Rysa na dyrektorze Rysaku czyli o co chodzi w DPS Bończa

To artykuł z portalu Lublin 24 pl …Treść dotyczy ciekawej sytuacji w DPS Bończa. A jest tam pełnoskalowy konflikt między dyrektorem a częścią pracowników. Konflikt przemilczany na forum rady i w Nowym Tygodniu.

Dopiero co trzęsła województwem. Dziś nie jest już w Solidarności i ma ogromne problemy
Pod jej przewodnictwem pracownicy DPS-ów na terenie całego województwa wyszli na ulice, weszli na sesje rad powiatów i głośno powiedzieli o swoich problemach. Wszystko działo się pod szyldem „Solidarności”. Dziś Małgorzata Guz nie jest już członkinią Solidarności.

Kim jest Małgorzata Guz?

Małgorzata Guz od 2008 roku jest pracownicą DPS w Bończy (gm. Kraśniczyn, powiat krasnostawski). W 2019 roku wstąpiła do Solidarności. Jako że DPS w Bończy nie posiadał organizacji zakładowej Solidarności, pracownicy z tego DPS-u zrzeszyli się w

Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” przy Domu Pomocy Społecznej w Wygnanowicach (gm. Rybczewice, powiat świdnicki). „Międzyzakładówka” swoim zasięgiem obejmowała osiem DPS-ów i, co istotne dla całej sprawy, przynależała do Regionu Środkowo-Wschodniego lubelskiej Solidarności.

We wrześniu 2022 powstał Krajowy Zespół Roboczy do spraw Pomocy Społecznej NSZZ „Solidarność”, na czele którego stanął Marek Wątorski. Małgorzata Guz w 2021 roku wraz z 17 DPS-ami stanęła na czele Regionalne Zespołu NSZZ „Solidarność” Regionu Środkowo- Wschodniego Domów Pomocy Społecznej województwa Lubelskiego. Została przewodniczącą pod koordynacją Marka Wątorskiego.

Małgorzata Guz ruszyła w teren

Do tego zespołu dołączył między innymi Dom Pomocy Społecznej w Teodorówce i DPS dla Kombatantów w Biłgoraju.

Celem zespołu było wywalczenie takich zmian w prawie, które  doprowadziłyby do podwyżki płac i lepszego funkcjonowania DPS. Negocjacje z pracodawcami niewiele pomogły, dlatego związkowcy w czerwcu 2022 zapowiedzieli pikiety protestacyjne pod starostwami, które prowadzą DPS.

O tym, co działo się później, pisaliśmy na naszych łamach na bieżąco. Związkowcy pod przewodnictwem Małgorzaty Guz w lipcu 2022 odważnie pikietowali pod Starostwem Powiatowym w Biłgoraju. Byli również w Krasnymstawie, Zamościu, Lublinie i Świdniku, Lubartowie i Chełmie.

Małgorzata Guz pojawiła się również na czele związkowców z DPS w Teodorówce i w Biłgoraju na sesji Rady Powiatu w październiku 2022. Związkowców nie dopuszczono wtedy do głosu, a swoje stanowisko mogli wyrazić dopiero po sesji i poza protokołem. Ze starostą biłgorajskim Małgorzata Guz rozmawiała za zamkniętymi drzwiami, a rozmowę skomentowała później na łamach Nowej Gazety Biłgorajskiej:

– Spotkanie ze starostą zaczęło się niezbyt przyjemnie, bo zapytał nas na powitanie, czy przyszliśmy podziękować za podwyżki. Od tego zaczęła się rozmowa. Ale my nie przyszliśmy dziękować za te podwyżki, które powinniśmy mieć na początku roku, a nie dopiero we wrześniu. Przyszliśmy po to, aby zabezpieczyć nasze płace na 2023 rok, bo te podwyżki, które pracownicy otrzymali we wrześniu, zaraz w styczniu w ogromnej części zostaną wchłonięte przez najniższą krajową – mówiła w październiku 2022 w rozmowie z nami Małgorzata Guz.

Podejrzana miłość do Solidarności

U podstaw odejścia Małgorzaty Guz z Solidarności leży konflikt w jej macierzystym DPS w Bończy, którego związkowcy znaleźli się w… Solidarności mazowieckiej.

Związkowcy DPS w Bończy od 2019 roku przynależeli do Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Solidarność przy DPS w Wygnanowicach, gdzie Małgorzata Guz była przewodniczącą od 2021 roku.

 – Jesienią 2021 dwudziestu jeden pracowników DPS w Bończy zapałało nagle miłością do NSZZ „Solidarność” i lawinowo postanowili zapisać się do Międzyzakładowej Organizacji Związkowej [red: przynależnej do Regionu Środkowo – Wschodniego w Lublinie] – czytamy w piśmie skierowanym w styczniu 2023 przez MOZ NSZZ Solidarność przy DPS w Wygnanowicach do Piotra Dudy, przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.

W efekcie konfliktu MOZ usunął nowych członków ze związku, a decyzję podtrzymał Zarząd Regionu Środkowo-Wschodniego Solidarności.

 Wykluczeni związkowcy nie poddali się i postanowili zapisać się do Solidarności w Regionie Mazowsze, który przyjął pracowników DPS w Bończy. W sytuacji, gdy „nowi” związkowcy zarejestrowali się w Mazowszu, inni formalnie nie mogli być członkami lubelskiego. Związkowcy zarejestrowani w regionie lubelskim zgodnie ze statutem w ciągu trzech miesięcy powinni zmienić przynależność.

Odeszła z Solidarności, a wraz z nią 108 osób

Małgorzata Guz mówi nam, że nie mieli oni czego szukać w regionie Mazowsze, gdyż tamtejsi związkowcy nie zaangażowali się w pracę Zespołu, nie uczestniczyli w pikietach, nie czuli potrzeby zmian. Odeszła więc z Solidarności, a wraz z nią 108 osób.

– Tworząc Zespół Lubelszczyzny i organizując te wszystkie pikiety i wejścia na sesje, nie spodziewałam się, że doznam tylu krzywd i taka spotka mnie sytuacja. Nagle zostałam w pewnym sensie przymuszona do opuszczenia szeregów Solidarności. Mój wybór i pracowników, którzy stawili opór pracodawcy, polegał na tym, że albo zostajemy w związku, który tworzy grupa pracowników zależnych od pracodawcy i zostajemy przeniesieni pod Mazowsze, albo tworzymy swój nowy związek – mówi Małgorzata Guz, która postanowiła założyć nowy związek.

– Dzisiaj jesteśmy zrzeszeni i zarejestrowani w czterech DPS w: Związek Zawodowy Pracowników Domów Pomocy Społecznej – dodaje.

Brak komentarza „Solidarności”

Długo staraliśmy się uzyskać komentarz w sprawie od przedstawicieli Regionu Środkowo-Wschodniego lubelskiej Solidarności. 19 kwietnia wysłaliśmy maila z zapytaniem o zaistniałą w Solidarności sytuację do rzecznika prasowego lubelskiej solidarności. Wiadomość pozostała bez odpowiedzi. 8 maja skontaktowaliśmy się telefonicznie z rzecznikiem, który odesłał nas do Marka Wątorskiego, zastępcy Przewodniczącego Zarządu Regionu, który w strukturach Solidarności odpowiada za DPS-y. Tego samego dnia udało nam się telefonicznie skontaktować z Wątorskim. Po dość długiej rozmowie Wątorski zapewnił, że oficjalne stanowisko prześle drogą mailową. Do dziś nie otrzymaliśmy jednak stanowiska Solidarności, nie udało nam się też ponownie skontaktować z Markiem Wątorskim.

Akt oskarżenia

Odejście z Solidarności to nie koniec problemów. Małgorzata Guz zmaga się z problemami natury prawnej. Ma postawione prokuratorskie zarzuty związane z poświadczeniem nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyłudzeniem publicznych pieniędzy oraz fałszowaniu dokumentacji, podczas gdy równolegle pracowała w DPS Bończy i dorabiała w Klubie Seniora w innej Gminie. Nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów.

Małgorzacie Guz prokuratura w Krasnymstawie zarzuca, że podczas gdy od września do grudnia 2019 pracowała w Klubie Seniora na umowę zlecenie, wprowadziła Urząd Gminy w błąd, co do realizacji umownych zobowiązań i doprowadziła do wypłaty nienależnego wynagrodzenia. Kwota, na jaką Małgorzata Guz miała oszukać Urząd Gminy, wynosi około 3 tys. zł.  

Nie żałuję! To, co robiłam, było potrzebne

Czy żałuje tego, co zrobiła dla Solidarności i pracowników DPS-ów w całym Regionie?

– Nie, takiej decyzji nie żałuję. To, co robiłam, było potrzebne i zapoczątkowało lawinę zmian w DPS, które są w trudnej sytuacji. Pracownicy od wielu lat są źle traktowani przez przełożonych, a każda podwyżka płacy oznacza wzrost płatności dla naszych podopiecznych umieszczonych w DPS. Ten wadliwy system wymaga zmian. Niestety cała sprawa przybrała bardzo niekorzystny obrót dla mojej osoby, włącznie z donosem do prokuratury zrobionym przez mojego pracodawcę. A ciekawe jest to w sprawie, że Urząd Gminy, dla którego świadczyłam pracę w Klubie Seniora, nie czuje się w żaden sposób oszukany, a cały akt oskarżenia jest oparty na tym, co przedstawił mój pracodawca z DPS. Na zakończenie mogę dodać, że w całej sprawie zabrakło SOLIDARNOŚCI w „Solidarności” – podsumowuje Małgorzata Guz

Natalia Račaitis

Źródło; Lublin 24 pl

22
3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *