Jak kraj długi i szeroki – centra wszystkich gmin ustrojone lampionami. Żarzą się radośnie budynki użyteczności publicznej na kolorowo, przypominając mieszkańcom, że idą radosne Święta Bożego Narodzenia. Czynią nastrój odświętnym, stronią od wszelkiej szarości dnia codziennego. Władze poszczególnych gmin wręcz rywalizują ze sobą, która z nich bardziej zwraca uwagę na komunalną estetykę. Wiedzą, co czynią. Świadczy to tylko o ich dbałości, gospodarności, poszanowaniu swojej Małej Ojczyzny. Dbałość ta dosłownie świeci blaskiem, nie tylko lokalnej społeczności, ale i przejezdnym. W długim okresie świąteczno-noworocznym, jak wszyscy wiemy, rodacy przemieszczają się po Polsce, często z bardzo daleka. W czasie takiej podróży niejedna rodzina, na czele z dziećmi, komentuje w aucie mijane miejscowości. – Ten wójt to dbały, dopieścił swoją gminę niczym perełkę. A jak dbały, to i gospodarny, można z nim robić interesy, bo mu się chce
W Łopienniku – ciemność z jednej i drugiej strony krajówki. Czarna dziura centrum. Gdyby nie drogowe latarnie, nikt by nawet nie zauważył, że mieszkają tu ludzie. Honor ratuje jedynie nasz ksiądz proboszcz, artystycznie oświetlając kościół przez okrągły rok. Wie co czyni, tylko on jeden esteta. Wszyscy przejezdni podziwiają przepiękną lokalizację gminy w dolinie rzeki. Stosunkowo nowy ładny budynek szkolny jest pięknie usytuowany. Też w ciemnościach. Gmina, jak gmina – co roku zaciemniona jak przed dywanowym, bombowym nalotem. Czy władze gminy na czele z wójtem, wice wójtem i sekretarz nocnego bombardowania się spodziewają? Nie jechały nigdy przez Fajsławice czy Piaski w tym okresie?! A dyrekcja szkoły?! Nie widzą?! Ludzie widzą! Widzą to niechciejstwo, lenistwo, wsiową bylejakość.
Przystrojenie centrum gminy w „choinkowe” elektryczne ozdoby kosztuje grosze. Trzeba tylko chcieć. Zarobki wójta i dyrekcji szkoły są jednymi z najwyższych w powiecie. Jak pamiętamy, w kampanii wyborczej Artur Sawa obiecywał poprawę estetyki centrum gminy. Niech poprawia, chociażby tylko w nocy, w tym najważniejszym świątecznym okresie. Gminny budżet będzie kosztowało to maksymalnie jego podwyżkę poborów – tylko za jeden miesiąc! Nie zależy wam, by wasze miejsca pracy wyglądały odświętnie, jak u sąsiadów. Chcecie, jak zawsze, byle jak. Zwykli ludzie muszą się tego domagać, co w innych gminach jest od lat! No, chyba, że popadliście w kurzą ślepotę… To kupcie sobie wszyscy witaminę A! Może wtedy przejrzycie na oczy. Jak wam nie wstyd?!
Mieszkaniec