Prawno-informatyczny skandal w Łopienniku

 

Już dwóch sesji rady gminy UG w Łopienniku nie dał do Internetu. Łamie obowiązek ich umieszczania. Radni już na wstępie podwyższyli pobory wójta o 800 zł. Może to było przyczyną „tajnych” obrad?

Z nieoficjalnych ale wiarygodnych informacji wynika, że na ostatniej (piątkowej) II sesji Rady Gminy w Łopienniku podjęto uchwałę o bardzo znaczącej podwyżce uposażenia wójta gminy. Radni podnieśli mu je o 800 zł brutto, co oznacza, że Artur Sawa będzie zarabiał łącznie 9 tys. zł brutto co miesiąc plus „trzynastka”. Wniosek o podwyżkę z uzasadnieniem złożyła sekretarz gminy Pani Monika Zaj. Argumentowała, że urząd dokonał coś w rodzaju rekonesansu po zarobkach wójtów okolicznych gmin i je uśrednił.

Za co podwyżka?

W każdej prywatnej firmie, państwowej instytucji, zarobki uzależnione są od jej sytuacji finansowej oraz wkładu poszczególnego pracownika w jej rozwój. Gmina Łopiennik Górny jest mocno zadłużona po poprzednim wójcie Kuchcie. Będzie miała olbrzymi problem z generalnym remontem budynku po policji, do którego gmina – nie wiedzieć czemu – chce się przeprowadzić (koszty około 5 mln zł ogółem z termoizolacją ośrodka zdrowia), brakuje jej środków na budowę dróg itd. itp. Na tle sąsiednich gmin: Fajsławice, Krasnystaw, Rejowiec Fabr. jawi się, choćby jej silnie zapuszczone centrum niemal pozbawione usług, jako symbol infrastrukturalnego zacofania. Wspomniany posterunek to dopiero początek rozbabranych rzeczy po poprzedniku.

Nowy wójt jeszcze dobrze nie zagrzał stołka, a już dostaje aż taką podwyżkę. Za co? Że jest? Przecież kandydując na wójta i znając uposażenie swojego poprzednika przystawał na nie. W każdej firmie i instytucji na wyższe zarobki trzeba sobie zapracować, choćby rok – dać coś od siebie. Urząd gminy to nie mennica czy fabryka pieniędzy. Na jego utrzymanie składają się podatnicy, a więc mieszkańcy. Jeśli budżet już zrazu będzie przejadany przez urzędników, nie będzie środków na budowę dróg, remonty czy utrzymanie pozostałej infrastruktury. Teraz w ramach rewanżu za „rekonesans” pracowników UG po zarobkach wójtów w sąsiednich gminach można się spodziewać podwyżki dla Pani sekretarz i wice wójta – im też uśrednijmy, jak w sąsiednich, zadbanych gminach. Tym osobom wynagrodzenie ustala wójt samodzielnie, bez pytania o zgodę rady gminy. Czyni to w formie zarządzenia, które nie musi być publikowane na stronach BIP urzędu gminy. O podwyżce ich apanaży podatnicy–mieszkańcy mogą dowiedzieć się dopiero wiosną 2020 r., jeżeli sobie przeliczą i porównają kwoty z ich obowiązkowych oświadczeń majątkowych na stronach BIP. Też niemałej skali podwyżek dla sekretarz i wicewójta z pewnością możemy się spodziewać nie tylko za „rekonesans”, ale i za zaangażowanie tychże w kampanii. A może na skromne podwyżki najbardziej zasłużyli ci szarzy pracownicy urzędu? Bo w porównaniu z decyzyjnym gremium zarabiają naprawdę mało.

W kolejce do podobnego rewanżu stoi jeszcze restaurator – właściciel blaszaka. Tutejsi dowcipnisie roznieśli plotkę, jakoby do tego naszego sztandarowego, nocnego lokalu wybierała się sama Magda Gessler. Za zaangażowanie całej gastronomicznej i mocno PSL-owskiej familii po stronie najpierw Kuchty, a teraz Sawy oraz zgodnie z prawem, wójt będzie musiał zrealizować uchwałę poprzedniej rady o skierowaniu podzielonej gminnej działki na przetarg. Cena wywoławcza za niecałe 11 arów odrolnionej i uzbrojonej nieruchomości wynosi 25,5 tys. zł. Obecna rada nie odwoła wcześniejszej uchwały „starej” rady, bo większość „starych” radnych znowu zdobyło mandaty. Cenna gminna działka, położona w samym centrum, pójdzie za symboliczne grosze. To zwykły klientelizm, a nie zachowanie godne gospodarza.

Zaoczne studia, zaoczne sesje

Jak wszyscy wiemy, od tej kadencji wszystkie jednostki samorządu mają obowiązek bezpośredniej transmisji swoich obrad oraz umieszczania ich w Internecie. Zdecydowana większość rad gmin wywiązała się z tego ustawowego obowiązku. W gminie Łopiennik Górny odbyły się już dwie sesje rady gminy. Żadnej z nich nie ma na stronie BIP ani Youtube. To ewidentne łamanie prawa, identycznie jak niedawne ustawienie konkursu na dyrektora szkoły, który unieważnił wojewoda. Artur Sawa w swoim programie wyborczym rozpisywał się o elektronicznym urzędzie, e-administracji, nowych i szybkich kanałach komunikacji z mieszkańcami itd. Reklamował się jako magister inżynier administracji i informatyki (?). Braku owej transmisji nijak nie da się wytłumaczyć powodami technicznymi (BIP jest własnością wojewody), skoro inne gminy ich nie miały, a wójt wszak jest informatykiem z wykształcenia, dodatkowo zajmował się siecią za kadencji Kuchty. Tylko złośliwi mogą twierdzić, że nie jest w tej branży fachowcem, bo jego studia z informatyki trwały tylko 2,5–3 lata i były zaoczne. Tym samym sesje naszej rady gminy są zaoczne dla mieszkańców.

Jeśli nie złośliwość rzeczy martwych, jedynym powodem braku transmisji jest zwyczajna chęć ukrycia podwyżki uposażenia wójta przez niego samego. Spodziewał się zapewne, że pierwsze transmisje będą cieszyły się zainteresowaniem mieszkańców, którzy będą chcieli ujrzeć obrady lokalnej władzy, którą niedawno wybrali. Tak komentują to zbulwersowani mieszkańcy. Nie dość, że za nic dostał od razu tak znaczącą podwyżkę, to chciał ją jeszcze ukryć przed ludźmi. Jako mgr inż.(?) informatyk nie dotarło do niego, że Internet to potężne źródło informacji, które się roznoszą? A jako mgr inż. administracji(?) nie był świadomy, że łamie prawo? Kuchty i Szpaka szkoła – niektórzy tak to komentują. Czekamy na następną sesję!

Obserwator

36
12

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *