Jaka „piękna” katastrofa !

Po opublikowaniu15 września listy z szóstej edycji naboru środków z rządowego programu PGR samorządowcy z powiatu winni czym prędzej „staroście” Leńczukowi i Nieściorowi z Kraśniczyna podziękować, i to tak z fasonem, coby ruski rok popamiętali. Właśnie powiat zbiera owoce tego, jak wygląda w praktyce stawianie na obcego kandydata na posła i nie ma to znaczenia, że zameldowanego tymczasowo na terenie powiatu.

Tak tytułem wstępu i nieodzownego przypomnienia. Leńczuk „tak zwany starosta” z PiS z Nieściorem Markiem członkiem zarządu powiatu i radnym również z PiS i z Kraśniczyna „zdradzili” ostentacyjnie poseł Teresę Hałas. Polecili swoje niewinne duszyczki i zardzewiałe szable amantowi z Wołomina Ryśkowi Madziarowi, człowiekowi Sasina, który teraz zakochał się w Białymstoku. Ryś jest na liście PiS na „dwójce” kosztem posłanki. Bilans tej zdrady, głupawej i szkodliwej doprawdy imponujący, bo nie ma PiS kandydata na posła stąd, i to pierwszy taki przypadek od kilkunastu lat. Tym samym elektorat Zjednoczonej Prawicy nie ma na kogo głosować. I już widać opłakane skutki tej spektakularnej rejterady, o czym za chwilę.

Kaliber „zdrady” podkręca fakt, że obaj zostali przez posłankę swego czasu wyfutrowani po kokardę. Leńczuk został starostą spoza rady z uposażeniem 15 800 brutto, a Nieścior członkiem zarządu powiatu z uposażeniem 2 500. Szczególnie ten ostatni, zasiadając w tym gremium pełnił funkcję w sposób niezwracający niczyjej uwagi. Wykazywał się za to wybitną kreatywnością, jeśli chodziło o „wtykanie” członków rodziny, gdzie się da. W tym celu w łonie powiatu funkcjonował nieoficjalnie program socjalny „Nieścior plus” w kontrze do osławionego „500 plus”.

Ale Pan Bóg jest zgrywus i doszedł do wniosku, że przydałby się kubeł lodowatej wody na ich rozpalone łepetyny. I w ostatni piątek na tych dwóch spadło polityczne nieszczęście, przez, co jest i śmiesznie, i strasznie. Co prawda bardziej doświadczyło „prywaciarza” z Kraśniczyna, ale nie ma nad kim płakać.

Starostwo i gminy z terenu powiatu od kilku lat składają wnioski na dofinansowanie inwestycji na swoim terenie. Każdy robi to niezależnie, wedle uznania. Ostatnio Leńczuk, chcąc wyróżnić Nieściora za wyjątkowe oddanie zgłosił do szóstej edycji programu potocznie nazywanego PGR drogę w Majdanie Surhowskim gmina Kraśniczyn. To jak wiadomo rodzinne strony Nieściora, jego okręg i matecznik. A pewne dofinansowanie, że się powtórzę miało być prezentem dla radnego, bo oddany Leńczukowi jak Lodzia Paciorek wójtowi z Wilkowyj.

Wszystko zdawało się zmierzać do szczęśliwego finału i w piątek ogłoszono na stronach kancelarii premiera szczegółowe listy obdarowanych samorządów z terenu województwa. Tymczasem po zaznajomieniu się z ich treścią wyszło, że inwestycji w Majdanie Surhowskim nie ma. Mało tego! Żadna gmina z terenu powiatu nic nie dostała, a wnioskowały prawie wszystkie! Ale nie ma tego złego i skoro nikt nic nie dostał to przynajmniej dostał Leńczuk, a dostał po tej lekturze wytrzeszczu i napadu złości oraz przygnębienia. Podobno szuka sprawców, ale trzeba mu zasugerować, co by stanął z radnym Nieściorem przed lustrem to raz dwa winnych znajdzie i zobaczy.

Musiała ta lektura boleć, bo pewny był na 200% No przecież zawsze coś dostawali, a to miało być na bank, jak to, że po maju jest czerwiec! I teraz dochodzimy do sedna sprawy…

Rozdanie środków miało miejsce, w momencie gdy Teresa Hałas dzięki ich staraniom nie jest posłem i nic nie znaczy, czyli jest w stanie takim, jaki sobie wymarzyli, a dołożyli do niego niejedną cegłę. Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że dla tego celu wybudowali cegielnię. Ta ich „nirvana” trwa już dwa tygodnie i wszystko, co po 2 września, a wtedy ogłoszono składy list do parlamentu bez Teresy; bezdyskusyjnie idzie na konto Leńczuka, Nieściora i ich nowego protektora Madziara. Jak widać po listach PGR, debiut Ryśka jako jasnego idola i promotora z jednej oraz Leńczuka jako sługi z drugiej zakończył się kompromitacją.

Wyszła na wierzch, i to błyskawicznie stara prawda, że gdy była posłanka stąd, to miał kto za tym wszystkim chodzić i pilotować. Bo napisać list to jedno, a dostarczyć go do odbiorcy to drugie. „Baba ze wsi” którą zdradzili i traktowali przez ostatnie miesiące podle robiła za kuriera i lobbystę, nawet gdy wiedziała, że obaj są u Madziara! Do końca strała się być posłem, stąd, ale im to przeszkadzało. Po owocach ich poznacie mawiają teolodzy i sadownicy z okolic Grójca. To teraz w myśl tego nastał czas zbiorów ekspresowo dojrzewających fruktów głupoty i bezmyślności. Widać jak na dłoni jak radny dba o swój okręg i co dla niego jest priorytetem i co potrafi „załatwić”. Bo zięciów i córkę wciskał perfekcyjnie i skutecznie.

Tereskę osobiście znali u Morawieckiego, tak jak Leńczuka nie znają poza rogatkami miasta. Jej znaczenie wzrosło szczególnie po tym, gdy chwiała się większość sejmowa i zaczął dokazywać Ziobro z Gowinem. A ci dwaj nieszczęśnicy zamienili ją na obcego i gdy zabrakło posłanki skończyły się protekcje i w efekcie pieniążki. A to jest zaledwie wierzchołek góry lodowej i będzie gorzej…Po wyborach, gdy może PiS skleci rząd, ewentualny koalicjant będzie wyszarpywał swoje i będzie mniej do podziału.

A jak w innych powiatach? Okazuje się, a nie było to trudne do przewidzenia, że na liście jest mnóstwo inwestycji z gmin w powiatach, które UWAGA w nadchodzących wyborach mają na listach PiS swoich lokalnych posłów. To rozdanie środków ma zabarwienie polityczne, ale które nie ma!? Wybory za niespełna miesiąc. Warszawa zadecydowała, nie oglądając się na nic, że rozdysponuje środki na powiaty i gminy, gdzie są partyjni kandydaci do parlamentu. Ale takie traktowanie, z jakim mamy obecnie do czynienia będzie stałą tendencją, bo inaczej być nie może i tak jest zawsze, a jeśli dojdzie do koalicji, o czym wspomniałem będzie jeszcze trudniej cokolwiek wyszarpać bez lobbowania lokalnego posła. Gdyby było odwrotnie, to po co mieć posła, skoro bez niego jest tak samo jak z nim? W pierwszym rzędzie nakarmią samorządy z parlamentarzystami, a z resztek, jeśli takowe spadną z pańskiego stołu; pozostałych.

Ale ktoś, kto bacznie obserwuje poczynania Leńczuka z Nieściorem może zarzucić, że przecież powiat ma kandydata na posła, i to pewniaka, bo calutki tych dwóch oddało do jego dyspozycji. Ten nazywa się Ryszard Madziar i nawet zameldował się tymczasowo w Kraśniczynie. A z Nieściorem są na ty! Ale widać w Warszawie mają to w głębokim poważaniu i robią sobie z tego grubą nieprzyjemność, bo wiedzą, że rezolutny Ryś jest tylko po to by zebrać głosy i zasiąść w ławach na Wiejskiej. Warszawa uważa, że on jest z Wołomina i tego się trzyma, bo to akurat prawda, a Bareja nie wymyśliłby lepiej…

Madziar do żadnego powiatu nie jest przypisany z żadnym się nie utożsamia. Natomiast Przemysława Czarnka opowieści na spotkaniach z wyborcami, że Madziar zakochał się w Chełmszczyźnie to blaga, bo jak się zakochał to się i odkocha. Sasin też tak miał a teraz zakochał się w Podlasiu. Ryśka terenem łowieckim jest cały okręg „numer siedem”. Jego interesuje tylko ława na Wiejskiej i jeśli w niej zasiądzie, to więcej skorzysta Wołomin niż powiat krasnostawski.

Rozdanie pokazało jak się rzeczy mają, a Leńczuk, stawiając wszystkie oszczędności na obcego, bo z Wołomina chce nas przekonać, że bycie chorym jest lepsze niż bycie zdrowym. Bo tak to należy rozumieć. Nie powinno zbytnio dziwić i to, że mógł ktoś w tej operacji blokady całego powiatu maczać dyskretnie paluszki, a choćby konkurencja. Bo fakt, że żadna gmina z powiatu ani wniosek samego Leńczuka dla Nieściora nie zdołał się przebić uderza w starostę. Pokazuje, że jest słaby i bez możliwości. Jeśli ktoś przekonał decydentów, że można nie dać nikomu, bo cel uświęca środki to, czy w takich okolicznościach Leńczuk znajdzie się na liście do kwietniowych wyborów samorządowych. To mogły być ukryte intencje jak w opowiadani „Złamana szabla”  Bo ukryć liść jest najlepiej w lesie, a gdy go brak to trzeba go zasadzić.

Może Madziar nie pomógł, bo nie chciał sobie tym głowy zawracać. A co mu zależy i kto to jest Leńczuk dla niego? Każdy wie, że z pogardą traktuje się takich co całują po rękach i nieproszeni czapkują, kłaniając się w pas. Z takimi nikt się nie liczy, bo skoro są tacy, to na wszystko się zgodzą i wszystko wezmą za dobrą monetę, nawet siarczystego kopniaka. I dlatego, skoro brak osobistej godności, to nie ma powodów by pomagać. A później, po wyborach!? Później Rysio będzie już bardzo zapracowanym posłem…

Na zakończenie wypada „podlać” szczególnie Nieściorowi z Kraśniczyna trochę otuchy. Bo doprawdy znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że ponoć ma ambicje startować na urząd wójta. Motywację ma… wszak wnuki rosną! Ale jak on się z tego wszystkiego wytłumaczy przed wyborcami, to pozostaje zagadką. Wobec tego doradzałbym przekierować uwagę mieszkańców na profity płynące z posiadania nowego mieszkańca gminy rodem z Wołomina Ryśka Madziara. Radny winien ludziom opowiadać, że co prawda drogi mamy dziurawe i nic nam nie dali, ale o proszę sama prawa ręka Sasina zakochała się w naszej małej ojczyźnie. Może radny nawet w ramach ocieplenia wizerunku i zbratania się z prostym ludem oprowadzać wycieczki po posesji Ryszarda w Starej Wsi. Opowiadając przy tym, że oto tu nasz „honorowy mieszkaniec” jada śniadania, tam odpoczywa, tu go pogryzły osy, a tam obszczekał pies. A w to okno patrzy na Kraśniczyn i myśli o Polsce. Po wszystkiemu wypadałoby urządzić wzorem szlaku Wyszyńskiego szlak Madziara i znowuż samemu oprowadzać oczywiście za drobną opłatą by starczyło na czternastą i piętnastą emeryturę, bo radny okropnie interesowny. I tym rechotem przez łzy żegnam czytelników do następnego felietonu…

PS. Ale choć nabór do szkół ponadpodstawowych mają zadowalający. Tylko że tu już Nowosadzki puchnie z dumy, jak świeżo upieczony ojciec…   

 

 

 

41
4

6 komentarzy do “Jaka „piękna” katastrofa !”

  1. Od momentu tzw. ustawy piątka Kaczyńskiego było wiadomo, że Pani Tereska nie znajdzie się na żadnych listach wyborczych, zwłaszcza tej organizacji zwanej prawem i sprawiedliwością. A swoją drogą, kto wymyślił dla nich taką nazwę, nóż się otwiera.

    7

    4
  2. Widać że zaszkodziło zboże techniczne rządzącym padalcom.
    „NIK stwierdza, że na 73 próbki importowanego z Ukrainy zboża w 17 stwierdzono występowanie salmonelli, w innych 17 – pestycydów, w 11 GMO a w 6 – miotoksyny. W innych znajdowano też rtęć, kadm, ołów i żelazo”

    10

    1
  3. Były też robaki a partia rządząca straszyła że ekipa Tuska jakby doszła do władzy to mn. żywiła by nas robakami bo mają dużo białka I tak to sprawdza się ludowa mądrość ,,kto pod kim dołki kopie sam w nie wpada ,,

    2

    1
  4. Straszyli też relokacją uchodźców a sami mówiąc kolokwialnie napierdololi dziczy zza Buga oraz legalnych pracowników z Azji… pomijając aferę wizową…

    5

    2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *