Burdel, pierdel i serdel czyli rzecz o listach wyborczych PiS i nie tylko

 

PiS odsłonił karty i wreszcie opublikował pełne listy do wyborów parlamentarnych. Cytując Marszałka Piłsudskiego w naszym okręgu nr 7; burdel, pierdel i serdel… Można odnieść wrażenie, że „Nowogrodzka” szykuje się do roli opozycji, bo chyba znają prawdziwe wyniki sondaży. Ta lista jest marna, ale w w innych okręgach nie lepiej…

Dla Teresy Hałas posłanki z PiS od dwu kadencji i z powiatu krasnostawskiego miejsca ostatecznie nie przewidziano. Choć do piątku 1 września była na dziewiątce. Jej miejsce zajął członek zarządu sejmiku wojewódzkiego Zdzisław Szwed z Chełma, który wcale nie miał na te parlamentarne rejzy ochoty. Tym samym od kilkunastu lat wyborcy PiS z terenu powiatu nie mają „swojego” kandydata, na którego mogliby oddać głos. Za taką sytuację odpowiada politycznie; Robert Kościuk pełnomocnik powiatowy PiS a moralnie Leńczuk Andrzej do niedawna człowiek Teresy, a obecnie „dziki lokator” gabinetu starosty przy ulicy Sobieskiego, do tego członek PiS o długoletnim stażu, bezkrytycznie i bezgranicznie oddany partii. To jak się okazało Brutus powiatowej sceny i prawdziwe utrapienie.

Dziwne listy i egzotyczni kandydaci

W innych powiatach kandydatów wysyp przechodzący w nadreprezentację. Są takie, gdzie jest ich nawet po kilku, ale nie można nie odnieść wrażenia, że niektórzy znaleźli się na listach, dlatego że nie mieli co ze sobą zrobić. Wiele nazwisk tak naprawdę nic nie mówi. Tylko u nas i w powiecie włodawskim „bez reprezentacyjna” posucha. Z tym że włodawski nie miał posła, a krasnostawski miał i jeszcze ma, by teraz stracić wszelkie widoki. Na pierwszy rzut oka trudno pojąć, dlaczego wśród 24 kandydatów nie znaleziono miejsca dla dwukrotnej i aktualnej posłanki do tego do niedawna przewodniczącej rolniczej „Solidarności” Przewodniczenie to atut niebagatelny, ale dla rozsądnych, tym bardziej że obecny przewodniczący również nie znalazł się w kręgu zainteresowania „kompozytorów” list. Dla okulisty Misztala z Zamościa miejsce jest, choć wielu go w tej roli nie widzi. Czesława Caruk z Janowa Podlaskiego członek zarządu powiatu bielskiego również kandyduje!? Ta dwójka to reprezentanci grupy „egzotycznej” na liście. Najczęściej to urzędnicy i chyba z łapanki. Doprawdy ciężko pojąć zasady takiej kompozycji, kierując się racjonalnymi przesłankami.

Duszek wyzionął ducha i desant spadochroniarzy

Z obecnych posłów na aucie znalazł się również dwu kadencyjny Marcin Duszek z Radzynia Podlaskiego. I tu dochodzimy do przyczyny całego zamieszania oraz absencji Teresy. Duszek padł ofiarą łańcucha zdarzeń zainicjowanego pojawieniem się Ryszarda Madziara. Jego marsz w górę listy by ostatecznie dopchać się do „dwójki”, nie będąc posłem, a jedynie pełnomocnikiem od Sasina, tuż za Kamińskim doprowadził do takiego zamieszania, że Stefaniuk były prezydent Białej Podlaski i obecny poseł był bliski utraty widoku na dobre miejsce i w celu jego polepszenia poświęcono właśnie Duszka oddając Stefaniukowi jego radzyński matecznik.

To musiał być szok i konsternacja, bo miesiąc temu liderem całej listy PiS w „siódemce” widziano właśnie Stefaniuka bliskiego współpracownika senatora Biereckiego. Ostatecznie wylądował na „szóstce”, i to może być jedno z ostatnich miejsc „biorących” Lista do czwartego miejsca pełna spadochroniarzy. Trzeci jest Sachajko; kiedyś od Kukiza, a potem z PSL i z Zamościa. Czwarta Pawłowska, na którą gdy się dłużej patrzy, to widać naszego postkomuszego Piwkę. To kolejny import i gdy startowała z Lewicy 4 lata temu, to również była „spadochroniarzem” w siódemce. Teraz oprócz tego tytułu zyskała miano „obrotowa”. Ale to Madziar jest utrapieniem dla wielu regionalnych polityków PiS.  Dla nich, ludzi stąd, to ciało obce i do tego bezczelnie roszczeniowe. Pierwszym tubylczym posłem jest Tomasz Zieliński z Tomaszowa Lubelskiego na piątym miejscu!

Krasnostawski nowotwór z przerzutami czyli wojna domowa

W powiecie krasnostawskim sytuacja jest bardziej złożona, albowiem tu mamy wojnę domową i szarpaną między dwiema frakcjami PiS. Tak się ułożyło, że Tereska Hałas padła ofiarą konfliktu i „przegrała wygrany mecz” Wszystko dzięki spektakularnej zdradzie „starosty” Leńczuka alias Brutusa i gdyby nie to byłaby na listach. Jeśli mieć pretensje do kogoś, to właśnie do niego. Ten miast stać obok swojego posła, któremu zawdzięcza starościński stołek, bo jest na nim spoza rady, to zaczął kombinować na własną rękę. Leńczuk nie jest persona szczególnie lotna i zdolna przewidzieć konsekwencje swoich bezrozumnych pomysłów i co ciekawe to inaczej nie potrafi. Dostaje białej gorączki, gdy musi być racjonalny. W głupocie i absurdzie czuje się swobodnie jak ryba w wodzie. To typowy bezrefleksyjny dojutrek, duży chłopczyk. Funkcjonujący od koncertu do koncertu, od dożynek do dożynek. Mazowsze, czy Śląsk… nie słyszałby nigdy o nich gdyby nie miały zespołów folklorystycznych i co nie śpiewa albo tańcuje dla niego uwagi nie jest warte. Te przeżycia z pogranicza kultury i wygłupów organizuje dzięki stowarzyszeniu „Gloria Vitae”. Temu tworowi duszę, czy co tam ma zaprzedał i wszelką energię. Bo można lubić muzykę i wydarzenia plenerowe, ale gdy się jest starostą, to te nie mogą być treścią sprawowania urzędu. Tylko że Leńczuk tego nie rozumie.

Z drugiej strony barykady stoi powiatowy pełnomocnik PiS i burmistrz Krasnegostawu Robert Kościuk w jednej osobie. Jest zielony w polityce jak ruń pola golfowego w maju i też wyobraźnią specjalnie nie grzeszy, ale od porad ma Lucjana Cichosza byłego senatora i kandydata z PiS na posła w wyborach 2019 roku i przez to rywala Teresy Hałas. Cichosz został ściągnięty do ratusza na zastępcę, a raczej sam się ściągnął wiosną tego roku ze stołka dyrektora stadniny w Janowie Podlaskim by nadzorować „ostateczne rozwiązanie kwestii Teresy”, Ale do niego i Kościuka mieć pretensji nie wypada, a jeśli już to raczej symboliczne. A to dlatego, że obaj mają swoje rojenia i na nich wpływu nie ma. Z ich obecnością należy się pogodzić, ale taktownie przeciwdziałać, budując własną frakcję. Wysiłki tych dwóch spełzły by na niczym, gdyby Leńczuk trwał przy Teresie. Bo coby nie mówić to więcej atutów mimo wszystko miała ona, ale odkąd wymyślono zdradę i głupotę, a Leńczuk docenił korzyści płynące z tych dwu ścieżek kariery to zaczęły się problemy.

Pełnomocnik się nie popisał 

Poza wszelkimi wątpliwościami jest to, że sytuacja wygenerowana przez wojnę podjazdową godzi w mieszkańców i wyborców PiS, bo pozbawiono ich możliwości oddania głosu na kogoś, stąd, i to wystąpiło w pełnej bezlitosnej okazałości. Samemu Kościukowi, bo on politycznie za to odpowiada jest wszak pełnomocnikiem PiS na powiat taka sytuacja nie przynosi zaszczytu, a wręcz go definitywnie eliminuje, kompromituje i ośmiesza jako polityka i organizatora. Tak pomyśli statystyczny wyborca… Nie dość, że nie potrafił załagodzić konfliktu, to jeszcze pielęgnował powiatową wojnę w najlepsze. Nikogo też nie wypromował na jej miejsce bądź w kontrze. Pełnomocnik nie jest od prowadzenia prywatnych wojenek tylko od budowy struktur i współpracy z lokalnym posłem, jaki by on nie był. W polityce nie ma miejsca na uprzedzenia i animozje, a jak się tego nie rozumie, to zawsze można dać sobie spokój… albo zostać pośmiewiskiem. Kościuk, gdy brał pełnomocnitwo za poręką Sasina wiedział, że to sytuacja sprzeczna z logiką poprawnych relacji. Ale mimo to trwał w swoim przekonaniu i eskalował konflikt. By go prześledzić wystarczy sięgnąć do lokalnych gazet.

Czy naród polityczny się zakocha?

To, że Kościuk będzie optował za Madziarem było oczywistym. W końcu ten jest od Sasina, od którego dostał pełnomocnictwo na powiat i dla niego Madziar to Sasin, tylko mniejszy. Duet z ratusza przekonał Madziara, że wycięcie Teresy zagwarantuje mu wygraną, bo ta na liście może mu jakoś zagrozić. Oni natomiast za wypchnięcie jej z listy i tym samym pozbawienie wpływów zrobią mu w powiecie świetną robotę i wprowadzą w teren, a kogo się da to nakłonią do zakochania się w nim. To ostatnie niemożliwe, ale co szkodzi obiecać. „Naród polityczny” miewa chimery, ale przymuszania nie cierpi i takie salta nie wychodzą nikomu na zdrowie. Przekonał się o tym Cichosz w Siennicy Różanej cztery lata temu. Dostał poparcie od Szpaka z PSL i Proskury, ale mimo to zarobił w całej gminie 90 głosów, gdy skazywana na pożarcie poseł Tereska Hałas ponad 240… bo polityka i wybory to nie algebra, gdzie dwa plus dwa daje cztery tylko psychologia z pełnym wachlarzem emocji. Ale co tam,  Ryśkowi zależy! Skoro ktoś tyle oferuje, a jego przecież interesuje mandat!? Głupi ten co daje, ale jeszcze głupszy ten co nie bierze!

No i wyjałowili powiat do gołej ziemi, byle tylko jej się pozbyć. Życie odradza się nawet po erupcji wulkanu ale to będzie takie jak oni chcą. Cichosz zakłada, że po wyborach parlamentarnych razem z Kościukiem będą układać listy do wiosennych wyborów samorządowych, bo oni jako jedyni ostaną się na krasnostawskim pustkowiu i z protektorem Madziarem za plecami. I tylko o to chodziło, o nic więcej.

Na co liczy Leńczuk z Nieściorem ?

Natomiast Leńczuk nie wytrzymał, bo jest bez charakteru i miast skupić się wkoło poseł i budować zaplecze to dosłownie z jednym radnym Nieściorem tak samo lotnym, jak i on poleciał w te pędy do Madziara, chcąc mu się podlizać. Nawet nie kalkulował szans posłanki, a te miała całkiem spore, jak to mówią wylał dziecko z kąpielą i poszedł na skróty. Jako wkład do klubu wielbicieli Madziara wniósł swoją zdradę co można porównać do „otwarcia bram obleganego miasta”, Bo ta zdrada jest nie, byle jaka przecież na stronę przeszedł sam STAROSTA i zaufany posłanki. A skoro opuściło ją własne otoczenie, to jej szanse stopniały do zera i wszyscy są zadowoleni! Tu ciekawostka! W 2021 to Hałas Teresa ratowała Leńczukowi absolutorium. On wtedy już był trzeci rok starostą i jak widać przez ten okres nie zmężniał i żadnej konsolidacji środowiska nie dokonał. I z taką charyzmą chce teraz iść w politykę.

Leńczuk liczy, że po wyborach Madziar doceni i zagwarantuje jemu i Nieściorowi miejsce na listach. Tylko że tego mogą nie doczekać, bo duet z ratusza wszystkich uciekinierów od Teresy Hałas wyeksterminuje co do jednego i nikt im w tym nie przeszkodzi. Bo z kim będzie się liczył Madziar? Z Leńczukiem, który ma Nieściora z kilkorgiem wnucząt. Czy z Kościukiem i Cichoszem którzy coś tam mają i byli pierwsi? Na Siennicy Różanej buduję się struktury PiS i to kolejna ciekawostka ale te są robione pod ratusz. No i ratusz chce pełnej władzy i kontroli. Głupcami by byli, gdyby tego nie zrobili.

Po co im oni, skoro mają swoich, a wiedzą, ile z nimi kłopotu? Wiedzą też, ile warci, skoro zdradzili kogoś, kto im dał wszystko. Juliusz Cezar mawiał, że zdrady przyjmuje, ale zdrajcami gardzi. Cichosz raczej o Cezarze nie słyszał, bo to nikt z Żółkiewki, ale zasadę zna. Jednym słowem, gdyby nie tchórzostwo i głupota Leńczuka sytuacja, gdy w powiecie brak kandydata na posła nie miałaby miejsca i tylko on za to odpowiada. Wstyd…

Determinacja jednak podziwu nie godna

Samo przekonanie o tym, że obcy niezwiązany z powiatem będzie o ich poświęceniu pamiętał to tylko ściema i celem rzeczywistym było zlikwidowanie Teresy, a pod jakim pozorem i przy użyciu, jakich argumentów i czyimi rękoma to już jest mało istotne, bo cel uświęca środki. A opinię buduje się na faktach, a nie na metodach… Tak przynajmniej uważa Machiavelli Takie same nadzieje pokładano w Sasinie 4 lata temu. I ile razy ten był w Krasnymstawie? Ile biur poselskich założył i gdzie jest obecnie? Dziś startuje z „jedynki” w Białymstoku, czyli wędruje po ścianie wschodniej w najlepsze… ale tak jak wspomniałem mnie, to wygląda raczej na działanie w celu wycięcia Tereski, a jak to się dokona, to nawet bez Madziara sobie damy radę. Tak myślą w ratuszu… Przegrany będzie tylko Leńczuk, bo zdrajców nie szanuje nikt. 

A jak w innych powiatach ?

A jak myślą w innych powiatach „siódemki” Tam nikt nie odważyłby się stawiać na obcego spadochroniarza. Taka sytuacja wydarzyła się tylko w powiecie krasnostawskim! I gdyby cel był rzeczywiście szczytny, to można by docenić upór i wizjonerstwo. W Zamościu za Zawiślakiem otoczenie stanęło murem i delegacje na Nowogrodzką waliły jak pociągi z zaopatrzeniem na front. W efekcie, czego wyszarpano dla niego 11. miejsce. I może to nie jest imponujące, ale mimo wszystko jest, i to był test dla struktur, który te zaliczyły. W sąsiednim Biłgoraju gremialnie władze starostwa poparły aktualną poseł i kandydatkę Beatę Strzałkę, jest na liście 13. A w Krasnymstawie, co zrobił Leńczuk, ile razy był z delegacją w sprawie swojej posłanki na Nowogrodzkiej? Zrobił wiele, aż nie wiadomo jak rachować i tylko po to by nie zrobić nic. Organizował koncerty dożynki i plótł głupoty, a potem zwiał do „sasinowego chrześniaka” na kilka miesięcy przed ogłoszeniem składu list, bo sobie uroił, że zostanie drugim Paderewskim. Ten, jak wiadomo próbował łączyć kulturę z polityką, ale nie wyszła mu ta hybryda. Nasz Leńczuk nie jeździł, nie zabiegał, tyłka nie ruszył, choć padały od radnych propozycje i on o tym wie, bo był przy tych rozmowach. Ale i na takie kompromitacje znalazł wyjście, a te są jeszcze większą kompromitacją, bo wszystkiemu zaprzecza i tłumaczy się w sposób tak naiwny i głupawy, że słuchacze o słabszych nerwach mogą, posunąć się do rękoczynów tudzież, rozważać wariant, czy napluć w twarz, czy pod nogi. Wiem coś o tym, bo niektóre słyszałem na własne uszy i nikomu nie życzę.

Reasumując… to paradoks jest taki, że Tereska Hałas z „dziewiątki” pomogłaby „chrześniakowi Sasina” i całej liście więcej niż jej absencja. Wilk byłby syty, a owca cała… Ale jak wspomniałem, być może nikt w PiS nie wierzy w sukces, bo w całym kraju jest masa rozczarowań, a u nas pomogły urazy tych z ratusza i głupota Leńczuka. Można było jej zaproponować inne miejsce, ale na to nikt nie wpadł. I to przemawia za tym, że jej eksterminacja nie była przypadkiem, bo jej ma nie być w ogóle. Nawet jako przegrany poseł stanowiłaby dla ratusza zagrożenie. A tak skorzysta ratusz i myśli że skorzysta Leńczuk.

Kiedy cztery lata temu PiS szedł do wyborów nie był „zużyty” władzą i listy wyszykował w oparciu o zasadę „wszystkie ręce na pokład” To był PiS sprzed pandemii i wojny… Ale teraz powinien być zdeterminowany bardziej i powtórzyć tamten manewr.  Tam jednak widać kapitulację i markowanie ofensywy, tak samo jak nomen omen na wojnie za naszą wschodnią granicą… Ale to ich problem.

U nas krąży bezpodstawna opowieść z kręgów władzy, kolportowana celowo i co do tego nie ma wątpliwości. Wszystko po to by przykryć małostkowe i w sumie prymitywne ale prawdziwe powody o których była mowa. A ta mówi jakoby Hałas Teresa nie jest na liście gdyż podpadła Kaczyńskiemu za „piątkę dla zwierząt”  i to jest kara. Skoro tak, to czemu są na nich Ardanowski i Zawiślak ? Zawiślak został tak jak Teresa zawieszony, a Ardanowski nazwał „piątkę” łajdactwem. Odpowiedź jest prosta… Są bo za nimi wstawiło się otoczenie i zaplecze, a u nas kto miał to zrobić, skoro Leńczuk już rok temu znalazł pomysł na siebie i prysnął do Madziara. To jak w takich okolicznościach nie zgodzić się z Grzegorzem Braunem, który mawia; gorszą od chamstwa jest tylko zdrada. 

36
5

3 komentarze do “Burdel, pierdel i serdel czyli rzecz o listach wyborczych PiS i nie tylko”

  1. Aż się ciśnie na usta Stanisław Jerzy Lec, co tyczy się kandydatów na (p) osłów oraz ich wspólników tzn baranów przy urnach.
    ,,Nawet najwyższa stajenna ranga nie zmieni osła w mustanga”

    12

    1
  2. Co tu dużo komentować, podpadła małemu panu, a on z wielką satysfakcją się zemścił. Pani Teresko, do takich organizacji nie wolno wstępować i takim ludziom wierzyć. Może warto sobie przypomnieć np. film ,,Ojciec chrzestny.”” Mali ludzie są na ogół bezwzględni. Nie płacz Tereska, coś było, coś się skończyło i bęc.

    9

    1
  3. Ciszej nad tą trumną panowie !
    Pani Halas skutecznie usuwała z PiS ludzi mądrzejszych i bardziej bieglych w polityce od siebie. Otoczyła sie miernotami, które teraz ją sprzedały.
    PiS w powiecie polegl na całej linii, bo mimo wielu potknięć , pani Hałas była przez wiele lat filarem Silidarności a potem Prawa i Sprawiedliwości. Nie pan Cichosz, bo on tak naprawdę był tylko pijawką jej pracy i zabiegów.
    Niestety, nic nie może przecież wiecznie trwać. Pora ze sceny zejść. Szkoda, że nie niepokonanym.
    Teraz wygląda to tak, że została została znokautowana przez ten bumerang, który miał wyciąć kilka lat temu PSL w powiecie. Osadzenie Leńczuka na tronie odbiło się nie tylko czkawką, ale wrzodami na dwunastnicy. I bardzo dobrze. Wieża Babel , symbol pychy, też upadła.
    A co do ustawiania wyborów samorządowych – przypomina to niestety w tej chwili dzielenie skóry na niedźwiedziu. Większość mieszkańców słysząc o powiecie ma odruch wymiotny. Chyba, że znajdą zupełnie nowych ludzi bez „ogonów” ponurej „sławy”, ale to chyba niemożliwe.
    Krasnostawka klasa polityczna jest jak zdarta kaseta kabaretu Tey, niby śmieszy, ale raczej z braku konkurencji.

    27

    2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *