Notariusze Proskury czyli magia liczb

 

Powiadają złośliwcy, że skoro Duda wszystko Kaczyńskiemu podpisuje to musi być notariuszem. Idąc tym tropem to można skonstatować, że Proskura przelicytował Kaczyńskiego mając 12 notariuszy. Ci mu  ostatnio klepnęli facecję za 750.000 złotych, z podziwu godnym zapałem. Dziś właśnie o tym i oczywiście wszystko z przymrużeniem oka.

Po PSZOK, który miał być pod oknem Tomaszewskich i „zainstalowaniu” w dworku Trzebiatowskiego z jego abstrakcjami, doszedł triumwirat rządzący gminą, jak kiedyś Rzymianie do wniosku, że to co potrójne jest doskonałe i dokoptował w ciągu roku trzeci „wykwit”. Ten jeszcze ciepły, jak bułki z siennickiej „Małgosi” ale coś mi się zdaje, że to wcale nie jest ich ostatnie słowo. Proskura ma jeszcze 2 lata, a on czasu nie zwykł marnować i pewnie coś wymyśli. Tym razem Lesio odkrył na nowo w sobie powołanie do robienia „biznesu” za nie swoje pieniądze i nieba nam przychyla inwestując w nieruchomości. Jak sam powiada: chodzi o interes gminy. W co ja zupełnie nie wierzę…

Mordercze negocjacje Lesia

W czwartek 14 października odbyło się posiedzenie rady gdzie przegłosowano stosunkiem głosów 12 „za”, przy 2 „wstrzymujących” i 1 „przeciw”-uchwałę w której wyrażono zgodę na zakup nieruchomości sąsiadującej z UG, której cena ofertowa wynosi: 750.000 złotych. Ta znajduje się wis-a-wis budynku szkoły podstawowej w Siennicy Różanej, po drugiej stronie drogi. W jej skład wchodzi: dom, stodoła, budynki gospodarcze i staw o powierzchni 46 arów. Wszystko o powierzchni 1 ha i 49 arów, w dwóch geodezyjnych działkach. Proskura został nawet upoważniony do rozmów i pertraktacji na poprzedniej sesji. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że Lesio tak dzielnie walczył o każdy gminny grosz, że z szacunku do publicznych finansów zgodził się na 750.000. A negocjator z niego twardy, zna się na materii, przecież miał kiedyś Stary Sąd i nieruchomości nad jeziorem Białym. Może nawet te jeszcze w familii są, bo to perły w koronie, a on wie jak i co kupować, i za ile.

Wyższa oferta trafia do kosza!?

Jeszcze siennickie oczy nie widziały takich cudów żeby kupujący z wysokiej i to bardzo ceny- usprawiedliwiał sprzedającego. Takich cudactw oko nie widziało i ucho nie słyszało. Obaj z Banachem stoją „chyba niechcący” po stronie sprzedających, co wynika z ich rzęsistych tłumaczeń w trakcie sesji. To wygląda kuriozalnie i przede wszystkim daje do myślenia. Tam praktycznie obie strony utwierdzają się w przekonaniu, że 750.000 to okazja! Proskura przekonywał, że biegły sądowy z Krasnegostawu doradzał mu żeby nie doprowadzać do licytacji, gdyż jego zdaniem cena może pójść w górę. „Bo znajdzie się taki co was przelicytuje” miał powiedzieć mu ów mędrzec z miasta. To wszystko ma sens ale pod pewnymi warunkami… Żeby licytować musi być fizycznie co najmniej jeszcze jeden chętny. I podobno był, bo padły na sesji nawet jego personalia i to bez owijania w bawełnę, a kto chce je poznać może to sobie odsłuchać. Ten jest przedsiębiorcą i miał oferować 800.000 złotych ale sprzedające jednak pogardziły jego ofertą i podarowały wspaniałomyślnie 50.000 złotych, ot tak… Dziwne, prawda!? Cała teoria w tym miejscu się posypała. O licytację jednak powinny sprzedające zabiegać, mimo wszystko. Albo sprzedać temu który daje więcej. Przecież w ich sytuacji licytacja to  dobrodziejstwo, istotą sprzedaży jest uzyskanie jak największej ceny za swój towar. Tym bardziej, że nieruchomość sprzedaje się tylko raz. Tylko czy one tego naprawdę chciały?

Korkosz mówi: sprawdzam!

Oczywiście drugi i „nie anonimowy” oferent wzbudził zainteresowanie Andrzeja Korkosza, który na sesji zapytał Banacha: czy aby ten ze swoją ofertą był na pewno, bo to dziwne, że ktoś wspaniałomyślnie darowuje 50.000 złotych. Banach odpowiedział, że trzeba wierzyć w to, że był! No, kuriozum! Korkosz nie byłby sobą gdyby nie chciał wszystkiego wyjaśnić. Zadzwonił do oferenta, a ten oczywiście odebrał. Korkosz zapytał o jego udział w całej transakcji, po czym ten odpowiedział, że teraz nie może rozmawiać i zaraz oddzwoni…To „zaraz” trwa już kilka dni, po tej demonstracji chyba największy optymista straci złudzenia.

Co tak na prawdę kupujemy?

Alicja Pacyk swoim zwyczajem solidnie przygotowała się do dyskusji i korzystając z pomocy męża, który ma uprawnienia do wyceny nieruchomości przedstawiła swój operat. Podała konkretne wartości składników nieruchomości i opisał całą metodę. Tego to się nasze orły nie spodziewały i słuchali jak kot skrobania myszy pod podłogą. Wynikło z tego, że w oparciu o aktualne ceny jak również przyjęte zasady wartość nieruchomości wynosi 565.000 złotych czyli 185.000 mniej niż cena na ślepo zaakceptowana przez Proskurę. Przy czym jest to wariant dość optymistyczny dla wartości nieruchomości.

Ponadto Radna Pacyk omówiła części składowe nieruchomości skrupulatnie. To z jej ust, a nie Proskury dowiedzieliśmy się, że dom liczy 50 lat. Staw nie był pogłębiany również 50 lat, a nad działką przebiega linia średniego napięcia, która swoją obecnością powoduje wyłączenie spod budownictwa około 20 arów działki i jak stwierdziła: za to też żeśmy zapłacili…Poza tym działka ma kształt nieregularny i tam gdzie jest węższa znajduje się sieć średniego napięcia, a tam gdzie szeroka jest staw, jest jeszcze pochyłość wynosząca kilka arów w kierunku stawu. Po zsumowaniu wynika że kupiono ok 0.82 ha jako takiego gruntu z budynkami za 750.000.

Zwróciła uwagę na fakt braku utwardzonego podwórza oraz jego ciasnotę, a także na to, że dom nadaje się do kapitalnego remontu oraz na koszty kredytu i aktu notarialnego, który będzie wynosił 6.000 złotych. Generalnie kupno otwiera listę kolejnych wydatków, a jak wysokich to można sobie tylko wyobrazić i śmiało mnożyć krotności wydanej sumy na zakup.

Banach adwokat

Przypomniała również, że sprzedające też miały operat szacunkowy robiony pod potrzeby podziału majątku sprzed dwóch lat i ten również jest dużo niższy niż 750.000. Wyszło przy okazji, jak to często w bywa w takich niegramotnych sytuacjach, że nieruchomość nigdy nie była poddana weryfikacji przez rynek. Innymi słowy, nigdzie na żadnym portalu panie jej nie ogłaszały i tak naprawdę, co, Alicja zasygnalizowała cena jest tylko ich propozycją. Banach to skwitował, że nie miały takiego obowiązku. Czym dowiódł, że po raz kolejny nie wie o czym mówi. A tymczasem wartość rzeczywistą  nieruchomości na danym terenie określa się na podstawie między innymi kwoty sprzedaży zawartej w umowie czy akcie notarialnym, a nie  ofert sprzedaży. Te są tylko pobożnymi życzeniami i chciejstwem.  Warto wiedzieć, że gmina wcale nie prosiła o opinię własnego rzeczoznawcy i bardzo się towarzystwo śpieszy. A żeby było weselej Banach swój dom o powierzchni 165 metrów wycenił na 100.000zł, prawie darmo… Ale jednocześnie otrzymaliśmy kolejny dowód jak się dba o gminne finanse i co oni o inteligencji mieszkańców myślą… Wniosek radnej był taki, że z niewiadomych przyczyn przepłacamy, a przecież ustawa o finansach publicznych mówi o szczególnej dbałości i rozsądnym wydatkowaniu.

 

Palma ze świerka czyli aktor amator w akcji

Notariusze” Proskury dawali z siebie ile mogli, wszystko po to żeby Leszek był z nich zadowolony. Może za dzielną obronę zaprosi do gabinetu, napoi kawą z nowego expresu i nawet pozwoli posłodzić, a jak dobrze pójdzie to poklepie po plecach i skomplementuje? Kto wie…Z powodu wygłaszanych przez nich głupot nie należy broń Boże płakać , to groziłoby odwodnieniem i w efekcie komplikacjami. Rozsądek i umiar oraz logika poszły precz, przecież „orzeł biznesu” nie może się mylić. Taka ich doktryna…

Wiesia Popik powiada, że ona jest za kupnem, choć nie widziała obiektu zakupu i postuluje żeby w tym budynku urządzić coś dla ludzi starszych. Wedle niej, ponoć ktoś na Zdżannem kupił 40 arową działkę za 600.000 złotych ale po wszystkiemu skorygowała informację i powiedziała, że działka została sprzedana za…60.000 złotych. To też daje do myślenia. Kargul Boguś znów na łbie stawał, bo to budowlaniec radny aktor-amator i akrobata. Boguś powiada, że stodoła trochę w stanie nie za bardzo ale można to poprawić, a w domu są dwa liczniki i jedna skrzynka gazowa z licznikiem.

Trzeba wspomnieć, że wójt zabrał radnych na wycieczkę, tak samo jak w czerwcu do Chojnic, tylko tu poszli pieszo. Oczywiście w celu zapoznania się z walorami nieruchomości i westchnieniom oraz zachwytom nie było końca. Sęczkowskiemu na ten przykład bardzo spodobał się skłon działki w kierunku stawu i powiada, że to najładniejsze miejsce. Ba, panie radny ale przede wszystkim drogie i nikomu nie potrzebne oprócz Proskury.

Boguś Kargul dostawał budowlanych objawień, co chwila błyskało mu w jaźni, jak na słupie wysokiego napięcia w czasie burzy. Oczyma wyobraźni widział różne warianty zagospodarowania ale jakoś nic o ich kosztach nie mówił. Widać pieniądz dla niego nie ważny, swoich nie wydaje tylko cudze. Na sesji by znów błysnąć opowiadał Boguś historię, jak to na Maciejowie sąsiedzi mieli działkę ze starą chałupą i teraz dają im za nią 200.000 tysięcy, a oni nie chcą sprzedać! Wyciągnął z tego wniosek pod tezę, że trzeba kupować za 750.000, bo będzie drożej! Sąsiedzi jeśli to prawda, powinni działkę z chałupą czym prędzej sprzedać, bo nic nie drożej w nieskończoność. Z Bogusia niestety taki znawca jak i ogrodnik, bo i za to się bierze. Świerka co go ma w swoim ogródku tak przyciął, że wyszła z niego palma, co stanowi metaforę-symbol Bogusia politycznej osobowości.

Dorabianie ideologii

Ta potrzeba kupna została wygenerowana na poczekaniu, gołym okiem to widać. Jeszcze wiosną Proskura tylko przebąkiwał i planował przenosić tam amfiteatr-po co? Ale zamieszanie z Trzebiatowskim trochę mu spiętrzyło obowiązki, trzeba było swoim notariuszom powiedzieć co mają myśleć. Teraz przyszedł czas na zakupy z wyższej półki. Gmina tak na prawdę zakupu nie potrzebuje ale Proskura już tak. Gada od rzeczy powołując się na przykład Krasnegostawu gdzie sprzedano prywaciarzowi teren w centrum po PKS, tam gdzie teraz Lidl. Ubolewał że miasto tego nie kupiło. Wtedy burmistrzem był jego kolega Jakubiec, a bardzo bliskim współpracownikiem Turzyniecki nasz obecny sekretarz.

Ale ciekawe czy Proskura kupowałby Stary Sąd za trzykrotność tej ceny za którą go kupił w 1998 roku? Zapewne kupował, bo cena była przystępna i co najważniejsze pieniądze były jego. Szuka Lesio usprawiedliwień dla swoich bezmyślnych posunięć i powołuje się na abstrakcyjne przykłady, które są nie porównywalne, gdyż dotyczą zupełnie innej problematyki i innych epok. Szasta pieniędzmi bo nie jego, bredzi, tumani, a w tych opowieściach pełno niespójności i logicznych dziur.

Zapomniał Proskura jak Starą Gminę w 2016 roku sprzedał za 122.000 i jak wtedy argumentował. A Kargul zapomniał jak opowiadał o tym, że to wszystko prawie ruina, bo biały kamień i lepiej sprzedać. Dziś narracja jest odwrócona o 180 stopni, a ludzie ci sami! Wtedy ta sprzedaż niczym nie była uzasadniona, tak jak teraz, to kupno.

Wiatę budować ale to już !

Dorobiono na poczekaniu bajkę ale okropnie szpetną i kulawą o tym, że gmina potrzebuje pomieszczeń na przechowywanie sprzętu i to teraz, w tej chwili!

Obecnie gminny sprzęt korzysta z wiat firmy „Bozamet”. Budowa takowej na placu gminy, który jest niedaleko odpada, bo będzie to koszt 600.000 złotych tak twierdzi Proskura. Dlatego trzeba kupić coś za 750.000, żeby było swoje…Koszty adaptacji utwardzenia placu będą duże i że się powtórzę mogą stanowić krotność kwoty zakupu. Bajka jest na tyle duraczeniem, że przecież w takich okolicznościach wynajem powierzchni garażowych jest opłacalny i rozsądny, gdyż ewentualne remonty przeprowadza właściciel, a cały plac jest utwardzony betonem i asfaltem. Do tej pory nie było problemu garażu, ten eksplodował jak wulkan na potrzeby uzasadnienia wydatku 750.000 złotych. Co ciekawe nikt nie przedstawił kwot wynajmu garaży.

Jakby co, to się sprzeda?

W ogóle nie bierze się pod uwagę tego, że może jesteśmy w środku paniki i bańki spekulacyjnej, a wiele na to wskazuje. Z ręką w nocniku może obudzić się ten kto kupi nieruchomości, a za jakiś czas gdyby chciał sprzedać nie odzyska pieniędzy nie mówiąc o zysku. Proskura jeszcze przekonywał, że jakby finanse gminy stanęły na krawędzi to się działkę sprzeda. No ba! Tylko za ile? Skoro ona ma ograniczoną przydatność, tę wykazała Alicja Pacyk przy okazji zamiarów kupna przez drugiego chętnego, który jak wiadomo prowadzi działalność i tak jak radna zauważyła, gdyby chciał działkę kupować pod działalność gospodarczą, to niestety ta się do tego nie nadaje, bo linia średniego napięcia i po co mu zabagniony staw? Owszem ma walory ale tylko do zamieszkania w takim charakterze jak obecnie. Ponoć Lesio konsultował zakup działki, tak powiedział, a robił to na zebraniach wiejskich. Mógł co najwyżej bąknąć jak to ma w zwyczaju, a nie konsultować. Albowiem konsultacje to nic innego jak rozmowa w oparciu o informację i argumenty. Tylko że na Rudce i Zagrodzie nikt o tym nie słyszał. Może mówił tam gdzie był osobiście ale mimo wszystko to dziwna praktyka, tym bardziej, że dotyczy majątku gminy. Mógł i powinien mówić o tym Turzyniecki, skoro jeździł w Lesia zastępstwie.

Reasumując to Proskura bardzo chce kupić i cała sytuacja wygląda jak z zakazem picia alkoholu gdy lekarz kategorycznie zabronił ale jak się bardzo chce to jednak można. Gmina weźmie kredyt, my go spłacimy, a wójt w razie potknięcia konsekwencji nie poniesie. Będzie potrzeba, to nową głupawą teorię na usprawiedliwienie wymyśli, jego 12 notariuszy wszystko przyklepie. Sprzedające panie mają swój „ złoty strzał” o co nawet nie można mieć do nich pretensji, dla nich to okazja. Ich nie obowiązuje dbałość o finanse gminy, a o własne i jak widać one to kryterium spełniły dzięki Proskury hojności i naszym podatkom. Okoliczności i nonszalanckie wręcz momentami naiwne zachowanie duetu Proskura & Banach też jest mocno kontrowersyjne.  Spowoduje lawinę pytań i dyskusji, szczególnie w kontekście widowiska z drugim chętnym do zakupu w tle… Ja mam czyste sumienie, na tego „orła biznesu” z ZMW nie głosowałem i ani jednemu jego słowu nie wierzę a Banachowi tym bardziej. Za 2 lata znów wybory i może pora łuski z oczu zrzucić i postawić na rozsądek i gospodarskie podejście. 

39
15

16 komentarzy do “Notariusze Proskury czyli magia liczb”

  1. Znowu się udało przytulić miliony
    Będzie Lechu syty i zadowolony
    A siennicki ludek pochwał bardzo łasy
    Cieszy się z ochłapów choć golą go z kasy
    Z tej historii morał nasuwa się prosty
    Wójt co chce to robi bo radni to osły

    33

    10
  2. Pytanie do zorientowanych w temacie.
    Czy w takich sytuacjach jak ta, zakupu nieruchomości o znacznej wartości, niema, wymogu wyceny przedmiotu zakupu przez biegłego rzeczoznawcę?
    Ewidentnie przepłacono wydając pieniądze publiczne.
    W tych okolicznościach ktoś może wysnuć hipotezę, że doszło do przekrętu polegającego na tym, że wójt mógł się dogadać ze sprzedającymi i podzielono się kasą z nadpłaty.
    Myślę, że taka wycena rzeczoznawcy była by w interesie wójta i to ukróciłoby spekulacje.

    27

    9
    1. To samo przyszło mi na myśl. W interesie wójta byłaby taka wycena. Raz że ktoś może pomyśleć o przekręcie, dwa o niegospodarności, polegającej na wydaniu 750000zl bez jakiejkolwiek wyceny. To tak jakby Trzebiatowski wycenił swoje bohomazy na 750000zl a gmina je kupiła bo wójtowi się podobają.

      19

      3
    1. Kupujący płaci tyle ile chce sprzedający. Obie strony wiedzą, że jest przepłacone. Potem dzielą się pod stołem według uznania. Tego nie udowodnisz ale to jest wielce możliwe. Sprzedający będzie zadowolony i ten co kupił tym bardziej, że kupował za cudze i jeszcze na tym zarobił prowizję.

      21

      6
      1. Potem jeszcze koledzy zarobią na projektach, dostawie materiałów budowlanych, na robocie, ludzie się ucieszą że w Siennicy będzie tak ładnie.
        Widzisz Swojak, ilu ludzi będzie szczęśliwych.

        20

        8
            1. To w ośrodku zdrowia już za ciasno?Przecież budowali go nasi ojcowie w czynie społecznym.
              A ciekawy jestem jacy lekarze będą ? bo jak prywatnie to bez sensu!..

              16

              3
  3. Masakra, to co robią te miernoty, rozumu nie ma żaden sługus wójta, klepie wszystko, jaki interes ma w tym wójt skoro nie podano w jakim celu przepłacono działkę i co właściwie tam się ma mieścić?

    4

    2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *