Banach idzie po władzę!?

Żydzi mienią się narodem wybranym i przez to wyjątkowym. Natomiast Banach pejsów nie nosi, do synagogi nie chodzi, ale ta wyjątkowość też mu „doskwiera” Czy doczłapie do swojej „Ziemi Obiecanej” i wystartuje w wyborach na wójta ? Ambicje i mniemanie wszak ma! Dziś z przymrużeniem oka właśnie o tym…

W felietonie z majowej sesji „Gdzie jest Nemo?” wspomniałem o tym, że agresywne zachowania Banacha będą się nasilać. I masz… za niespełna dwa tygodnie „cyrk” pojechał do Chojnic i tam słowo stało się ciałem. Teraz można dodać, że agresywne zachowania szczególnie wobec Andrzeja Korkosza, który jest potencjalnym rywalem „obozu władzy” w zbliżających się wyborach samorządowych. Ale to wcale nie jest koniec, albowiem 23 czerwca w środę odbyła się kolejna sesja, już tu na miejscu w Siennicy, a Banach dał kolejny popis arogancji i napastliwości . W sumie przewidywanie jego bełkotliwo-męczących występów nie stanowi większego problemu i nie ma to nic wspólnego z jasnowidzeniem, to tak mija się z celem jak przewidywanie opadów w czasie pory deszczowej, to taki sam pewnik jak śmierć i podatki. Ataki na Korkosza mimo, że bezmyślne są pewnym symptomem. Teraz po połowie kadencji czas biegnie szybciej…

Mizerny retor

Banach zawsze musi coś palnąć, to jest silniejsze od niego, coś jak odruch Pawłowa tylko na płaszczyźnie samorządu. Pamiętam, a to nie było aż tak dawno, sesje prowadzone przez Nowosada, ten tak się nie wymądrzał, radnych nie pouczał i bez sensu nie plótł. Powoływał się co prawda na „siennicką zgodę” ale gryzł się w sumie w język, nie to co Banach. A teraz gdy Banachowi dano władzę, to co rusz sam sobie udziela głosu i poucza wszystkich jak luterański kaznodzieja, marnotrawiąc tym samym czyjś czas…

Do powiedzenie paradoksalnie nie ma nic, z tej marnej jakości paplaniny nic nie wynika, nawet trudno uchwycić sens i cel tych postękiwań. Ot, gada ale równie dobrze mógłby stać na rękach w kącie sali. Nie jest Banach mówcą, ale widać w swej megalomańskiej naturze nie bierze tego pod uwagę, jemu się wydaje, że to co plecie jest cholernie odkrywcze i wiekopomne, a on sam doskonały. Zna się na prawie wszystkim: instruktor zawodu, ekspert drogowy , ostatnio krytyk sztuki i oczywiście polityk-samorządowiec. Ponadto natura nie obdarzyła Banacha lektorskim wokalem i Ksawery Jasieński to on nie jest, do tego nie potrafi głosu kontrolować. Gdy się „mądrala” zagotuje zaczyna popiskiwać i gadać nie gramatycznie, a jeszcze „kładzie” wszystko marny zasób słownictwa. Ten ostatni może sprawdzał się przez 18 lat w ZDP, do wydawania rozkazów. Te jak wiadomo są raczej zwięzłą formą komunikacji… Ale każdy ma taki głos jaki ma, tyle, że trzeba mieć tego świadomość i mierzyć siły na zamiary.

Dlatego duet Nowosad-Proskura był spokojniejszy w powożeniu gminnej furmanki. Widoczna była również rywalizację w tym trójkącie, a Nowosad nie raz Banacha dyskretnie temperował. To teraz o tym jak Korkosz tego ostatniego nie- dyskretnie, ale spokojnie i publicznie obsztorcował, zgodnie z normami BHP na sesji 23 czerwca…

Banach jak Wodecki

W interpelacjach na początku sesji w 15 minucie relacji Korkosz poprosił o głos i powiada mniej więcej tak: Panie Banach mnie chodzi o pańskie zachowanie w czasie wizyty w Chojnicach. Momentami chamskie butne i aroganckie odzywki nie powinny mieć miejsca. Jeśli miał pan coś do mnie, to trzeba było to przemilczeć, a nie popisywać się przed chojniczanami. Ludzie się z tego śmieją, bo to poszło w świat. Swoje brudy pierze się na swoim podwórku, a nie między obcymi. A poza tym pan się tak zachowywał na sesji, że nie wiem po co nas tam ciągnięto? Wystarczyło żeby sam pan tam pojechał i sam by to wszystko załatwił… A poza tym, panie Banach ma pan dużo wspólnego ze świętej pamięci Zbigniewem Wodeckim, bo ten potrafił na wszystkim zagrać, był multi instrumentalistą, do tego znał się na kulturze sztuce, potrafił opowiedzieć dowcip, ale Wodeckiego w przeciwieństwie do pana dało się słuchać.

Banach słuchał w milczeniu ale znając jego konstrukcję to zapewne gotowało się w nim wszystko od „grdyki” w dół. Oczywiście odpowiedział tak, że nie zostawił złudzeń. Przemówił od 16 minuty i 11 sekundy… „Nie było żadnej takiej intencji z mojej strony żebym panu próbował zabierać głos. Tak się składa, że wszyscy radni uczestniczą w debacie i tak się starałem poprowadzić. Ani razu nie zabrałem panu głosu, a zmieniła się tylko kolejność, a nie może być tak jakby sobie pan życzył. Taki jest przywilej przewodniczącego…

A potem było najlepsze w całej wypowiedzi i szło to tak: A to że się tak odnosiłem do burmistrza i radnych może się panu nie podobać, ale to moja prywatna sprawa, a pan jest za młody żeby oceniać. Ja uznałem, że tak to należy zrobić i sądzę, że inni radni będą mieli podobne zdanie jak moje. Jak się jedzie tyle kilometrów i korzysta z gościnności to trzeba to ujawnić, że się podoba. No i oczywiście jeszcze raz Banach się odwołał do tego, że Korkosz za młody i on to ma dużo doświadczenia i wolno Korkoszowi mieć uwagi a on to co powiedział Korkosz spożytkuje. Korkosz odniósł się do tego spokojnie i zwrócił uwagę żeby Banach nie mówił w imieniu radnych, bo wielu uważa podobnie jak on tylko boją się tego powiedzieć głośno…

Nikt Banacha nie bronił

Gdy trwała ta wymiana poglądów to nikt nie rwał się do obrony bufonowatego kierownika z Izbicy. Proskurowe radne patrzyli to tu to tam, i słuchali w milczeniu. O ile, a bywało tak często i celowała w tym głównie Wiesia Popik, która potrafiła powiedzieć o Proskurze „mamy dobrego wójta” to ja nie słyszałem żeby tak powiedziała o Banachu. Wszystko jeszcze przed nią, ale w tym wypadku musi Wiesia poćwiczyć przed lustrem, bo spontanicznie to prędzej jej się obcas ułamie i odpadnie niż ona tak palnie…

To jest cecha wiodąca behawioru Banacha, często idzie w zaparte. Kamera zarejestrowała jego przytyki w Chojnicach pod adresem radnego z Rudki i nawet inni radni zwracali na te zachowania uwagę Proskurze, by ten się do tego odniósł. Banach wie zapewne, że tak było, tylko jak się przyznać do błędu i nietaktu? Korkosz zwrócił mu uwagę na odzywki, a ten odpowiada, że on mu głosu nie zabierał…, ręce opadają gdy się tego słucha. Wynika z tego, że słowa Korkosza na przestrzeni tych kilku metrów, które ich dzieliły uległy całkowitej deformacji. Banach nie po raz pierwszy usłyszał co chciał, a nie to co zostało powiedziane. Ale już o Banacha doświadczeniu można rozprawę napisać, w jego ustach brzmi to jak bezczelny żart. Już zapomniał jak Komisja Rewizyjna 15 lat bez planu pracy obradowała, a on jej przewodniczył. A ten garbaty chodnik na Siennicy Dużej, który przypominał tor przeszkód też jego autorstwa, tak samo jak popękana droga na Maciejowie. Oczywiście tego nie pomni, bo jak to tak przyznać się do partaniny.

W końcu to nie wina Korkosza, że tylko on zadawał pytania w Chojnicach. Jak dobrze porachować to jeden Korkosz zadał tyle pytań co 10 radnych od Proskury łącznie. Megalomańskie i krańcowo prostackie jest sformułowanie Banacha, że to jego prywatna sprawa. Skoro zapomniał to, przypomnę, że będąc w Chojnicach pełnił funkcję publiczną, obarczoną dużą odpowiedzialnością. Reprezentował tam całą społeczność, a nie klan Banachów. Jego prywatna sprawa jest wtedy gdy przy niedzielnym rosole rozprawia. Jak widać Banach ciągle jest sobą i im więcej zaszczytów i odpowiedzialności tym więcej z jego strony prostackich i chamskich reakcji. W tej chwili jest zaledwie przewodniczącym rady gminy, a co może się stać gdy dajmy na to zostanie wójtem?

Banach wójtem?

To może teraz dla odmiany parę słów o tym co moim zdaniem wisi w powietrzu… W maju 24 Proskura skończył 64 lata, Leszek jest rocznik 1957.Tak więc za rok będzie miał lat 65 i tym samym nabędzie pełni praw emerytalnych. Ale od 24 maja 2022 roku do końca kadencji wójta jest jeszcze około 17 miesięcy, przy założeniu, że wybory będą w październiku 2023, a mogą również odbyć się wiosną. Tak czy siak, ten czas to dla Leszka kolejny bonus…

Banach jest rocznik 1959 i pełni praw emerytalnych nabędzie dopiero na początku czerwca 2024 roku. Czyli już w czasie gdy będzie trwać nowa kadencja 2023-28. Dla niego ten okres to gorący kartofel, bo tego co będzie nie wie. Jego przewidywania są jako tako spójne do 2023 roku. Po wyborach w Izbicy może się zmienić wójt i jego polityka względem Banacha, choć ten będzie już w okresie chronionym to jednak odchodzić na emeryturę z Zakładu Komunalnego w Izbicy to jak z kucyka spaść. Przy takich poborach emerytura mniejsza!? Poza tym są u Banacha względy ambicjonalne, a tych mu nigdy nie zbywało. W takiej sytuacji nic tylko startować na wójta w Siennicy.

Proskura w 2023 roku byłby nawet przed wyborami 33 rok z rzędu wójtem. Całe życie mówiono mu „wójcie”, osłuchał się tego jak organista psalmów. Poza tym może być zmęczony i kandydować nie zechce. Nuży go to ciągłe lawirowanie między PiS a Solidarną Polską i na PSL liczyć nie może. Jak się kiedyś miało bardzo dobrze, to jak teraz jest tylko dobrze to się taki jak Leszek czuje niedobrze. A tu w gminie też mu dokuczają i jeśli ziści się „Dwór Sztuki” z Trzebiatowskim w środku, to Proskurę mogą ludzie „rozszarpać na sztuki” i „jutrzenki” nie doczeka. Poza tym naród co raz bardziej łeb podnosi, nie to co kiedyś.

A Banach chciałby wreszcie spełnić swój sen o władzy i mieć adnotację w swojej biografii, że też był wójtem. Wójt to oczywiście kasa i splendor. Ten ostatni Banach lubi jak stonka kartofle, kiedyś gdy był dyrektorem ZDP to przecież te wszystkie laudacje i podziękowania płynące pod jego adresem na sesjach służyły właśnie temu. Banach z siennickiego triumwiratu w którym jest Szpak, Proskura najbardziej przez los pokrzywdzony. Wszystko co miał dotychczas moim zdaniem nie zaspokoiło jego megalomańskich ambicji. Szpak- starosta przez 16 lat, Proskura 33 lata wójtem, a on!?

Ćwierkały kiedyś wróble po starostwie, że o etacie wicestarosty marzył ale Henio Czerniej miał większą polityczną wagę i jak utknął w gabinecie to wygramolił się z niego dopiero jesienią 2018 roku. Ciułał przez poprzednie lata Banach skrawki „chwały”, a to ZDP, a to radny w gminie albo przewodniczący rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Hrubieszowie. Wszystko to jednak skrawki, resztki okrajki i marne ochłapy. Jemu wójtowski stołek zrekompensowałby wszystko. Tym bardziej, że w tej chwili siedzenie w Ostrzycy u Lewczuka to tak naprawdę degradacja. Bo dlaczego on ma się tułać po całym województwie, jak on wnuk przedwojennego wójta i fachowiec! No i przez to namaszczony, tym samym wyjątkowy, tak jak wspomniany żydowski naród…Minęła już połowa 5 letniej kadencji, pora zacząć powoli pokazywać otoczeniu kto w przyszłości będzie chciał w gabinecie na końcu korytarza zasiąść, w końcu tyle lat czekał i logiczne argumenty ma.

Myślę że ten scenariusz jest jak najbardziej możliwy, a zewnętrzne objawy wskazują na rozwój sytuacji w tym właśnie kierunku. Widać jak Banach zdominował Proskurę, jak przejmuje powoli rolę przewodnika i samca alfa, przynajmniej na sesjach. No przecież Leszek ty masz wszystko, a ja też bym chciał! Namaść mnie, co ci zależy ty już syty emeryt…Co? Nie możliwe? E tam !? W polityce wszystko jest możliwe. Zaś słowo „nie możliwe” nie istnieje, póki są w niej pieniądze i tacy jak Banach.

49
5

3 komentarze do “Banach idzie po władzę!?”

  1. Z okazji dzisiejszego święta składam wszystkim Piotrom najserdeczniejsze życzenia, w szczegulnosci redaktorowi dużo zdrowia i wytrwałości a jego imiennikowi o którym mowa w powyższym artykule życzę aby poprostu pozostał sobą😁

    24

    6
  2. W naszej gminie ludzie troszkę stali się mądrzejsi widać to po ostatnich wyborach na radnych gdzie np. w takich Wierzchowinach na radnego nie wybrano już Pana S. tylko wybrano człowieka z poza tego układu. Więc i przy wyborach na wójta też zbyt wiele głosów nie miał by Pan B. W tej pięknej miejscowości.

    18

    6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *