Krasnostawski lipiec w polityce na wesoło

Lipiec w tym roku wcale nie jest „ogórkowy” Jedni odchodzą na emeryturę, inni składają rezygnację, a jeszcze ktoś inny walczy ze smrodem. My natomiast zapraszamy do lektury i przepraszamy z góry…

Ha! Już Zieliński Krzyś Jakubca Andrzeja oknem z Powiatowego Urzędu Pracy nie wyrzuci. Tym samym pierwszej defenestracji w Polsce nie dokona i prymat w tej dyscyplinie nadal będą dzierżyć Czesi. Żart! Marzył Krzyś o tym od dawna, szpile wbijał, dopytywał na sesjach rady powiatu: co tam z zastępcą Rzepki będzie. A tym czasem „Kaiser” sam budynek opuścił, na obu kończynach, po schodach, do drzwi i dalej na plac, a potem do domciu na emeryturę. Teraz żeby zobaczyć Andrzeja „Kaisera” Jakubca trza się pofatygować na sesję Rady Miasta, bo jak wiadomo jest radnym. Mogę się tym faktem czuć usatysfakcjonowany, bo ponad 3 lata temu napisałem, by Jakubiec szedł na emeryturę. Jak widać posłuchał, a ja przewidziałem śnieg zimą!

Gajowy Rzepka

Tymczasem Rzepka już zastępcy mieć nie będzie, to stanowisko zostało zlikwidowane przez Leńczuka. Tak samo zlikwidowane jak wszechobecne krzaczory wokół PUP. Stryj Janusz wyciął krzaki, parking powiększył i PUP już nie przypomina Ministerstwa Leśnictwa, a on nie siedzi w głuszy leśnej, jak ostatni tur z Puszczy Jaktorowskiej. Kto stryja Janusza pognał do tak radykalnych zmian wizerunkowych? Tego się nie dowiemy, ale może kiedy się sam wygada, bo moim zdaniem ktoś go jednak pognał, jakaś ręka smagała gajowego Rzepkę po grzbiecie, żeby się wziął za nachalną zieleń.

Ordnung muss sein!

Póki co incydent emerytalny Jakubca stał się faktem i skończyła się pewna epoka, jak mawiał klasyk. „Kaiser” to był i jest twardy zawodnik. Żywcem z Prus Wilhelmińskich jakimś cudem teleportowany i wkomponowany w tkankę krasnostawskiego ratusza, na 22 lata. Był przez ten czas, do pamiętnego 2014 roku pełnokrwistym burmistrzem, tak jak dobrze wysmażony stek.

Kilka razy podchodzili po jego skalp. Za pierwszym razem wywinął się, bo żeby skalp wziąć trzeba złapać delikwenta za czuprynę, ale Jakubiec to przewidział i przezornie wcześniej wyłysiał. Za drugim razem przyszli nad ranem i zaskoczyli, widać we śnie. Tu szans na wymyk nie miał i przegrał wtedy pierwszy raz z Hanią „Roztargnioną” Mazurkiewicz, niewielką ilością głosów.  Ale gdy Hania  wygrała to zamiast rządzić 4 lata rozmontowywała jakubcowszczyznę z takim zapałem, że rozkręciła prawie wszystko, i to do fundamentów. Do dziś się pozbierać nie można, a obecny burmistrz ma problemy z personelem. Moim skromnym zdaniem owe problemy zainicjowały się we wspomnianej „epoce demontażu”. Bo do czego to podobne żeby wiceburmistrz dobrowolnie odchodził: jak Karczmarczyk!? Za Jakubca tak nie było, to nawet nie było do pomyślenia!? O Piwce i parkingu pod „Biedronką” nie wspomnę…

Co ciekawe to w roku porażki Jakubiec otrzymał w Krynicy nagrodę dla samorządu, ale widać wielkiego wpływu na wynik wyborczy to nie miało, no może poza tym, że w sumie „mało przegrał” o zaledwie 100 głosów. Za drugim razem już nie przegrał, lecz zajął drugie miejsce za Kościukiem, tak lepiej powiedzieć. W sumie mimo wszystko narzekać nie może. Ma nadal duże poparcie, wszak 45 kart różnicy między nim, a Robertem, to prawie nic. Elektorat miejski równiutki jak dwa pośladki, które po złożeniu tworzą część ciała, której potocznym określeniem nazwać obecną sytuację ekonomiczno-społeczną miasta  można śmiało i to z przydomkiem „blada” Powiedziałbym, że nawet z perspektywy czasu, i dla zdrowia oraz kurażu to lepiej, że nie wygrał. Wszak sprzątanie pobojowiska po Hani „Roztargnionej” to bardziej zajęcie dla MPGK i Jędrka Kmicica, a ten ostatni też w tym procederze swoje „wszędobylskie łapki” maczał oraz porady ochoczo dawał.

Romek „Myliłem się”

Co ciekawe to w obu polowaniach z Hanią w tle, szefem nagonki był Romek „Krasnostawski Michnik” Ten sam Romek, co to w kampanii 2018 zaczął do Jakubca oko puszczać i przymilać się jak Cyganka z bramy. Jakubiec jakoś się tymi awansami nie przejmował, widać pamiętał Romkowe wyczyny pisarskie z lat wcześniejszych w których on był celem, a poza tym widocznie w cygańskie gusła nie wierzy. Potem na jesieni 2019 Romek „pantokrator” przepraszał na sesji rady miasta, że popierał Hanię. Tak mu się poniewczasie wzrok poprawił. Mnie się widzi, że Romek skoro wpadł w taką spiralę najpierw bezrozumnej krytyki, a potem poparcia i przepraszania, to za jakiś czas PiS przeprosi. Księży krasnostawskich parafii w mankiety pocałuje i powie tak jak ostatnio: „myliłem się” Koniec końców Jakubiec może mieć satysfakcję, bo najbardziej zapiekły krytyk przyznał się do błędu i to publicznie.

Cygański Książę

Taki ten „Kaiser” jest… Sam ani jednego siwego włosa, a powodów żeby je mieć miał co niemiara. A choćby wspominany już Jędrek Kmicic. Smagły Jędrek to mój ulubiony szwarccharakter o szelmowskim uśmiechu i fizjonomii „Cygańskiego Księcia”. Od którego różni go jedynie brak złotych zębów i kolczyka w uchu, oraz rozchełstanej białej koszuli, bo wyraz twarzy jakby nic mu się nie chciało tak charakterystyczny dla Cyganów już ma od kołyski.

Ech… to jest oryginał. Gdyby w lipcu 1944 roku w czasie zamachu na Hitlera Stauffenberg zamiast samemu teczkę z ładunkiem pod stołem stawiać, zlecił tę robotę Jędrkowi to Adolf byłby bez szans. Już on by wiedział co i ile do teczki włożyć i gdzie ją postawić… Z resztą, jak kto ciekaw to odsyłam do szczegółów nieudanego zamachu o który wspominam, bo doskonale koresponduje z „krasnostawskim lipcem” To jak już mowa o zamachach, to i Jakubcowi podobny zmajstrował, ale ten bardziej w duchu tych na dworze Romanowów. Na szczęście Jakubiec nie jest pierdoła i szarfą od orderu udusić się nie dał, a „zamachowca” Kmicica „sprawiedliwość dziejowa” dopadła i padł w wyborach jak stał. Drugi raz starli się w 2018 i „Cygański Książę” poległ w pierwszej turze. Tylko że on szybciej się po upadkach zbiera jak niedzielna taca w Licheniu. Ostatnio polityka, a szczególnie to co stanowi jej esencję upomniało się o Kmicica. Możemy w prasie przeczytać, że Jędrek Kmicic szef MPGK w oku „politycznego cyklonu” albowiem w okolicach ulicy Rejowieckiej szambo wybiło, oczyszczalnia zmienia technologię. Ale spokojna głowa Jędrek jest cwany, nie takie ciecze i roztwory ogarniał, jak go znam to i ten „gówniany żywioł” okiełzna i jeszcze na swój pożytek obróci, a potem znów wyląduje na czterech łapach, jak ten przysłowiowy kot, z tą różnicą, że kot w trakcie lotu ku ziemi musi manewrować ciałem, a Kmicic szybuje jak mu wygodnie, bo to ziemia jego szuka.

Jak się zgubić we własnym przedpokoju?

Ale dość o tym, tymczasem esencjonalny zapach polityki unosi się, że hej! Pewnie dotarł i do lisich nozdrzy Krzysia Zielińskiego mieszkańca okolic oczyszczalni, a przy tym zapiekłego wroga emeryta Jakubca i całego PZK oraz domorosłego demiurga, globalnego polityka, a także inżyniera od maszyn spożywczych. Krzyś jest człowiek wykształcony jak widać i zawodowo nie głupi, ale jemu w głowie polityka. Tej zupełnie nie rozumie, a ona odpłaca mu tym samym. Krzyś to również mój ulubiony polityk w kategorii specjalnie stworzonej w uznaniu jego bezrozumnego politycznego uporu „ Jak się zgubić we własnym przedpokoju lub jak głodować siedząc w pełnej spiżarni”

Sudan Południowy czeka!?

Złożył Krzyś: Kierownik Promocji Miasta rezygnację z funkcji na biurko Roberta Kościuka. Obwieścił w nim, że odchodzi z ostatnim dniem lipca. Robert rezygnację przyjął i pewnie przez ten fakt jeszcze bardziej uwierzył, że Bóg ma go w swojej opiece, a i obiecał sobie, że za taki „Dar Niebios” to w najbliższą niedzielę na dwie msze pójdzie. Dwa razy da na tacę i rozważy pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę albo ufunduje nowy dach na losowo wybranym kościele…

Kiedy dwa lata temu Krzyś szefem promocji zostawał to wieszczyłem bardzo krótki angaż, tak do sianokosów roku następnego. Teraz po Krzysiowej rejteradzie przed krasnostawskimi chmielakami aż sam przeraziłem się własnym jasnowidztwem, a pomyliłem się tylko o jeden pandemiczny rok. No!? Ale ja Krzysia znam chyba lepiej jak on mnie…To się inaczej skończyć nie mogło i co on teraz pocznie!? Ja bym go widział na stanowisku: szefa promocji, dróg i transportu Sudanu Południowego. Tam jest przestrzeń, a co za tym idzie: możliwości nieograniczone. W razie pomyłki konsekwencji nie wyciągnie nikt, bo tam nikogo i nic nie ma, oprócz piachu i kamieni. Zatem ! Kierunek Sudan…!?

Basia od telefonów!?

Czemu Krzyś rezygnację złożył, tego nie wiem, ale to się zbiegło z przesileniem władzy w powiecie i pełzającym zamachem na umęczonego Leńczuka. Być może Krzycho liczył na jakieś nowe rozdanie, bo to w jego stylu. Wszak w mojej ocenie już kilka razy podjął polityczną decyzję o odkryciu kart, by potem dostać bęcki. Ale jak widać ciągle robi to samo, teraz jakby bardziej i chyba wniosków nie wyciąga. Z Krzysiem jest jak z uroczą blondynką z reklamy Play. Basia Kurdej-Szatan nie burzy harmonii i sobie nie szkodzi gdy tylko uroczo uśmiecha się z reklamy. Kiedy wychodzi z salonu i chce zaistnieć aktorsko, to zaczyna narastać uczucie konsternacji, aktorka z niej żadna. Taki sam mechanizm uruchamia się w Krzysia przypadku, polityk z niego żaden. Najlepiej dla niego i otoczenia gdy siedzi na Rejowieckiej z dala od polityki. Polityki którą topornie uprawiał jako szef promocji i uprawia, bo radnym powiatowym ciągle jest. Może jednak trzeba Krzysiowi przypomnieć, że jest przede wszystkim inżynierem i niechby tego wreszcie spróbował. Ja mu źle nie życzę, to jest w sumie facet z wykształceniem tylko chyba o nim zapomniał i tyle na dziś…

38
8

5 komentarzy do “Krasnostawski lipiec w polityce na wesoło”

  1. A ja byłem święcie przekonany, że Jakubiec nie za bardzo nadaje się na stanowisko burmistrza.
    Teraz już wiem co mnie zmyliło.
    To ta papuga z filmu C.K. Dezerterzy, co to powtarzała w kółko: „Kaiser idiot… Kaiser idiot…” 😀

    9

    7
  2. Cysorz
    „Cysorz to ma klawe życie
    Oraz wyżywienie klawe!
    Przede wszystkim już o świcie
    Dają mu do łóżka kawę,
    A do kawy jajecznicę,
    A jak już podeżre zdrowo,
    To przynoszą mu w lektyce
    Bardzo fajną cysorzową.
    Słychać bębny i fanfary,
    Prezentują broń ułani:
    – Posuń no się trochę, stary!
    Mówi Najjaśniejsza Pani.
    Potem ruch się robi w izbach,
    Cysorz z łóżka wstaje letko,
    Siada sobie w złoty zycbad,
    Złotą goli się żyletką
    I świeżutki, ogolony,
    Rześko czując się i zdrowo
    Wkłada ciepłe kalesony
    I koszulkę flanelową.
    A tu przyjemności same
    Oraz niespodzianek wiele:
    Przynoszą mu „Panoramę”,
    „WTK” i „Karuzelę”,
    „Filipinkę” i „Sportowca”
    I skrapiają perfumami
    I może grać w salonowca
    z Marszałkiem i Ministrami.
    Salonowiec sport to miły,
    Lecz cesarska pupa – tabu!
    On ich może z całej siły,
    A oni go muszą słabo…
    Po obiedzie złota cytra
    Gra prześliczną melodyjkę,
    Cysorz bierze z szafy litra
    I odbija berłem szyjkę.
    Sam popije – starej niańce
    Da pociągnąć dla ochoty.
    A kiedy już jest na bańce,
    To wymyśla różne psoty
    Potem ciotkę otruć każe
    Albo cichcem zakłuć stryjca…
    …dobrze, dobrze być cysorzem,
    Choć to świnia i krwiopijca!” 🙂
    Źródło: internet

    7

    5
  3. Dawno nie pisał Pan o naszym powiecie. Myślałem, że już całkiem oczy Panu zaszły bielmem. Ale jednak nie. Też bladą dupcię Pan widzi. Pozwolę sobie na klika uwag zaczynając konkretnie od mojej wizyty w wydziale komunikacyjnym w naszym starostwie powiatowym. Pierwszy raz po wielkim unowocześnieniu. Wybrałem numerek i ucieszyłem się, pomyślałem będzie szybko przede mną tylko dwie osoby. Stoję sobie zadowolony, ale rozglądając się widzę umęczone miny innych czekających na korytarzu petentów. Czemu tacy zmęczeni zadaję sobie pytanie? Czekam 15 minut, 30, 45, 60 i nic się nie zmienia. Przede mną ciągle dwie osoby. Jedyny widoczny ruch to pracownicy wychodzący i wchodzący do swoich szczelnie zamkniętych pokoi. Moja mina zaczyna przypominać miny innych udręczonych upałem i czekaniem współtowarzyszy. Znalazłem odpowiedź na swoje wcześniejsze pytanie. Żeby nie przedłużać zostałem załatwiony po 180 minutach czekania. Przez całe swoje życie w wydziale komunikacji byłem kilka razy. Wszystkie poprzednie wizyty razem wzięte nie trwały tak długo jak ta ostatnia. Miało być ulepszenie, a jest udręczenie dla interesantów. Leńczuk zamknął przed nami pracowników w pokojach i jeżeli chcą to któryś łaskawie nam otworzą, a jeżeli nie to musimy czekać godzinami na załatwienie prostej sprawy. Postuluję aby zabrać to nowoczesne g…no i znów otworzyć pokoje dla ludzi. Każdy ustawi się grzecznie w kolejce, a pracownicy chcąc czy nie będą musieli nas obsługiwać.
    Jak widać Panie Piotrze zamiana Szpaka na Leńczuka i Jakubca na Hanię i Robercika nie przyniosła nam sukcesu. Tylko bladą dupcię widać w całym powiecie. Tutaj w pełni się z Panem zgadzam. Podobnie jest w całym kraju. Obecna władza zajęła się demontażem układu, rozdawaniem pieniędzy w zamian za utrzymanie władzy i przy tej okazji rozmontowała system finansowy kraju. To ostatnie działanie niestety dotknie skutecznie każdego z nas.

    16

    2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *