instytucji do instytucji, coby środki pozyskiwać, jak trzeba to koczować po urzędach ze śpiworem i bułką z bananem. Marek z samym Stawiarskim był na studiach i go zna albo boi się go znać…

Przecież Marek jest taki dyplomata! W licealnych czasach tak go nazywali, tylko że jemu się wydaje, że nadal murów liceum nie opuścił. Z „dorosłością” to widzę u niego problem, bo chłopaczyna z „Krakowskiego Przedmieścia”, tyle że w krótkich gaciach nie lata. Maruś ma teraz nowe mebelki, którymi się cieszy jak mała Zosia nową lalką. Jakby był ze Świdnika, to bym powiedział, że trudno i Markowi urwało śmigło, ale że on z Przedmieścia to powiem, że widać go Lajkonik kopnął i przez to taki. Do tego lubi dobrze zjeść i jedyna jego aktywność to latanie jak kot z pęcherzem między piętrami albo wręczanie dyplomów i bukietów.

Lubi się i przewietrzyć w terenie i przy okazji powydurniać. Tak jak ostatnio pod pomnikiem Nieczaja na rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego Tam obiektyw jego szukał i wystarczy się przyjrzeć fotografiom, a szczególnie jednej. Na niej Marek prezentował kolekcję „Jesień Zima… innych płaszczy Marek nima” Widzę, co jest… Bo chłop z niego bez wyobraźni i zdziecinniały za wszystkie przedszkolaki w mieście. Dobrze, że nie gadał nic pod pomnikiem, bo pewnie chlapnąłby jak koleżanka Nowacka o polskich nazistach. On już jest w takim stanie umysłu, że tylko wołać księdza. To gdzie takiemu myśleć o drogach na poważnie!? Gdzie jemu po Lublinie jeździć jak on najdalej w Fajsławicach był, i to jeszcze jak go zawieźli do Pędzisza aod tego mógłby się uczyć!

Ale u koalicjantów z uśmiechniętego powiatu też nie lepiej! Piwce na ten przykład to się nawet na dyżury przewodniczącego rady chodzić do starostwa nie chce. To już jest szczyt głupoty bezczelności i lenistwa… Może jeszcze wymyśli, a on zdolny do takich wykwitów, coby go w lektyce po CIS nosili. Tylko kto taki majestat uniesie, którego jak się dobrze przyjrzeć co tydzień coraz więcej? No i jak takiemu wytłumaczyć, że gdzieś trzeba jechać i przysłowiową dupę ruszyć…

Następny Jelonek… Ten to już wielki nieobecny, a przynajmniej tak z oczu można wyczytać. Ja się czasem zastanawiam, czy on jest tam w środku u siebie, a jak go nie ma to, kto tam siedzi? A jak nikt nie siedzi, to jak, to funkcjonuje? Jelonek jest przystosowany do trwania, a nie do działania. Kiedyś był starostą, ale to wieki temu było. Najlepsze jego lata przypadły na drugą połowę lat osiemdziesiątych jak pracował dla Służby Bezpieczeństwa. Tylko że esbecja dróg nie budowała i nie pozyskiwała środków tylko informacje. Tak że chłop techniki pozyskiwania zna, tylko nie wie jak je zastosować…

Jest jeszcze Frąc z Gałanem… Ten drugi… No Mój Boże!? Jego posłuchać, a potem popatrzeć. To nie Gałan to Gałaniątko. Wigoru w nim tyle, coby oddychać i zdrowia ma tyle co ja włosów. I gdzie tu o czym marzyć. Jemu do Rabki albo innego Iwonicza, a nie tam… Kogo w konkury za środkami wysłać?

Jest i „gwiazda zaranna” Frąc członek etatowy i prawdziwe „nieszczęście”, bo zapalczywy i ma „fioła” na punkcie Marka Klusa Dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. Jakby mógł, to by mu odgryzł nos, ale że Marek wyższy, a Frącowi brzucho urosło, to nie doskoczy. No i teraz, Frąc bardzo zajęty, bo konsumuje owoce zwycięstwa. Karierę w mediach robi, to znaczy lata po uroczystościach i po studniówkach. Na nich do zdjęć pozuje, a tam „większa ambicja, niż aparycja” A ważny przez to jak taki co przed wojną na wsi jako jedyny drukowane czytać umiał… Temu to się zdaje, że za nim wszyscy się oglądają i czekają jak na „księdza po kolędzie”.

Ale w tej „gównianej politycznej mizerii” są dobre omeny i nawet dwa. Jeden jest z Fajsławic i nazywa się Pędzisz. Wójt Pędzisz Janusz, bo tak brzmi pełna handlowa nazwa tego podmiotu złożył wniosek i dostał, a, dlatego że to facet bez kompleksów. On, będąc przy Szpaku męczył się, bo widział ten „szpaczy pierdel i serdel”, i jak tylko zwietrzył szansę w 2018 na fotel wójta w Fajsławicach, to zwiał i skorzystał on i Fajsławice. Mówią, że to fajsławski Nowosadzki, ale chyba tylko, z tego powodu że Pędzisz to były nauczyciel i elegancki oraz elokwentny… Ale to nie jest komplement, bo Pędzisz ich nie potrzebuje, bo jest klasą sam dla siebie. Janusz, mimo że Janusz to „Januszem samorządu” nie jest i chodzi w innych ligach. To coś jak Real albo Barcelona, a Nowosadzki co najwyżej może ze swoimi przymiotami niestety piłki podawać w Iskrze Stolec… Pędzisz samego diabła do Fajsławic zaprosi, byle tylko coś z tego miały fajsławicki. Dla niego nie ma takich drzwi, których nie otworzy, jemu wystarczy, żeby była w nich klamka. A nawet jak jej nie będzie to poszuka okna i z drabiną przyjdzie…

Drugi co złożył i dostał tyle, ile chciał to „smarkaty”  bo młody burmistrz Miciuła. On wnioskował o cztery projekty i dostał na cztery. Miciuła ma w dupie stare metody… Jak głęboko, to nie wiadomo, bo tu, by trzeba proktologa pytać tylko po co, komu ta wiedza. Ma i już, i to widać… ten też nie ma kompleksów i się pcha, gdzie może, bo tak trzeba. Z handlu przyszedł to wie, jak i do kogo trzeba uderzać. Ci ze starostwa się dziwią, dlaczego dostał i zazdroszczą, a najbardziej Nowosadzki, który projektu drogi na Niemienicach skończyć nie może, bo nie potrafił pogonić w cholerę firmy z Gdańska, co się guzdrała z tym wszystkim. Teraz winnego szukają i wytypowali Klusa Marka, który jako jedyny od dawna powtarzał, że firmę trzeba „zmienić”, a wszystko w protokołach z posiedzeń zarządu jest…Gdyby na Miejscu Nowosadzkiego był Miciuła albo Pędzisz to firma „dostałaby kopa w dupę”, a po drodze jeździłyby już auta…

Nowosadzki Miciuły nie lubi, bo on takich co go nie słuchają, nie lubi mnie też, ale to dobrze i obaj z Miciułą mamy z tego powodu kupę radości. Maruś to też tak po prawdzie ma smykałkę do czegoś co można by podciągnąć pod handel, biznes czy coś takiego. Bo Marek zrobił w życiu dwa dobre interesy, z czego jeden na pewno. Po pierwsze to się dobrze ożenił, a po drugie to od jakiegoś czasu „dobrze się politycznie sprzedaje”. Tylko że z tego powiat nie ma nic, a nawet musi dokładać do tego dotowanego interesu…

A na koniec gwoździe do trumny! Tym naszym z powiatu chodzi tylko o kasę, ale dla siebie i wystarczy poczytać, ile oni zarabiają. Pousadzali się na dupach, jak nie w radzie powiatu to w agencjach rządowych w mieście. No w takiej sytuacji to czego się po nich spodziewać? Posła żadnego z powiatu, czy miasta nie ma, bo jak była Tereska to robiła za kuriera i te wszystkie asfalty to jej robota…Dobrze to już było! Grabczuk z Koalicji Obywatelskiej ma tych z powiatu gdzieś, bo koszula bliższa ciału i on ma Chełm, a nie ten obmierzły grajdoł i dlatego teraz jest mizeria i głupota z bezczelnością mają igrzyska. A Nowosadzki, chyba dla jaj… do gazet w zeszłym tygodniu naopowiadał, że projekt będzie robił na ul. Poniatowskiego i inne w mieście. Tylko że jemu wierzyć to sobie szkodzić, bo on potrafi wstrzymać się od głosu nad własnym zdaniem i zrobił tak przed wyborami, czym się skompromitował i u mnie szukać nie ma czego. Nawet szklanki wody nie dostanie i niech go Szpak poi… Mnie ten Poniatowski urzekł, bo to tragiczny król był i ostatni, i widać taka prawidłowość, że tragiczny król do beznadziejnego wicestarosty ciągnie. No a z tego samego rozdania co nasze geniusze składali wnioski w sierpniu 2024 roku, czyli za Szpaka, żeby nie było wątpliwości to powiat biłgorajski „wziął” 15,8 mln złotych na drogi, a zamojski ponad 16 mln. Nasze „kanclerskie łby” mogą się pochwalić kasą na 3 kilometry w Borówku w gminie Żółkiewka… Amen i Dobranoc.

44
7

Jeden komentarz do “DUP ! Drogowy Upadek Powiatu albo Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia.”

  1. O fukc Piwko JESUS, temu to już się całkiem w dupie poprzewracało i cwaniaczek na całego a czerwony jak Indor. Radny piwko nie wyprowadzaj psa na teren szpitala bo wszędzie sraaa a Ty nie sprzątasz wez na trawnik przy starostwie. I nie zachowoj się jak szpieg z krainy deszczowców jak się skradasz po terenie szpitala..🤣🤣🤣🤣

    6

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *